„Bardzo poważnie zastanawiamy się nad kontynuowaniem wsparcia polskiej piłki w formule, którą ostatnio obserwujemy” - przekazał w mediach społecznościowych Rafał Brzoska, założyciel i szef firmy InPost, która od ponad roku jest sponsorem strategicznym reprezentacji Polski. Sytuację skomentował prezes PZPN Cezary Kulesza.
Jego wpis to reakcja na oświadczenie PZPN dot. sytuacji z wyjazdu do Mołdawii na mecz eliminacji mistrzostw Europy, kiedy razem z drużyną i delegacją PZPN podróżował skazany za korupcję w polskim futbolu Mirosław Stasiak, na którym ciąży jednocześnie 10-letni zakaz działalności w strukturach piłkarskich.
PZPN po kilku dniach od informacji, że Stasiak był w Kiszyniowie wydał oświadczenie, w którym tłumaczył, że był on uczestnikiem wyjazdu na zaproszenie jednego z partnerów związku, ale z racji zasady poufności nie zdradził jego nazwy.
Czas, potrzebny na zweryfikowanie okoliczności tej niedopuszczalnej sytuacji i wypracowanie wspólnego stanowiska z partnerami biznesowymi, posłużył nam również do wyciągnięcia ważnych wniosków dla federacji. Dotychczas nie ingerowaliśmy w listę gości naszych partnerów, natomiast zaistniała sytuacja bezwzględnie przekonuje nas do wprowadzenia takiego rozwiązania już od najbliższego meczu, co pozwoli nam uniknąć tego typu zdarzeń w przyszłości
— napisano w komunikacie federacji.
Jednocześnie wyrażamy głęboki żal i zrozumienie dla głosów krytyki, których zasadność dostrzegamy. Szczerze przepraszamy wszystkich: kibiców, sponsorów, osoby walczące z korupcją. Zapewniamy także, że stosunek PZPN do korupcji jest jednoznaczny – to niszczące piękno sportu zło, dla którego nie ma i nie może być żadnego pobłażania
— dodano.
W piątek do oświadczenia PZPN odniósł się Brzoska, który oczekuje wskazania, który z partnerów PZPN zaprosił Stasiaka i grozi konsekwencjami w postaci przerwania współpracy.
Sugerowanie przez PZPN, że osoba powiązana z korupcją w piłce, czyli Pan Stasiak rzekomo był zaproszony do Mołdawii przez jednego ze sponsorów (gdzie InPost jest jednym ze sponsorów) jest skandalicznym nadużyciem! Na meczu od nas byli jedynie pracownicy firmy. Oczekujemy natychmiastowego podania informacji, który ze sponsorów rzekomo zaprosił tę osobę. Po drugie - bardzo poważnie zastanawiamy się nad kontynuowaniem wsparcia polskiej piłki w formule, którą ostatnio obserwujemy. Nie pozwolimy na to, by nasz brand był wiązany z korupcją
— napisał na Twitterze Brzoska.
Kolejni sponsorzy
Kolejni sponsorzy PZPN i reprezentacji Polski krytycznie odnoszą się do informacji związku i zaprzeczają, że mają coś wspólnego z zaproszeniem na wyjazd do Kiszyniowa i mecz z Albanią osoby skazanej za korupcję w futbolu. Firma Tarczyński S.A ogłosiła, że nie przedłuży umowy z piłkarską centralą.
Wyrażamy oburzenie oświadczeniem PZPN sugerującym, że osoba prawomocnie skazana za korupcję weszła w skład oficjalnej delegacji do Mołdawii na zaproszenia jednego z partnerów lub sponsorów
— napisał w oświadczeniu przesłanym PAP Jacek Tarczyński, prezes zarządu Tarczyński S.A.
Traktujemy aktualną sytuację bardzo poważnie, dlatego podjęliśmy decyzję o zakończeniu współpracy z PZPN w obecnej formule. Nie przedłużymy umowy, którą podpisaliśmy we wrześniu 2022 roku, a nasz dział prawny aktualnie analizuje możliwości jej wypowiedzenia w trybie natychmiastowym w obliczu zaistniałych sytuacji
— dodano.
