Real Madryt, Bayern Monachium, Inter Mediolan oraz Real Sociedad San Sebastian zapewniły sobie awans do 1/8 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów w 4. kolejce fazy grupowej. Duży sukces odniósł zespół FC Kopenhaga, z bramkarzem Kamilem Grabarą, który wygrał u siebie z Manchesterem United 4:3.
W grupie A Bayern pokonał u siebie Galatasaray Stambuł 2:1, odnosząc 16. z rzędu zwycięstwo w fazie grupowej Champions League oraz przedłużając w niej do 38 serię spotkań bez porażki i z co najmniej jednym zdobytym golem.
Bawarczycy wygrali dzięki dwóm trafieniom Harry’ego Kane’a (80. i 86.), których Anglik ma w dorobku 25 w LM. Rozmiary porażki zmniejszył reprezentant DR Konga Cedric Bakambu (90+3).
Najciekawszy mecz
Najciekawszy ze wszystkich środowych spotkań był drugi mecz tej grupy, w którym drużyna Grabary - pogromca Rakowa Częstochowa w decydującej rundzie eliminacji LM - podejmowała Manchester United. Napastnik gości Rasmus Hoejlund, który seniorską karierę rozpoczynał właśnie w ekipie ze stolicy Danii, dał „Czerwonym Diabłom” dwubramkowe prowadzenie, trafiając do siatki w trzeciej i 28. minucie.
Oba gole zdobył wpychając piłkę do pustej bramki. Pierwszego - po dośrodkowaniu Portugalczyka Bruno Fernandesa, natomiast drugiego po tym, jak Grabara obronił uderzenie Argentyńczyka Alejandro Garnacho, ale nie był już w stanie zdążyć do dobitki Duńczyka.
W międzyczasie kontuzji doznał obrońca Manchesteru United Jonny Evans, który musiał zostać zmieniony przez Francuza Raphaela Varane’a. Chwilę wcześniej na murawę wbiegł mężczyzna z flagą Palestyny, a długie przerwy w grze spowodowały, że sędzia doliczył do pierwszej połowy prawie… kwadrans.
Tuż po tej drugiej bramce 20-letni Hoejlund był bliski skompletowania hat-tricka, ale wtedy swój zespół uratował efektowną interwencją Polak. Ponownie zrobił to, choć już z mniejszymi problemami, kilkadziesiąt sekund później po próbie głową Harry’ego Maguire’a.
Sytuacja zupełnie zmieniła się w 40. minucie, gdy po interwencji sędziów VAR arbiter główny pokazał czerwoną kartkę za faul napastnikowi gości Marcusowi Rashfordowi. To wlało nadzieję w drużynę gospodarzy, która jeszcze przed przerwą doprowadziła do wyrównania. Na listę strzelców wpisali się Norweg Mohamed Elyounoussi (45.) i z rzutu karnego Portugalczyk Diogo Goncalves (45+9.).
Po przerwie Fernandes przywrócił prowadzenie „Czerwonych Diabłów”, nie dając Grabarze szans mocnym strzałem z rzutu karnego (69.). Jednak grający w przewadze gospodarze nie poddali się i nie tylko wyrównali za sprawą Lukasa Leragera (83.), ale też zgarnęli komplet punktów po golu obchodzącego za tydzień 18. urodziny reprezentanta Szwecji Roony’ego Bardghjiego (87.).
W tabeli prowadzi z kompletem punktów Bayern, któremu nikt nie odbierze pierwszego miejsca, ale walka o drugą pozycję będzie zacięta. Galatasaray i FC Kopenhaga mają po cztery punkty, a Manchester United - trzy.
W grupie C awans po komplecie zwycięstw ma też Real Madryt, który pokonał u siebie Sporting Braga 3:0. Na drugim miejscu z siedmioma punktami jest Napoli. Drużyna Piotra Zielińskiego zremisowała u siebie z Unionem Berlin 1:1. Zespół ze stolicy Niemiec zdobył historyczny, pierwszy punkt w Lidze Mistrzów i przerwał serię 12 porażek w meczach o stawkę.
W grupie D zwycięstwa odniosły ekipy, które pewnie prowadziły w tabeli: Inter Mediolan (nad FC Salzburg 1:0) oraz Real Sociedad (nad Benficą Lizbona 3:1). Obie mają po 10 „oczek” i między sobą rozstrzygną, która z nich zajmie pierwsze, a która drugie miejsce. FC Salzburg ma trzy pkt, a Benfica - zero.
Niejasna sytuacja w grupie B
Nic nie wyjaśniło się jeszcze w grupie B, w której jednak bardzo blisko awansu jest drużyna Jakuba Kiwiora - Arsenal Londyn. „Kanonierzy” wygrali u siebie z Sevillą 2:0, a Polak pojawił się na boisku na kilka końcowych minut. W drugim spotkaniu Lens Przemysława Frankowskiego (grał do 78. minuty) przegrało w Holandii z PSV Eindhoven 0:1.
Wicemistrz Anglii prowadzi w tabeli z dziewięcioma punktami. Lens i PSV mają po pięć, a Sevilla - dwa.
Znanych jest już sześciu z 16 uczestników fazy pucharowej. We wtorek awans zapewniły sobie RB Lipsk oraz broniący trofeum Manchester City. Swojej szansy nie wykorzystała natomiast Barcelona, w składzie z Robertem Lewandowskim, która potrzebowała wygranej lub remisu, ale niespodziewanie przegrała w Hamburgu z Szachtarem Donieck 0:1.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/669992-cztery-druzyny-zapewnily-sobie-awans-sukces-druzyny-grabary