Koszykarze „Królewskich” pokonali w finałowym starciu Barcelonę i zostali mistrzami Hiszpanii już po raz 31-szy.
W tym sezonie koszykarze Realu Madryt byli zdecydowanie najlepszym zespołem w Hiszpanii, swojego największego rywala – Barcelonę, pokonali nie tylko w lidze, ale również w europejskich pucharach. „Królewscy” byli najlepszym zespołem sezonu zasadniczego i do rozgrywek play-off Liga Endesa (koszykarska ekstraklasa w Hiszpanii) awansowali z pierwszego miejsca w tabeli.
Finałowy bój Realu z Barceloną był prawdziwą ucztą dla fanów koszykówki. Rywalizacja o tytuł najlepszej drużyny w Hiszpanii toczyła się do 3 zwycięstw i do jej rozstrzygnięcia, potrzeba było maksymalnej ilości spotkań, czyli aż 5 meczów. Prowadzenie w serii zmieniało się jak w kalejdoskopie, pierwsze starcie wygrała ekipa ze stolicy Hiszpanii, kilka dni później Katalończycy w ostatnich minutach wydarli zwycięstwo Realowi, wygrywając jednym punktem i doprowadzając do remisu 1:1, trzeci mecz zakończył się pewnym, 12-to punktowym zwycięstwem „Królewskich”, jednak w czwartym spotkaniu zawodnicy z Madrytu nie potrafili postawić kropki nad”i” i oddali mecz Barcelonie, przegrywając różnicą 11 oczek. Decydujące piąte starcie, zostało rozegrane w stolicy Hiszpanii, Real zagrał więc przed własną publicznością. Wsparcie kibiców okazało się kluczowe w tym starciu.
Przed meczem nie wiadomo było, czy w ekipie z Katalonii wystąpi najlepszy zawodnik, rozgrywający Juan Carlos Navarro. Trener Barcelony, do ostatniego momentu nie chciał zdradzić, czy jego as będzie w stanie wyjść na boisko, ale szkoleniowiec „Królewskich” Pablo Laso – na przedmeczowej konferencji prasowej przyznał, że jest pewien że Navarro pojawi się w pierwszej piątce i miał rację.
Obaj trenerzy nie mieli wyboru i w decydującym starciu rzucili do boju swoich najlepszych graczy. W pierwszej piątce Realu zagrali, kapitan Felipe Reyes, który został wybrany najlepszym zawodnikiem finałów, oraz świetnie rzucający za 3 punkty, Amerykanin Jaycee Carroll, który do tej pory większość meczów zaczynał na ławce rezerwowych.
Zmiany na jakie zdecydował się szkoleniowiec „Królewskich” dały efekt już na początku spotkania, koszykarze Realu, niesieni fanatycznym dopingiem kibiców momentalnie przejęli inicjatywę i zdobyli 10 punktów, nie tracąc ani jednego. Na szczęście później mecz już nie był tak jednostronny.
Pojedynek toczył się w bardzo szybkim tempie, obie ekipy dużo grały piłką, było sporo podań i dynamicznych akcji. Nie brakowało też fauli. Koszykarze Realu szybko złapali sporo przewinień, co miało wpływ na ich grę, musieli grać ostrożniej i przez to oddali inicjatywę rywalom. Barcelona wykorzystała tę chwilową zadyszkę i zniwelowała przewagę rywali do zaledwie dwóch punktów (20:18), później konsekwentnie powiększała swój dorobek punktowy i w końcu objęła minimalne prowadzenie 31:32.
Real potrafił jednak podnieść się z kolan i szybko odzyskał przewagę z początku spotkania. W drugiej połowie „Królewscy” już tylko kontrolowali grę, utrzymując bezpieczny punktowy dystans. W pewnym momencie, wygrywali z Barceloną nawet 50:33.
Ekipa z Katalonii mogła jeszcze zapewnić kibicom nieco emocji w końcówce meczu, świetnie spisujący się tego wieczoru Joe Ingles, swoimi rzutami z dystansu sprawił, że Barcelona znowu zbliżyła się do Realu, ale w finałowych minutach Katalończycy popełnili kilka prostych błędów i nie udało im się dogonić rywali z Madrytu.
Real ostatecznie pokonał Barcelonę 79:71.
Najlepszym strzelcem w ekipie „Królewskich” był Rudy Fernandez, który rzucił 15 punktów, jedno oczko mniej zaliczył kapitan Realu, Felipe Reyes, uznany za najbardziej wartościowego zawodnika finałowej serii.
Najwięcej punktów w drużynie Barcelony zdobyli Joe Ingles (25) i Šarūnas Jasikevičius (23).
Real zdobył tytuł mistrzowski po sześciu latach przerwy.
mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/63325-real-znowu-mistrzem-hiszpanii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.