Półtora miliarda widzów na całym świecie, największe prędkości, największe emocje, najbardziej zaawansowane rozwiązania techniczne i technologiczne, elita kierowców wyścigowych – tak w największym skrócie można by opisać Formułę 1 – zwaną też królową motorsportu. Być częścią świata Formuły 1 oznacza mieć miejsce w ścisłej elicie i zyskać globalną rozpoznawalność. W minioną niedzielę na torze w Bahrajnie zainaugurowano 74. edycję tych najbardziej prestiżowych wyścigów samochodowych.
Można śmiało założyć, że dla większości Polaków pierwszym skojarzeniem na hasło „Formuła 1” będzie osoba Roberta Kubicy. To zrozumiałe, bo krakowianin był pierwszym i jedynym jak dotąd Polakiem, który zasiadał w bolidzie Formuły 1, w którym w 2008 roku wygrał Grand Prix Kanady. Jednak obfitująca w dramatyczne wydarzenia i zwroty akcji kariera Kubicy w F1 chyba dobiegła już końca i w tegorocznym sezonie zobaczymy go w innych zawodach, a mianowicie w serii WEC, czyli World Endurance Championship, gdzie zasiądzie za kierownicą wyścigowego prototypu Oreca 07 startując w zespole Orlen Team WRT w klasie LMP2 . Mimo „przeprowadzki” Roberta z F1 do WEC, Polska nadal będzie miała bardzo silne związki z Formułą 1, dzięki temu, że w stawce jest włoski zespół AlphaTauri, którego głównym partnerem jest nasz największy narodowy koncern – Orlen.
Tak dobrze nam znane logotypy Orlenu są umiejscowione na tylnym skrzydle auta, nosie, na tzw. systemie halo (czyli tytanowym pałąku chroniącym głowę kierowcy), takich elementach aerodynamicznych jak deflektory, na obudowie lusterek, a także na strojach kierowców i członków ekipy. Dodatkowo kierowcy Scuderia AlphaTauri, czyli Japończyk Yuki Tsunoda i Holender Nyck de Vries mają brać udział w kampaniach reklamowych PKN Orlen.
Nie wszystko widać z Polski
W tym momencie zapewne wielu polskich kierowców i klientów koncernu z głową białego orła w logo zastanawia się, czy pozostanie Orlenu w świecie F1 po odejściu z niego Roberta Kubicy było słuszną decyzją? Czy sam fakt sponsorowania zespołu AlphaTauri i silnego wyeksponowania logo marki Orlen utrzyma zainteresowanie wśród polskich kibiców? Aby uczciwie odpowiedzieć sobie na tak postawione pytanie trzeba wznieść się bardzo wysoko, dużo wyżej niż pułap lotu najbardziej sprawnego orła, na tyle wysoko, by móc ogarnąć wzrokiem setkę państw leżących na sześciu kontynentach, bo już na takim obszarze Orlen prowadzi swoją działalność biznesową. Zapowiadana przez ostatnie lata budowa silnego multienergetycznego koncernu, największej firmy z obszaru sektora paliwowo-energetycznego w Europie Środkowej idzie pełną parą. Marka Orlen, wzmocniona fuzjami z Lotosem i PGNiG rośnie w siłę na tyle szybko, że już od kilka lat większość przychodów generuje poza Polską! Tak naprawdę zysk, jaki koncern uzyskuje ze stacji benzynowych w Polsce, a więc z miejsc, z którymi jest najbardziej kojarzony przez klientów w naszym kraju to jedynie 4 procent ogólnych przychodów spółki!
Gdy popatrzymy zatem na Orlen jak na firmę polską, ale o globalnym zasięgu i potencjale, dużo łatwiej zrozumiemy sens obecności naszego giganta w międzynarodowym świecie królowej motorsportu. Budowa prestiżu marki przez sponsorskie zaangażowanie w Formułę 1 ma na celu wykreowanie jej wizerunku w przestrzeni międzynarodowej. Czy można wyobrazić sobie lepszą promocję od udziału w zawodach oglądanych przez tak wielu ludzi na świecie?
