„Zespołu nie buduje się w ciągu trzech dni, zespół buduje się latami. Czesi mają tego samego selekcjonera już piąty rok i to widać na boisku, choć mają też swoje problemy kadrowe. Dlatego trzeba dać selekcjonerowi czas, by z tych zawodników stworzył zespół” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jerzy Engel, trener, działacz sportowy, selekcjoner reprezentacji Polski w latach 2000-2002.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jerzy Engel ocenia: „Fernando Santos nie trafił ze składem. Żadna z formacji nie zaistniała w tym meczu”
Niepocieszone media, po porażce reprezentacji Polski 1:3 z Czechami, określają występ Polaków jako kompromitację i blamaż. Szczególnie bolesne dla polskich kibiców jest to, że drużyna narodowa straciła dwie bramki w pierwszych trzech minutach spotkania. Jerzy Engel tonuje jednak emocje, zwracając uwagę na element zaskoczenia .
To nie był blamaż. To po prostu było złe podejście do meczu w pierwszych minutach i potem miało to swoje konsekwencje na cały mecz. Trzeba więc na to patrzeć w ten sposób, że nasi się dali zaskoczyć, nie byli przygotowani do tego, że Czesi tak dobrze rozpoczną ten mecz i potem przez cały mecz było właściwie gonienie wyniku
— mówi Jerzy Engel.
Wielu kibiców zadaje sobie pytanie „dlaczego Polacy tak szybko stracili dwie bramki”? Niektórzy wskazują tu na złe przygotowanie mentalne, inni zrzucają winę na niewłaściwą taktykę.
To jest pytanie do zawodników, selekcjonera, do jego sztabu. Wiadomo przecież, że Czesi zawsze rozpoczynają mecze w taki sam sposób. Ponadto wiemy też, w jaki sposób wykonują stałe fragmenty gry, w tym rzuty z autów, a nasi wyglądali, jakby zupełnie o tym zapomnieli
— zauważa były selekcjoner reprezentacji Polski.
Właśnie to podejście do meczu, brak podejścia do walki z przeciwnikiem, bo przeciwnik podszedł bardzo agresywnie, bardzo walecznie, wygrywali właściwie wszystkie pojedynki „jeden na jeden” - to zaważyło na tym, że mecz wyglądał tak, a nie inaczej
— dodaje.
Reprezentacja Polski zmierzy się w kolejnym meczu eliminacji Mistrzostw Europy 2024 z Albanią. W tym kontekście najbardziej interesujące są potencjalne zmiany kadrowe i taktyczne naszej drużyny.
Trudno wejść w skórę selekcjonera, ale z pewnością zmiany będą. Selekcjoner też nie był zadowolony z tego co zobaczył
— zauważa Engel.
Selekcjoner Fernando Santos wprowadził zmiany organizacyjne, o których często mówiło się w mediach - np. wspólne jedzenie posiłków bez możliwości używania telefonów czy ograniczenia w dostępie mediów do zawodników. Zmiany te, w założeniu sztabu szkoleniowego, mają sprzyjać zbudowaniu zjednoczonej ekipy sportowców, zżytych z sobą i mniej narażonych na niekorzystny wpływ mediów. Ma to też wpływać pozytywnie na mentalne przygotowanie piłkarzy.
Zespołu nie buduje się w ciągu trzech dni, zespół buduje się latami. Czesi mają tego samego selekcjonera już piąty rok i to widać na boisku, choć mają też swoje problemy kadrowe. Dlatego trzeba dać czas selekcjonerowi, by z tych zawodników stworzył zespół
— przekonuje Engel.
Na pytanie jaki wynik meczu z Albanią na Stadionie Narodowym przewiduje, Jerzy Engel odparł: „3-1 dla nas”.
CZYTAJ TEŻ:
— Koniec meczu w Pradze! Polacy przegrywają pierwszy mecz eliminacji mistrzostw Europy z Czechami 1:3
not. pn.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/639931-tylko-u-nas-engel-zespolu-nie-buduje-sie-w-trzy-dni