„Santos powinien był powołać Grosickiego, Krychowiaka i Glika. Nie musieliby grać w pierwszym zespole, ale pomogliby zespołowi” – mówi Jan Tomaszewski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Legendarny bramkarz reprezentacji Polski komentuje historyczny blamaż polskiej kadry w meczu z Mołdawią.
Pierwszy mecz reprezentacji Santosa uznałem za wypadek przy pracy. Drugi był „pornografią futbolu”, bo z Albanią wygraliśmy szczęśliwie. Z Niemcami, gdybyśmy nie mieli Szczęsnego, to przegralibyśmy 1:4. Ale wygrana dała dużo, był to kop psychiczny, którego działanie widzieliśmy w pierwszej połowie meczu w Kiszyniowie. Mieliśmy ogromną przewagę w posiadaniu piłki. To my dyktowaliśmy warunki gry. W pierwszej połowie pojedynku ze 180. zespołem rankingu FIFA graliśmy bardzo dobrze. Przed meczem mówiłem, że powinniśmy grać tak jak Niemcami z nami. I tak było. Nie wykorzystaliśmy jednak kolejnych sytuacji stuprocentowych
– mówi Tomaszewski.
Zieliński chciał ośmieszyć rywala, puścił piłkę między nogami i… sam się ośmieszył. A teraz słyszymy wielkich znawców piłki, którzy mówią, że „można popełnić błąd”. Tak, można, ale w juniorach, a nie w reprezentacji. Za taki błąd powinno się wylatywać z kadry. Gdyby na ławce był Grzegorz Krychowiak, to mógłby uspokoić grę, zrobić kilka fauli. A u nas doszło do paniki. Trener niepotrzebnie zmienił ustawienie z trzech obrońców na czterech. Na jakiej podstawie? Przecież wciąż mieliśmy przewagę w posiadaniu, rozgrywamy piłkę
– dodaje w rozmowie z wPolityce.pl.
Pytany o błędy Polaków przy bramkach, mówi:
Takiego błędu nie popełni trampkarz. Zieliński i Kędziora byli asystentami przy bramkach rywali. Przy trzecim golu błąd jest po stronie Wojciecha Szczęsnego. Był zastany. Fatalnie wybił piłkę. Ten wynik to kompromitacja i wstyd. Gdy usłyszałem po meczu słowa o wakacjach… Czy oni są normalni?
Zdaniem Jana Tomaszewskiego, trener reprezentacji niepotrzebnie zrezygnował z usług najbardziej doświadczonych piłkarzy.
Santos powinien był powołać Grosickiego, Krychowiaka i Glika. Nie musieliby grać w pierwszym zespole, ale pomogliby zespołowi. Szymański nie potrafił kierować zespołem, tak jak robił to Krychowiak w swoim najlepszym czasie. Gdy zależało nam na utrzymaniu wyniku, należałoby wpuścić właśnie jego. Gdy przegrywaliśmy, na boisku powinien był pojawić się zawsze nieobliczalny Grosicki. A Glika widziałbym w pierwszej jedenastce
– mówi legenda polskiego futbolu.
Okrągły stół z Santosem
Jan Tomaszewski uważa, że Polski Związek Piłki Nożnej powinien wymusić na portugalskim selekcjonerze dołączenie do jego sztabu polskiego asystenta.
PZPN powinien natychmiast powołać okrągły stół z Santosem. Michał Probierz powinien zostać jednym z asystentów. Dotychczasowi asystenci nie znają mentalności Polaków, dlatego powinno to zostać Santosowi narzucone. Grzegorz Mielcarski jest tylko tłumaczem. Aby spróbować zmazać choć część tej hańby, kapitan reprezentacji powinien wystąpić do PZPN o to, by następne dwa mecze piłkarze zagrali za darmo, a pieniądze powinny zostać przeznaczone na futbol dziecięcy
– wzywa Jan Tomaszewski w rozmowie z wPolityce.pl.
not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/651572-tylko-u-nas-tomaszewski-potrzebny-okragly-stol-z-santosem