Polscy siatkarze umocnili się na szczycie rankingu światowego po triumfie w Lidze Narodów. Polskie siatkarki po wywalczeniu brązowego medalu Ligi Narodów wciąż są sklasyfikowane na siódmym miejscu, ale z pewnością chcą skończyć tegoroczny sezon na wyższej pozycji. O siatkówce można niezmiennie mówić jako o polskiej specjalności, a nasz kraj można bez żadnej przesady nazwać siatkarską potęgą
Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) od lat chętnie wyznacza na miejsce wielkich imprez Polskę. Po pierwsze, mamy wielkie, nowoczesne hale, w których można organizować turnieje przy kilkunastotysięcznej widowni, a po drugie – polscy kibice z entuzjazmem wypełniają te miejsca, zagrzewając sportowców żywiołowo do walki. Ten doping, który niósł się z trybun obiektu w Gdańsku, poprowadził właśnie Biało-Czerwonych do pierwszego w historii zwycięstwa w Lidze Narodów.
Kontuzja lidera, ale bez paniki
O sportowych aspektach sukcesu naszych siatkarzy napisano i powiedziano już wszystko. Warto jednak dłużej zastanowić się nad znaczeniem faktu, że w najważniejszych meczach turnieju finałowego Ligi Narodów reprezentacja Polski musiała sobie poradzić bez swojej największej gwiazdy, którą jest Bartosz Kurek. Uznawany za najlepszego atakującego świata siatkarz niestety przegrał z kontuzją. Jego absencja była jednak właśnie tym czynnikiem, który uświadomił wszystkim kibicom, jak silna jest dziś reprezentacja Polski. Gdy zabrakło kapitana i lidera, natychmiast znalazł się godny następca, który zagrał w sposób fenomenalny. Łukasz Kaczmarek w finałowym meczu przeciwko USA zdobył aż 25 punktów, czyli w zasadzie wygrał jeden z setów w pojedynkę! To wyjątkowe dokonanie zmiennika Bartosza Kurka pokazało nam właśnie, jak mocne są fundamenty, na których spoczywa siła reprezentacji seniorskiej. To, co oglądamy na parkietach wielkich imprez, jest efektem wieloletniej, często mniej spektakularnej pracy u podstaw. To w turniejach juniorskich, planach szkoleniowych, rozgrywkach, których wyniki śledzą jedynie pasjonaci, rodzą się talenty na miarę przyszłych zwycięstw w największych imprezach. Mocna, różnorodna kadra, głodni gry zmiennicy i możliwość częstych zmian są w siatkówce czynnikami zazwyczaj decydującymi o sukcesie. W polskiej reprezentacji widzimy te zalety bardzo dokładnie. Chociaż w ostatnich latach nie brakuje nam znakomitych wyników na wielkich turniejach, to niemal zawsze były one osiągane w zupełnie innych składach. Dość powiedzieć, że Bartosz Kurek jest jedynym polskim siatkarzem, który wywalczył cztery złote medale wielkich imprez – mistrzostw Europy, dwukrotnie mistrzostw świata i teraz Ligi Narodów. Poza Kurkiem na każdych z tych zawodów o sile drużyny stanowili inni zawodnicy. Można się tylko cieszyć, że choć statystycznie najwyższym narodem na świecie są Holendrzy, to w Polsce udaje się bez trudu znajdować dwumetrowych sprawnych fizycznie mężczyzn i tylko nieco niższe kobiety, którzy garną się do uprawiania siatkówki.
Nie ma czego poprawiać
Z pewnością nie bez znaczenia dla rozwoju siatkówki są także stabilne fundamenty finansowe Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Dzięki wieloletniej współpracy PZPS z Orlenem został osiągnięty wysoki standard pracy zarówno szkoleniowej, jak i organizacyjnej. Obecnie nie sposób wskazać obszar, w którym należałoby w polskiej siatkówce coś poprawić. Jako kibice możemy sobie chyba jedynie życzyć – chwilo, trwaj. A okazja do kibicowania Biało-Czerwonym już za kilka tygodni. Najpierw panie, a potem panowie będą rywalizować w mistrzostwach Europy. Po tak spektakularnych sukcesach obydwu reprezentacji w Lidze Narodów nasze ambicje sięgają w tych turniejach bardzo wysoko.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/656684-siatka-czyli-polska-specjalnosc