Raymond Kopa (Kopaszewski), francuski piłkarz z polskimi korzeniami jest do dziś wspominany we Francji. Wśród napastników zestawiany z takimi sławami jak Michael Platini czy Zinedin Zidane. Reprezentant Francji, z którą zajął 3. miejsce na Mistrzostwach Świata w 1958, triumfował z Realem Madryt w finale Pucharu Europy Mistrzów Krajowych (Liga Mistrzów). W klasyfikacji FIFA jest wśród najwybitniejszych piłkarzy XX wieku. Fenomenalne występy „Kopy” z Realem Madryt zostały nagrodzone nagrodą tygodnika „France Football” - „Złotą Piłką” w 1958 roku. Nigdy nie zapomniał o Polsce, szanował Polaków z którymi razem pracował w kopalni.
Polskie korzenie
Dziadek i ojciec Raymonda wyjechali z Polski do Francji w 1919 roku. Zamieszkali w Noeux-Les- Mines. Miasto położone w północnej Francji należało wtedy do górniczych rejonów kraju. Dziadek i ojciec Raymonda byli zatrudnieni w kopalni węgla kamiennego. „Kopa” urodził się już we Francji. Cechy charakteru przejął po mamie - Helenie. Był silny fizyczne i psychiczne. To predysponowało go do pracy w kopalni. Dołączył, więc do ojca i dziadka. Górnikiem był przez dwa lata. W chwilach wolnych uganiał się za piłka, która z czasem stała się jego głównym zajęciem i pasją.
Już w wieku 8 lat przewodził swoje drużynie składającej się z polskich dzieciaków zamieszkałych we Francji. Organizował mecze pomiędzy Polakami i Francuzami. W szkole nie nie należał do prymusów. Do 18 lat posługiwał się językiem polskim i francuskim. Choć w domu mówiło się po polsku z czasem młody Kopa utracił zdolność posługiwania się językiem ojczystym. Nigdy go jednak nie zapomniał.
Dorosłe wybory
W dorosłe życie Kopa wchodził z bagażem problemów typowych dla emigrantów. Kłopoty ze znalezieniem pracy były na porządku dziennym. Przed pracą w kopalni, Raymond testował swoje umiejętności w zawodzie elektryka. Częste kłopoty z utrzymaniem i zdobyciem zatrudnienia sprawiły, że bez reszty poświęcił się karierze piłkarza.
Z powodów prawnych nie mógł grać w juniorskiej reprezentacji Francji. Zgodnie z przepisami Francuzem mógł zostać dopiero po ukończeniu 21 lat.
W barwach reprezentacji Francji zadebiutował 5 października 1952 roku. W barwach „tres colores” wystąpił 45 razy i strzelił 58 bramek. Z reprezentacją zdobył brązowy medal na Mistrzostwach Świata w 1958 roku w Szwecji. Sukcesy osiągnął także jako zawodnik klubowy. Z Realem Madryt wywalczył w 1958 roku wywalczył Puchar Europy Mistrzów Krajowych.
Być może ten zaszczyt odczuwałem mocniej niż rodowity Francuz. Ambicją moją było walczyć aż do kresu sił fizycznych i psychicznych o zwycięstwo dla mego przybranego kraju. To był mój sposób okazywania patriotyzmu. Zresztą nie wypierałem się mojego pochodzenia. Gdybym nie był Polakiem, nie musiałbym tak walczyć, jak walczyłem
— wspominał Kopa
Polska w sercu
Chociaż na całe swoje życie związał się z Francją, o Polsce i rodakach nigdy nie zapominał. Zawsze w dobrych słowach wypowiadał się o Polakach.
Górnicy, a zwłaszcza Polscy, lubią czystość; pracują w kurzu i pyle, więc chcą, aby w domach było czysto jak w szpitalu
— charakteryzował we wspomnieniach rodaków.
Podczas rozgrywek piłkarskich w czasie Mistrzostw Świata w 1974 roku w RFN całym sercem kibicował naszej drużynie. Przeżywał każdy mecz i cieszył się kolejnymi zwycięstwami „Orłów Górskiego”.
Z żoną Christine miał wielka słabość do tradycyjnych polskich potraw. Jedna z anegdot głosi, że kiedy do domu państwa Kopaszewskich przybył sekretarz generalny Realu Madryt, żeby przedłużyć z kontrakt, został poczęstowany bigosem.
„France Football” dla upamiętnienia zasług i wybitnych umiejętności Kopy Kopaszewskiego wymyśliła specjalną nagrodę dla piłkarzy do 21 lat - „Kopa Thropy”, przyznawaną od 2001. W tym roku „Kopa Trophy” zdobył pomocnik hiszpański Gavi.
Będzie film
Wiem, że ruszyły uciekające zdjęcia do filmu. Panowie trzymamy kciuki za ten projekt. Czekam na zaproszenie na premierę! Póki co wygrajmy mecz!
— napisał na swoim profilu na Facebooku Arkadiusz Gołębiewski, dyrektor Festiwalu Filmów Dokumentalnych „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci”.
Raymond Kopa zmarł 3 marca 2017 roku w Angers.
na podstawie: Raymonda Kopy „Piłka i ja”,
mam, Facebook/Arkadiusz Gołębiewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/624814-kopa-platini-i-zidane-syn-polskich-imigrantow-jest-legenda