„Przepraszam kibiców za tzw. aferę premiową, za to, że jako kapitan w odpowiednim momencie tego nie powstrzymałem” - rozpoczął Robert Lewandowski oficjalną konferencję prasową w Pradze przed piątkowym meczem z Czechami w eliminacjach mistrzostw Europy.
Lewandowski po raz kolejny odniósł się do kwestii dodatkowej premii, jaką kadra miała rzekomo otrzymać w przypadku awansu do 1/8 finału mistrzostw świata, a której temat pojawił się na spotkaniu drużyny z premierem Mateuszem Morawieckim przed jej wyjazdem do Kataru. Według mediów, w reprezentacji doszło do nieporozumień przy podziale ewentualnej premii. Zarówno wśród samych zawodników, jak i między piłkarzami oraz sztabem, choć w grudniu zarówno Lewandowski, jak i ówczesny selekcjoner Czesław Michniewicz zaprzeczali tym informacjom. Ostatecznie do zawodników z tego tytułu nie trafiły żadne pieniądze.
Lewandowski przeprasza kibiców
Przed rozpoczęciem marcowego zgrupowania rezerwowy bramkarz Łukasz Skorupski w wywiadzie dla Onet.pl potwierdził jednak, że temat ewentualnej premii podzielił reprezentację, między zawodnikami dochodziło do sporów, nawet kłótni, co sprawiło, że „niektórzy ze sobą nie rozmawiali”.
Najważniejszy jest mecz eliminacyjny, ale… chcę przeprosić kibiców, że jako kapitan nie powstrzymałem tych wydarzeń w odpowiednim momencie i dlatego przeistoczyło się to w tzw. aferę premiową. Sprawa nie była dla nas poważna i realna, ale mieliśmy kilka okazji, żeby zamknąć temat, przerwać dyskusję. Zapłaciliśmy za to cenę, można to było załatwić inaczej
— powiedział Lewandowski.
Cieszyliśmy się z awansu do 1/8 finału, była świetna atmosfera w drużynie, ale w tej sprawie nie zrobiliśmy wszystkiego tak, jak potrzeba
— dodał gracz Barcelony.
Jak przyznał, wywiad Skorupskiego na nowo otworzył dyskusję i sprawił, że temat wrócił.
Dla nas to też było zaskoczenie, ale załatwiliśmy to wewnątrz drużyny i zamykamy temat. Sprawa premii nigdy nas nie podzieliła i nie podzieli
— podkreślił.
„Zaczynamy nowy rozdział”
Lewandowski nie chciał jednoznacznie ocenić, czy wobec różnych okoliczności zgrupowanie poprzedzające początek eliminacji Euro 2024 oraz spotkania z Czechami i Albanią było jednym z trudniejszych w jego reprezentacyjnej karierze.
Jest nowy trener, są nowi zawodnicy, zaczynamy nowy rozdział i teraz musimy zrobić wszystko, by jak najlepiej rozpocząć eliminacje. A trudności w reprezentacji często się zdarzają, nie zawsze wszystko jest kolorowe. Każde zgrupowanie ma jakieś trudności i trzeba temu stawić czoła. Najważniejsze, byśmy tworzyli jedność, szli w jednym kierunku
— zauważył.
Kapitan biało-czerwonych przekazał, że treningi z Fernando Santosem wcale nie były szczególnie długie, odprawy były rzeczowe, a przekaz od portugalskiego selekcjonera był jasny i klarowny.
Jego wizja jest dla nas zrozumiała, żadna zasada trenera nie zaskoczyła. Od razu widać doświadczenie szkoleniowca. Wierzę w reprezentację, treningi, które odbyliśmy były na dobrym poziomie. Jesteśmy w stanie grać dobrze, rozwijać się i prezentować fajny futbol
— tłumaczył i podkreślił:
Chcemy zwyciężyć i zabrać do Warszawy trzy punkty.
„Mam nadzieję, że forma będzie ciągle rosła”
Lewandowski przyznał też, że ostatnie tygodnie były dla niego trudne, nie zawsze był w pełnił sił.
Dopiero od niedawna w pełni mogłem skupić się na treningach. W +El Clasico+ czułem się świetnie i mam nadzieję, że forma będzie ciągle rosła
— podsumował.
34-letni Lewandowski rozegrał do tej pory 138 meczów w drużynie narodowej. Zadebiutował w 2008 roku. Santos będzie dziewiątym selekcjonerem, pod wodzą którego wystąpi w kadrze.
