Zawodnicy biorący udział w tegorocznym Wimbledonie narzekają na legendarną nawierzchnię. Jest podobno niebezpieczna i kontuzjogenna.
Tenisiści ślizgają się i narzekają na nawierzchnię. Organizator zwala na pogodę.
The All England Club - organizator Wimbledonu - zaprzecza sugestiom jakoby trawiasta nawierzchnia londyńskich kortów była za śliska, po tym jak aż 7 zawodników wycofało się z turnieju na skutek kontuzji.
Maria Sharapova upadła 3 razy zanim poprosiła o pomoc medyka w meczu, który w dwóch setach przegrała z zajmującą 131. miejsce w rankingu WTA, Michelle Larcher De Brito.
Jęcząca wniebogłosy Victoria Azarenka wycofała się przed meczem z Flavią Pennettą na skutek kontuzji kolana, której nabawiła się podczas upadku w meczu 1. rundy z Portugalką, Marią Joao Koehler. Przynajmniej nie będzie straszyć publiczności i ptactwa żerującego w parku wimbledońskim.
Richard Lewis, przewodniczący All England Club, stwierdził, że trawniki są takie, jak powinny i odrzucił sugestie, że to nawierzchnia jest odpowiedzialna za bezprecedensowe pasmo kontuzji wśród uczestników:
Nie mamy absolutnie żadnego powodu, by myśleć, że to jest powód. Wielu graczy wręcz chwali nas za świetne warunki
- pisze w oświadczeniu pan Lewis i dodaje:
Trawa została poddana tym samym starannym procedurom, co zawsze. Ponad to wiadomo, że zawsze na początku turnieju nawierzchnia jest bardziej poślizgowa. Poza tym często pad i jest wietrzenie. To jest powód...
Sharapova po trzykrotnym upadku na kolano określiła kort jako "niebezpieczny" i "za śliski", ale po meczu zaprzeczyła jakoby nawierzchnia była powodem jej porażki (wiadomo, wyszłaby bardziej na baletnicę niż tenisistkę).
Moja przeciwniczka miała takie same warunki
- powiedziała trzeźwo na konferencji Sharapova
Kwiczącej przy każdym, nawet najlżejszym uderzeniu, Azarence też nie odpowiadał kort:
Kort nie był w dobrym stanie. Moja przeciwniczka upadła 2 razy, ja wywaliłam się raz, ale porządnie; po nas też wywróciło się kilka osób
Polko-Dunka, Karolina Wozniacki, po jednym z upadków w meczu z Petrą Cetkovską musiała nałożyć specjalne plastry uśmierzające ból kostki; nic jej to jednak nie dało, bo przegrała. Z turnieju wycofali się również Francuz Jo-Wilfried Tsonga, Amerykanin John Isner, Chorwat Marin Cilic, Czech Radek Stepanek (w meczu z "Jerzykiem") oraz Yaroslava Shvedova z Kazachstanu.
W sumie z tegorocznego Wimbledonu na skutek kontuzji skreczowało już 10 zawodników. Jak tak dalej pójdzie to w Londynie może zostać pobity rekord kontuzjowanych zawodników turnieju, który w tej chwili należy do wielkoszlemowego US Open 2011, kiedy to z gry było zmuszonych zrezygnować aż 17 tenisistów.
Liczymy, że wśród tenisowych baletnic nie będzie naszych rodaków. Jak na razie stąpają mocno po...trawie
Paweł Korsun
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/64212-sliska-sprawa-na-wimbledonie