Anglia pokonała Serbię 1:0 w meczu Grupy C piłkarskich mistrzostw Europy. Przed tym meczem w Gelsenkirchen po raz pierwszy w historii mistrzostw Europy w brytyjskim hymnie narodowym pojawił się zwrot „God Save the King”.
Wszystkie statystyki przemawiały za Wyspiarzami
Spotkanie prowadził Włoch Daniele Orsato, który po Euro kończy sędziowską karierę. Anglia rozpoczęła jedenastą w historii kampanię o miano najlepszej drużyny w Europie. Do tej pory ma w dorobku trzy medale, srebrny i dwa brązowe. Dla Serbii był to debiut w mistrzostwach Europy. Pewnym zaskoczeniem było pozostawienie na ławce rezerwowych kapitana Dusana Tadica.
Wszystkie statystyki przemawiały za Wyspiarzami. Nawet wartość rynkowa (1,525 mld euro - blisko pięć razy wyższa od rywali) wybrańców Garetha Southgate’a jednoznacznie wskazywała faworyta meczu na Veltins-Arena w Gelsenkirchen. Harry Kane niedzielnym występem przeszedł do historii jako kapitan reprezentacji Anglii w czwartych ME. Wszyscy jego rodacy na tej funkcji wcześniej dostąpili noszenia opaski w co najwyżej trzech turniejach. Kane w pierwszej połowie jednak mało angażował się w grę. Miał tylko …dwa kontakty z piłką.
Bramka z główki
Już pierwsza groźna akcja Anglików zakończyła się bramką. Jude Bellingham (13.) głową skierował piłkę do siatki po dokładnym dośrodkowaniu z prawej strony od Bukayo Saki. W odpowiedzi Serbowie byli bliscy wyrównania, ale gwiazda ligi saudyjskiej Aleksandar Mitrovic strzelił minimalnie niecelnie obok słupka.
Wicemistrzowie Europy mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, ale długo kolejnych klarownych sytuacji strzeleckich nie byli w stanie wypracować. Pod koniec pierwszej połowy na boisku pojawił się były gracz Lechii Gdańsk i Legii Warszawa - Filip Mladenovic.
Po zmianie stron Serbowie zaczęli grać z coraz większą determinacją i to drużyna Dragana Stojkovica była bliższa zmiany wyniku. Po szarży w pole karne Mladenovica gracze z Bałkanów domagali się rzutu karnego. Sędzia nie dopatrzył się przewinienia na Mitrovicu. Anglicy więcej uwagi zaczęli poświęcać defensywie. Nie potrafili odzyskać właściwego rytmu gry z początku meczu. Nic dziwnego, że na polu karnym Jordana Pickforda coraz częściej zaczęło dochodzić do groźnych sytuacji. Na trybunie za angielską bramką zgromadzona była duża grupa głośno reagujących serbskich kibiców.
Kane przypomniał o sobie w 77. minucie, kiedy to był blisko podwyższenia rezultatu. Piłka po jego strzale głową po rękawicach Predraga Rajkovica odbiła się od poprzeczki. Kapitan Anglików po chwili uratował zespół, wybijając piłkę zmierzającą do siatki.
Zespół Southgate’a zainkasował trzy punkty, ale dyspozycja jaką zaprezentował w Gelsenkirchen może nie wystarczyć, aby zanotować korzystne rezultaty z Danią i Słowenią.
Po raz pierwszy „God Save the King”
Przed meczem angielskich piłkarzy z Serbią w Gelsenkirchen po raz pierwszy w historii mistrzostw Europy w brytyjskim hymnie narodowym pojawił się zwrot „God Save the King”.
„God Save the King” („Boże, chroń Króla”) zastąpiło „God Save the Queen” (Boże, chroń Królową) w hymnie po śmierci królowej Elżbiety II 8 września 2022 roku. Obecnie na brytyjskim tronie zasiada jej syn Karol III i na jego cześć nastąpiła zmiana.
Elżbieta II panowała od 1952 roku, więc we wszystkich wcześniej turniejach o prymat na Starym Kontynencie, a ich historia sięga 1960 roku, to do niej odnosiła się znana fraza.
„God Save the King” po długiej przerwie, datującej się od 1950 roku, po raz pierwszy można było usłyszeć w wykonaniu angielskich kibiców i piłkarzy podczas mundialu 2022 roku w Katarze.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/695681-anglia-pokonala-serbie-10-wybrzmialo-god-save-the-king