„To będzie trudny mecz”
„Jestem przekonany, że przed nami fantastyczne spotkanie” - powiedział selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Fernando Santos podczas oficjalnej konferencji prasowej przed piątkowym meczem z Czechami w eliminacjach mistrzostw Europy w Pradze.
Podejdziemy do niego z radością i pewnością siebie, choć będzie to trudny mecz. Czesi pokazali, że są silną drużyną. Pokazali to w Lidze Narodów, ale jesteśmy na to gotowi. To silny rywal z dużą siłą ofensywną
— ocenił trener.
Największym nieobecnym w czeskiej drużynie będzie napastnik Patrik Schick z Bayeru Leverkusen, ale rywale Polaków mają kilku innych zawodników na europejskim poziomie, np. obrońcę Vladimira Coufala i pomocnika Tomasa Soucka z West Ham United.
Gdy są w posiadaniu piłki, to szybko próbują się przedostać w pole karne i mają zawodników wysokiej jakości. Bardzo szybko reagują po stracie piłki, w przejściu z obrony do ataku. Szybko przechodzą do kontrataku. Mogą stworzyć nam problemy
— dodał Santos.
Czesi w zeszłorocznej Lidze Narodów wygrali 2:1 ze Szwajcarią, zremisowali 2:2 z Hiszpanami i ponieśli cztery porażki. Zajęli ostatnie miejsce w grupie i spadli do dywizji B. Nie pojechali na mundial w Katarze, gdyż ulegli reprezentacji Szwecji w barażach o awans na MŚ. Nasi południowi sąsiedzi zajmują obecnie 38. miejsce w rankingu FIFA, a Polska jest 22.
„Moja praca to ciągły stres”
Santos w styczniu został mianowany selekcjonerem polskiej kadry. Starcie z Czechami będzie jego pierwszym meczem w tej roli.
Wszyscy trenerzy muszą się stresować przed meczami. Inaczej nie wykonują należycie swojej pracy. Moja praca to ciągły stres. Ten debiut to odpowiedzialność. To nowy kraj i nowy etap w moim życiu. Musimy jednak zamienić stres w coś pozytywnego, żebyśmy nie czuli strachu i obaw. Jednak jeśli stres daje wolę walki, to jest mile widziany
— zaznaczył portugalski szkoleniowiec.
W ostatnim czasie w polskich mediach poruszane były wydarzenia, które zaszły wewnątrz polskiej drużyny podczas mundialu w Katarze. Santos zapewnia jednak, że zespół jest jednością i nie ma mowy o żadnych konfliktach.
Spotkałem się w reprezentacji z fantastyczną atmosferą. Zawodnicy są zmotywowani i dają z siebie wszystko na treningach. Chcą pracować i próbują się dopasować do nowych pomysłów i mojej wizji gry. Zostałem bardzo dobrze przyjęty przez piłkarzy. Jak jest dobra atmosfera, to wszystko działa lepiej
— zapewnił Portugalczyk.
W ostatnim czasie wielu piłkarzy reprezentacji Polski zmagało się z problemami zdrowotnymi. Przez kontuzję niezdolny do gry jest m.in. obrońca Kamil Piątkowski, który miał szansę na wyjście w pierwszym składzie.
Kontuzje to normalna rzecz w piłce nożnej. Dlatego powołujemy wielu zawodników. Nie da się wszystkiego przewidzieć. Niektórzy piłkarze doznali urazów w ostatniej kolejce ligowej. Kacper Kozłowski nie był obecny na żadnym treningu. Dobrze byłoby mieć wszystkich piłkarzy do dyspozycji, ale absencje nie wpłyną negatywnie na naszą postawę, bo poziom graczy jest podobny. W głowie mam 99 procent składu wyjściowego
— poinformował Santos.
„Nie czujemy strachu”
Starcie z Czechami na wyjeździe jest teoretycznie najtrudniejszym meczem w eliminacjach Euro 2024. W poniedziałek Polacy zmierzą się z Albanią, a następnie z Mołdawią i Wyspami Owczymi.
Zagra 11 zawodników, którym ufam w 100 procentach. Będę ufać też ławce rezerwowych. Będą gotowi w trakcie meczu. Skupmy się też na naszych przeciwnikach. Musimy uwierzyć w to, że jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialność i zdominować grę. Podchodzimy z szacunkiem do reprezentacji Czech, ale nie czujemy strachu. Chcę, żeby moi zawodnicy zagrali z pasją i wiarą w siebie. Wierzę, że możemy wygrać.
Spotkanie Czechy - Polska w Pradze w piątek o godz. 20.45.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/639601-lewandowski-bije-sie-w-piersi-ws-afery-premiowej