Jestem przeciwna obecności rosyjskich sportowców na igrzyskach olimpijskich we francuskiej stolicy w 2024 roku dopóki trwa wojna na Ukrainie - powiedziała w wywiadzie dla „France Info” mer Paryża Anne Hidalgo. Także pięć komitetów olimpijskich krajów nordyckich wezwało MKOl do zakazania rosyjskim i białoruskim sportowcom oraz działaczom „uczestnictwa w międzynarodowym rywalizacji” z powodu wojny na Ukrainie.
W jednym z wywiadów z końca stycznia mer miasta-gospodarza następnych letnich igrzysk powiedziała, że jest za udziałem rosyjskich sportowców „pod neutralną flagą” – przypomniała agencja AFP.
Nie ma neutralnych flag
Teraz Hidalgo przyznała, że neutralna flaga „tak naprawdę nie istnieje”.
Nie będziemy paradować z krajem, który dokonuje ataku na inny kraj, i udawać, że nie istnieje
— dodała.
Rozróżniła jednak „rosyjskich dysydentów, którzy chcą wystąpić pod flagą uchodźców”, w ten sposób uzasadniając zmianę swojego wcześniejszego stanowiska.
Niektórzy rosyjscy sportowcy zostali wykluczeni z letnich igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku z powodu dopingu. W letnich igrzyskach w Tokio w 2021 roku i w zimowych w Pekinie rok później startowali oni pod neutralną flagą.
Pomimo wielokrotnych wezwań ze strony Ukrainy do zakazania rosyjskim i białoruskim sportowcom udziału w igrzyskach w Paryżu, Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) poinformował, że bada możliwość dopuszczenia ich do rywalizacji pod neutralną flagą.
W przeszłości letnie igrzyska olimpijskie odbywały się we francuskiej stolicy dwukrotnie: w latach 1900 i 1924. Tym samym Paryż stanie się drugim miastem, obok Londynu, które zorganizuje letnie igrzyska trzy razy.
Kraje nordyckie w awangardzie sprzeciwu
Instytucje sportowe ze Szwecji, Danii, Finlandii, Islandii i Norwegii oświadczyły, że chcą jeszcze raz wyrazić swoje niezłomne poparcie dla narodu ukraińskiego i żądania pokoju.
Podtrzymujemy nasze stanowisko. Teraz nie jest odpowiedni czas na rozważanie ich powrotu”
— głosi wspólne stanowisko komitetów olimpijskich, paraolimpijskie i federacji sportowych w krajach nordyckich.
Pod koniec stycznia MKOl ogłosił, że Olimpijska Rada Azji zaproponowała Rosjanom i Białorusinom udział w zawodach rozgrywanych na tym kontynencie, a mogących obejmować również kwalifikacje olimpijskie. Rosjanie i Białorusini nie mogą startować w kwalifikacjach w Europie z powodu sankcji nałożonych na ich kraje w związku z inwazją Rosji na Ukrainę.
Stanowisko MKOl natychmiast wywołało oburzenie Ukraińców. Minister sportu Ukrainy Wadym Hutcajt zagroził bojkotem igrzysk olimpijskich w Paryżu, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział rozpoczęcie międzynarodowej kampanii, której celem ma być uniemożliwienie rosyjskim sportowcom udziału w najbliższej olimpiadzie. Zaprosił też szefa MKOl Thomasa Bacha do Bachmutu, obecnie jednego z najgorętszych miejsc trwającej od blisko roku wojny Rosji z Ukrainą.
Na 10 lutego zaplanowano spotkanie, w którym ok. 40 ministrów sportu z Europy, w tym Polski, i innych części świata przedstawi wspólne stanowisko, sprzeciwiające się udziałowi reprezentantów Rosji i Białorusi w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Niektóre krajowe organizacje sportów olimpijskich, w tym Komitet Olimpijski i Paraolimpijski Stanów Zjednoczonych, wspierają wysiłki MKOl w znalezieniu drogi do rywalizacji dla Rosjan.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/633356-mer-paryza-nie-dla-rosjan-na-igrzyskach-olimpijskich-w-2024