Szwajcaria zremisowała z Niemcami 1:1 i dołączyła do gospodarzy jako drugi zespół z grupy A, który wystąpi w 1/8 finału Euro 2024.
Awansa Szwajcarów
Niemcy awans zapewniły sobie już po zwycięstwach ze Szkocją (5:1) i Węgrami (2:0), a stawką meczu ze Szwajcarią było utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli.
Długo prowadzili Helweci, dla których gola w 28. minucie zdobył Dan Ndoye. Niemcy wyrównały dopiero w doliczonym przez sędziego czasie gry, za sprawą Niclasa Fuellkruga.
W 1/8 finału Niemcy zagrają z drugą drużyną w grupie C, a Szwajcaria z drugą ekipą w grupie B.
Remis z Niemcami
Trener gospodarzy Julian Nagelsmann zdecydował się w trzecim kolejnym spotkaniu grupowym wystawić identyczną podstawową jedenastkę, co oznacza, że Niemcy nie zmienili składu w fazie grupowej wielkiego turnieju (MŚ, ME) po raz pierwszy od 2002 roku.
Mecz od początku miał otwarty charakter, gra szybko przenosiła się spod jednego pola karnego pod drugie, ale groźnych spięć podbramkowych brakowało. Zmieniło się to w 17. minucie, gdy Robert Andrich strzałem zza „16” zaskoczył nie najlepiej interweniującego Yanna Sommera, ale po interwencji VAR włoski arbiter gola nie uznał, gdyż wcześniej szarżujący Jamal Musiala sfaulował wybijającego piłkę szwajcarskiego obrońcę.
Ta sytuacja jakby obudziła Szwajcarów, którzy - choć stosowali proste środki - zaczęli częściej atakować. Jedna z takich akcji przyniosła im powodzenie. W 28. minucie Niemcy nie potrafili przerwać akcji Helwetów, a po zagraniu Remo Freulera z lewej strony pola karnego piłkę z bliska do siatki skierował Dan Ndoye. To jego pierwsze trafienie w drużynie narodowej.
Trzykrotni mistrzowie Europy przed przerwą odpowiedzieli tylko niecelnymi uderzeniami Antonio Ruedigera - głową i Kaia Havertza, który kopnął wysoko nad poprzeczką, ale poważnie nie zagrozili Sommerowi. Helweci albo stosowali wysoki pressing, albo cofali się głęboko pod własne pole karne i mocno zagęszczali pole gry i przez te zasieki piłkarze Nagelsmanna nie potrafili się przebić.
Początek drugiej połowy to bardziej aktywna gra Floriana Wirtza i Musiali, którzy we wcześniejszych spotkaniach napędzali ataki Niemców. W 50. minucie zawodnik Bayernu Monachium mocno uderzył z kilkunastu metrów, ale szwajcarski golkiper odbił piłkę, a dobitka kapitana Ilkaya Guendogana była całkiem nieudana.
Niemcy posiadali przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Na bramkę Sommera strzelali głównie po stałych fragmentach gry, ale zazwyczaj niecelnie.
Obaj szkoleniowcy posiłkowali się zmianami, ale Nagelsmann wymieniał najpierw graczy defensywnych, a Murat Yakin ofensywnych, którzy mogliby odciążyć swoich obrońców.
W 70. minucie rywalem „zakręcił” Wirtz, zagrał do Joshuy Kimmicha, ale strzał z bliska w ostatniej chwili zablokował Manuel Akanji. Z kolei 10 minut później z rzutu wolnego przymierzył rozgrywający 113. spotkanie w reprezentacji Toni Kroos, ale Sommer sobie poradził.
W 84. minucie Szwajcarzy odpowiedzieli składną kontrą, po której Ruben Vargas umieścił piłkę w niemieckiej bramce, ale włoscy sędziowie słusznie odgwizdali spalonego. Niedługo później z dalszej odległości solidnie huknął Xhaka, ale Manuel Neuer, rozgrywający 18. mecz w ME, był na posterunku.
Niemcy w niedzielę potwierdzili jednak swoją cechę z przeszłości, że zawsze grają do końca i często stawiają na swoim. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Dawid Raum dośrodkował z lewej strony boiska, a inny rezerwowy - Niclas Fuellkrug - w swoim stylu, czyli głową, doprowadził do remisu.
To sprawiło, że gospodarze wygrali rywalizację w grupie A i pozostali na wymarzonej ścieżce, która ma ich doprowadzić na 14 lipca do Berlina, gdzie odbędzie się finał ME.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/696526-awans-szwajcarii-po-remisie-z-niemcami-11