Wejście w świat jednej z najbardziej rozpoznawalnych, prestiżowych i popularnych serii zawodów, dodatkowo stojących na szczycie motorsportu zbiegło się w czasie z odblokowaniem możliwości rozwojowych dla największej polskiej firmy. Funkcjonujący w naszym kraju przez dekady mało sensowny podział na dwa konkurujące ze sobą podmioty naftowe nie pozwalał na osiągnięcie przez żaden z nich potencjału do eksportowej ekspansji, bo trudno było o wygenerowanie mocy inwestycyjnych. Gdy na świecie tworzyły się silne, wielonarodowe koncerny, na tyle bogate by rywalizować o dużą część światowego rynku, Polska pozostawała krajem z dziwnym „luksusem” aż dwóch wzajemnie klinczujących się podmiotów. Dopiero projekt fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG oraz jej skuteczne przeprowadzenie skumulowało i uwolniło pełną moc inwestycyjną i eksportową tak wzmocnionej spółki.
Miliardowy ekwiwalent
Orlen już dziś dociera do 100 milionów klientów w Europie, a zdobycie globalnej rozpoznawalności poprzez wejście w świat Formuły 1 to nie fanaberia, a dokładnie wyliczona strategia biznesowa. Dość powiedzieć, że ekwiwalent reklamowy z samych transmisji telewizyjnych 17 wyścigów w sezonie 2022 wyniósł 560 milionów złotych! Całe zaangażowanie spółki we wsparcie sportu przekłada się na ponad 1,4 miliarda złotych ekwiwalentu reklamowego. Jeśli więc ktoś myśli, że sponsoring zespołu w F1 to zbędne wydawanie pieniędzy, to bardzo się myli. Zwłaszcza, że mówimy o sporcie motorowym, wykorzystującym zarówno paliwa tradycyjne jak i wszelkie innowacje, bo rozwiązania stosowane w Formule 1 zawsze nadawały ton rozwojowy światowej motoryzacji. Było tak chociażby z debiutującym w wyścigach F1 w pierwszej dekadzie XXI wieku tzw. systemem KERS, który polegał na odzyskiwaniu energii kinetycznej podczas hamowania, magazynowaniu jej w formie elektrycznej i następnie wykorzystywaniu jako doładowania przy przyspieszaniu. Dziś takie rozwiązania są powszechne i dobrze znane każdemu użytkownikowi auta hybrydowego, nie wspominając o samochodach elektrycznych. Nie może zatem nikogo dziwić, że dla innowacyjnego koncernu o ambicjach globalnych, którego DNA stanowi pozyskiwanie i dostarczanie energii, udział w F1 to najlepsza droga sponsorska. Choć nie ma, miejmy nadzieję że tymczasowo, polskiego kierowcy w stawce F1, kibicujmy póki co Yuki’emu Tsunoda i Nyck’owi de Vries. Im częściej kierowcy teamu Scuderia Alpha Tauri będą zajmowali wysokie lokaty w czasie wyścigów, tym częściej na ekranach będzie pojawiał się logotyp Orlenu i tym bardziej nasz najcenniejszy polski koncern będzie przebijał się do świadomości odbiorców na całym świecie.
Kalendarz wyścigów F1 w sezonie 2023
5 marca 2023 – GP Bahrajnu (Sakhir)
19 marca 2023 – GP Arabii Saudyjskiej (Dżudda)
2 kwietnia 2023 – GP Australii (Melbourne)
30 kwietnia 2023 – GP Azerbejdżanu (Baku)
7 maja 2023 – GP Miami (USA)
21 maja 2023 – GP Emilii Romanii (Imola, Włochy)
28 maja 2023 – GP Monako
4 czerwca 2023 – GP Hiszpanii (Barcelona)
18 czerwca 2023 – GP Kanady (Montreal)
2 lipca 2023 – GP Austrii (Spielberg)
9 lipca 2023 – GP Wielkiej Brytanii (Silverstone)
23 lipca 2023 – GP Węgier (Budapeszt)
30 lipca 2023 – GP Belgii (Spa-Francorchamps)
27 sierpnia 2023 – GP Holandii (Zandvoort)
3 września 2023 – GP Włoch (Monza)
17 września 2023 – GP Singapuru
24 września 2023 – GP Japonii (Suzuka)
8 października 2023 – GP Kataru (Lusajl)
22 października 2023 – GP USA (Austin)
29 października 2023 – GP Meksyku (Mexico City)
5 listopada 2023 – GP Brazylii (Interlagos)
18 listopada 2023 – GP Las Vegas (USA)
26 listopada 2023 – GP Abu Zabi (ZEA)
PARTNER:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/637010-bolidy-z-orlem-w-stawce-f1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.