Piłkarz ostro krytykuje gejów

Fot. Roger Gorączniak/picasaweb.google.com/CC/Wikimedia Commons
Fot. Roger Gorączniak/picasaweb.google.com/CC/Wikimedia Commons

Piłkarz Korony Kielce Jacek Kiełb wprawił w osłupienie środowiska lewicowe swoją wypowiedzią, udzieloną portalowi 2x45.com.pl. Skrzydłowy powiedział, że obnoszenie się gejów ze swoją orientacją seksualną jest niedopuszczalne.

Wygląda na to, że zapewnienia kibiców deklarujących, że nie pozwolą, aby na stadionie rozprzestrzeniała się polityczna poprawność okazały się prawdziwe. Najwyraźniej dotyczą nie tylko piłkarskich fanatyków, ale również samych zawodników.

Jacek Kiełb został zapytany przez dziennikarza piłkarskiego portalu o jego poglądy polityczne. Piłkarz stwierdził, że stara się trzymać daleko od polityki, ale zachowuje swoje zdanie w wybranych tematach. Takich, jak choćby homoseksualizm.

Wiadomo, z kim kibice jadą, ja trzymam ich stronę, czyli bliżej mi do prawicy. Na przykład obnoszenie się gejów ze swoją orientacją jest dla mnie absolutnie niedopuszczalne. Kto się tam chce z kim pukać, niech się puka, jego sprawa, z bejsbolem ganiać nie będę. Ale niech to robi za zamkniętymi drzwiami w czterech ścianach, nie chcę o tym wiedzieć. A już jakieś „małżeństwa” czy adopcje – nigdy w życiu! Trudno byłoby mi wytrzymać, gdybym zobaczył na ulicy gości eksponujących genitalia czy całujących się. Jak widzę nieraz te parady, niedobrze mi się robi. Mam sporo kumpli policjantów i strasznie się żalą, bo jeszcze muszą to towarzystwo ochraniać, taka praca. W tym temacie jestem zdecydowanie na NIE. Adopcja dzieci przez homoseksualistów to już byłaby tragedia. Nie wyobrażam sobie, że dziecko będzie kiedyś mówiło „mam super rodziców, mili panowie”. Trzeba te dzieci chronić, to byłaby ich wielka krzywda, choćby ze względu na pociski w szkole. W Polsce na razie tego nie ma i oby tak zostało. Sądzę, że zdecydowana większość społeczeństwa jest tego samego zdania -

powiedział rozżalony Kiełb.

Ciekawe, czy zawodnika Korony Kielce spotkają nieprzyjemności ze strony klubu. Nie od dziś wiadomo, że włodarze lubią uginać się pod naciskiem mediów, a te już zaczęły informować o wypowiedziach piłkarza.

Podobne problemy miał kilka lat temu Arkadiusz Onyszko. Polski bramkarz również skrytykował środowiska homoseksualne, co zakończyło się dla niego wyrzuceniem z klubu i problemem ze znalezieniem nowego pracodawcy. W efekcie Polak musiał opuścić Danię, gdzie wcześniej mógł liczyć na status gwiady.

Czy podobnie będzie w przypadku Kiełba?

AM

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych