Polska przegrała z Albanią 0:2 (0:1) w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy, który rozegrano w Tiranie.
Porażka biało-czerwonych w meczu z Albanią!
Sytuacja biało-czerwonych w grupie E jest coraz trudniejsza. Dotychczas Polska odniosła tylko dwa zwycięstwa, oba u siebie, a z trzech wyjazdów nie przywiozła ani jednego punktu. Zajmuje czwarte miejsce z sześcioma „oczkami”, za Albanią - 10, Czechami i Mołdawią - po osiem, przy czym Czesi rozegrali o jeden mecz mniej.
Mecz w Tiranie, poprzedzony minutą ciszy ku pamięci ofiar trzęsienia ziemi w Maroku, rozpoczął się nieźle dla podopiecznych portugalskiego selekcjonera Fernando Santosa. W siódmej minucie Piotr Zieliński oddał mocny strzał po ziemi, z którym jednak pewnie poradził sobie dobrze ustawiony bramkarz rywali Thomas Strakosha. W 21. biało-czerwoni cieszyli się nawet z prowadzenia, ale krótko, bo po obejrzeniu powtórki hiszpański sędzia Jose Maria Sanchez uznał, że strzelec Jakub Kiwior był na pozycji spalonej.
Okazało się, że uderzenie Zielińskiego było jedyną celną próbą Polaków w pierwszej połowie. Gospodarze też mieli tylko jeden strzał w światło bramki, ale o wiele lepszej jakości - w 37. minucie z okolic narożnika pola karnego przymierzył Jasir Asani, a szybko lecącej piłki nie był w stanie sięgnąć Wojciech Szczęsny.
Chwilę wcześniej boisko musiał opuścić z powodu urazu Jan Bednarek. Zastąpił go Mateusz Wieteska.
Drugi celny strzał gospodarzy także zakończył się bramką. W 62. minucie wprowadzony na boisko kilkadziesiąt sekund wcześniej Mirlind Daku otrzymał piłkę w polu karnym i uderzył z półobrotu, nie dając Szczęsnemu szans na reakcję. Strzelca nie zdołał też powstrzymać Wieteska, który przegrał z nim walkę o pozycję. Akcja Albańczyków rozpoczęła się od tego sytuacji, gdy piłkę w pobliżu własnego pola karnego zgubił Kamil Grosicki, który na boisko wszedł w tym samym momencie co Daku.
Polska nie była w stanie wypracować sobie ani jednej dogodnej okazji choćby do zmniejszenia straty. Zakończyła spotkanie z jednym celnym uderzeniem Zielińskiego z pierwszej połowy. Biało-czerwoni szybko opuścili boisko po ostatnim gwizdku sędziego, natomiast gospodarze długo na nim pozostali, aby żywiołowo świętować zwycięstwo ze swoimi kibicami.
Tego dnia setny w karierze mecz w drużynie narodowej rozegrał Grzegorz Krychowiak.
Przed podopiecznymi Santosa jeszcze spotkania na wyjeździe z Wyspami Owczymi oraz u siebie z Mołdawią i Czechami. Zostaną one rozegrane we wrześniu i październiku.
Po niemal 70 latach druga w historii porażka z Albanią
Blisko 70 lat czekali na drugie w historii zwycięstwo nad Polską piłkarze i kibice Albanii. W niedzielę w Tiranie gospodarze wygrali 2:0 w meczu eliminacji mistrzostw Europy. Poprzednia porażka z tym rywalem przydarzyła się biało-czerwonym w listopadzie 1953 roku.
Niemal 70 lat temu spotkanie również zakończyło się wynikiem 0:2 i także odbyło się w Tiranie, ale miało charakter towarzyski.
Niedzielny mecz był 15. konfrontacją obu ekip i zakończył się drugą wygraną Albańczyków. Bilans uzupełnia 10 zwycięstw Polaków i trzy remisy. Bramki: 20-10 na korzyść biało-czerwonych.
Albania trzykrotnie stawała na drodze polskich piłkarzy do mundialu, a teraz po raz drugi jest rywalem w kwalifikacjach mistrzostw kontynentu.
W eliminacjach ME dwie pierwsze potyczki miały miejsce w 1970 i 1971 roku. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie gospodarze wygrali 3:0, a w rewanżu w Tiranie było 1:1.
Już w bieżących eliminacjach Euro 2024 - w marcu w Warszawie - Polacy zwyciężyli 1:0 po trafieniu Karola Świderskiego.
Przed niedzielną potyczką w Tiranie ostatnio biało-czerwoni nie pokonali tego rywala w październiku 1984 roku, kiedy w kwalifikacjach MŚ 1986 było sensacyjne 2:2 w Mielcu.
Najgorsze kwalifikacje polskich piłkarzy od 10 lat
Piłkarska reprezentacja Polski przegrywają w niedzielę w Tiranie z Albanią 0:2 doznała trzeciej porażki w trwających eliminacjach mistrzostw Euro 2024. To już najgorszy bilans w kwalifikacjach do wielkiego turnieju od 10 lat.
Z Czechami 1:3 na inaugurację eliminacji i pracy trenera Fernando Santosa, później 2:3 z Mołdawią, mimo prowadzenia 2:0 do przerwy, a teraz 0:2 z Albanią. W pięciu występach biało-czerwoni zdobyli ledwie sześć punktów i zajmują czwartą pozycję w grupie.
Poprzednio trzy porażki w eliminacjach zdarzyły się im przed mundialem 2014, kiedy kadrę prowadził Waldemar Fornalik. Polacy wtedy dwukrotnie ulegli Ukraińcom i raz Anglikom, co przełożyło się na czwarte miejsce, jeszcze za Czarnogórą, w grupie i brak awansu do turnieju finałowego.
Ogólny bilans tamtych kwalifikacji to trzy zwycięstwa, cztery remisy i trzy porażki, gdyż w grupie było sześć drużyn.
Później przyszły trzy batalia eliminacyjne zakończone sukcesem i tylko z jedną przegraną w 10 spotkaniach.
Zespół narodowy pod wodzą trenera Adama Nawałki najpierw zakwalifikował się do Euro 2016 z bilansem 6-3-1, a na tarczy biało-czerwoni wrócili tylko z Frankfurtu nad Menem po 1:3 z Niemcami, ówczesnymi mistrzami globu.
Następnie Polacy awansowali do mistrzostw świata 2018 po ośmiu wygranych, remisie i porażce (pamiętne 0:4 z Danią w Kopenhadze).
Z Jerzym Brzęczkiem w roli selekcjonera polska drużyna pewnie - 8-1-1 w kwalifikacjach - zapewniła sobie występ w Euro 2020, a jedynej porażki doznała ze Słowenią (0:2) w Lublanie.
Eliminacje do mistrzostw świata w Katarze to bilans 6-2-2 ekipy trenera Paulo Sousy. Sposób na biało-czerwonych znaleźli Anglicy na Wembley, gdzie wygrali 2:1, oraz Węgrzy na PGE Narodowym, gdzie także było 1:2, ale Polacy byli już pewni udziału w barażach o awans na mundial.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/662045-blamaz-bialo-czerwonych-w-tiranie