Zgodnie z wypowiedzią trenera Jana Urbana, że nadal szuka optymalnego ustawienia, legioniści do sobotniego meczu podchodzili znowu w zmienionym składzie. W wyjściowej jedenastce znalazło się aż dwóch debiutantów – Łukasz Broź oraz Mateusz Cichocki.
Przed pierwszym gwizdkiem japońskiego arbitra Yudaiego Yamamoto uczczono minutą ciszy poległych w Powstaniu Warszawskim.
Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała, mimo że nie byli faworytem spotkania, nie mieli zamiaru ułatwiać zadania niepokonanym w tym sezonie mistrzom Polski. Ustawili się wprawdzie mocno defensywnie, ale próbowali swojego szczęścia z kontrataków. Te, zwłaszcza w drugiej połowie, były jednak szybko przerywane. Nieskutecznością raził na początku meczu Marek Saganowski. W 3. i 17. minucie nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem, został też wielokrotnie złapany na pozycji spalonej.
Ostatecznie jednak to właśnie jemu po raz pierwszy w tym sezonie ekstraklasy udało się wpisać na listę strzelców. W 41. minucie wykorzystał dośrodkowanie Jakuba Wawrzyniaka.
Jednak i „Górale” mieli swoje okazje. Bardzo blisko zdobycia gola był w 33. minucie Marcin Wodecki. Sytuację uratował dopiero słowacki bramkarz Legii Dusan Kuciak, dwa razy bliski szczęścia był także Fabian Pawela.
Po zmianie stron Podbeskidzie nie potrafiło przeciwstawić się Legionistom. Do bramki trafiali nowi piłkarze w barwach „Wojskowych” Portugalczyk Helio Pinto (52. minuta, po dośrodkowaniu Michała Żyry) oraz Estończyk Henrik Ojamaa (60., asysta Saganowski), a swojego czwartego gola w tym sezonie zdobył, parę sekund po wejściu na murawę (zastąpił Saganowskiego), z rzutu karnego Władimir Dwaliszwili (65.).
MG/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/68560-legia-rozbila-gorali