Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek łatwo wygrała z Madison Keys 6:1, 6:3 i awansowała do finału turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Mecz trwał godzinę i 11 minut. To swoisty rewanż za ostatnią porażkę w starciu z Amerykanką.
Iga w finale!
Polka nadspodziewanie łatwo poradziła sobie ze znakomicie spisującą się w stolicy Hiszpanii doświadczoną Amerykanką (nr 18), która wyeliminowała m.in. swoją rodaczkę Coco Gauff (nr 3) i Tunezyjkę Ons Jabeur (nr 8).
Pierwszy set rozpoczęła od szybkiego prowadzenia 3:0. Keys wygrała potem gema przy swoim serwisie, ale następne trzy padły łupek Świątek, która zakończyła pierwszą partię w ciągu 31 minut.
Druga była bardziej wyrównana. Świątek zdobyła przewagę w trzecim gemie, zdobywając punkt przy podaniu rywalki. Później obie na zmianę wykorzystywały swój serwis, a przy stanie 5:3 i podaniu Amerykanki Świątek wygrała wszystkie piłki, kończąc mecz.
Był to ich czwarty pojedynek i trzecie zwycięstwo Polki.
Awansując do finału, Świątek powtórzyła ubiegłoroczny wynik. Wtedy w finale przegrała z Białorusinką Aryną Sabalenką.
Finałową rywalkę Polki wyłoni wieczorny pojedynek Sabalenki (nr 2) z reprezentantką Kazachstanu Jeleną Rybakiną (nr 4).
Rewanż Polki
Ostatni mecz Polki i Amerykanki rozegrany został w Cincinnati w sierpniu 2022 roku. Wówczas triumfowała Madison Keys. Zwycięstwo na kortach ziemnych w Madrycie jest więc swoistym rewanżem igi Świątek za ostatnią porażkę w bezpośrednim starciu.
olnk/PAP/sport.interia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/690500-iga-swiatek-w-finale-w-madrycie-to-byla-piekna-wygrana