Naszej firmie ufają miliony klientów, tysiące pracowników i setki partnerów. Dlatego nie możemy pozwolić, aby dorobek wielu lat naszej ciężkiej pracy był w tak skandaliczny sposób wiązany z działaniami, z którymi nie mamy nic wspólnego i z którymi się stanowczo nie zgadzamy
— podkreślono.
Oświadczenie firmy Tarczyński to kolejna reakcja na oświadczenie PZPN dot. sytuacji z wyjazdu do Mołdawii na mecz eliminacji mistrzostw Europy, kiedy razem z drużyną i delegacją PZPN podróżował skazany za korupcję w polskim futbolu Mirosław Stasiak, na którym ciąży jednocześnie 10-letni zakaz działalności w strukturach piłkarskich.
Podobne stanowiska zajęli inni sponsorzy.
Informujemy, że pan M. Stasiak nie był gościem koncernu, podczas wyjazdu organizowanego przez PZPN do Mołdawii. Stanowczo zaprzeczamy wszelkim sugestiom w tym temacie
— przekazało biuro prasowe Orlenu.
Prezes firmy bukmacherskiej STS Mateusz Juroszek w piśmie do PZPN nadmienił, że po raz pierwszy w blisko 10-letniej współpracy „związek swoimi błędami obarcza sponsorów reprezentacji Polski”.
Jesteśmy głęboko rozczarowano próbą przerzucenia na partnerów związku odpowiedzialności za obecność w oficjalnej delegacji PZPN na meczu Mołdawia - Polska osoby skazanej za korupcję w polskiej piłce. Zarówno jej obecność wśród gości PZPN, jak i sposób zarządzania sytuacją z tym związaną, są nie do zaakceptowania i uderzają w dobre imię sponsorów
— napisał Juroszek.
Według „Przeglądu Sportowego” PZPN skłamał w oświadczeniu, a skazany za korupcję były działacz piłkarski był w Kiszyniowie na zaproszenie prezesa PZPN Cezarego Kuleszy, co dziennikarze tego tytułu mieli potwierdzić w trzech niezależnych źródłach.
Polska reprezentacja przegrała 20 czerwca z dużo niżej notowaną Mołdawią 2:3, mimo prowadzenia do przerwy 2:0, co zostało uznane jako jedną z największych wpadek w historii.
Komentarz Cezarego Kuleszy
Do sprawy odniósł się prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. Cezary Kulesza ujawnił, która z firm zaprosiła Mirosława Stasiaka na wyjazd do Mołdawii. Zapewnił też, że związek podjął działania, które mają umożliwić uniknięcie podobnej sytuacji w przyszłości.
W ostatnich dniach w przestrzeni medialnej ukazały się informacje dotyczące dołączenia do oficjalnej delegacji PZPN na mecz reprezentacji Polski z Mołdawią pana Mirosława Stasiaka. W związku z przeszłością pana M. Stasiaka wywołało to olbrzymie kontrowersje. W ramach reakcji opublikowaliśmy oficjalny komunikat wyjaśniający, że na listę wyjazdową pana Mirosława Stasiaka wpisał jeden z naszych Partnerów. Zdecydowaliśmy się na lojalność wobec tego Partnera i podjęliśmy decyzję o nieujawnianiu jego danych. Dziś firma @InszuryPL opublikowała jednak komunikat, w którym wzięła odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. W tych okolicznościach możemy potwierdzić, że to właśnie ta firma wpisała na listę gości pana M. Stasiaka. Niestety, w naszym wczorajszym komunikacie znalazły się stwierdzenia mogące sugerować, że w sprawę zamieszani są Sponsorzy reprezentacji Polski. W związku z tym z całego serca pragnę przeprosić wszystkie firmy współpracujące z PZPN i reprezentacją Polski za negatywne emocje i bezpodstawne podejrzenia, jakie mogły paść w związku z całą sytuacją, a także wszystkich kibiców naszej kadry. Jednocześnie podkreślam, że takie zdarzenie nigdy nie powinno mieć miejsca i jako prezes PZPN pragnę stanowczo zadeklarować, że podjęliśmy już stosowne działania, aby uniknąć ich w przyszłości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/654643-sponsorzy-oburzeni-afera-wokol-pzpn-kulesza-reaguje