Drugi dzień pierwszego Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki potwierdza jak bardzo polski sport potrzebował takiego kongresu. Zebrani w jednym miejscu wybitni sportowcy, mistrzowie sportu, przedstawiciele administracji państwowej i samorządów. Wszyscy podkreślają też jak wiele się w sporcie przez ostatnich kilka lat zmieniło na plus, jak ważne, że administracja państwowa i Ministerstwo Sportu i Turystyki szczególnie włączyło się w budowę polskiego sportowego soft power realnymi działaniami, ale polski sport, jako niedoceniany, przez dekady nawet czasem lekceważony, nadal ma przed sobą wiele wyzwań związanych z przeszłością, a jednocześnie sam ma przed sobą wyzwania związane ze zmieniającymi się trendami przyszłości.
CZYTAJ TAKŻE: O sankcjach wobec Rosji w świecie sportu na EKSiT w Zakopanem. Bortniczuk: Dziś cała Europa patrzy oczami Polaków
Sportowe Talenty - ogólnopolski program identyfikacji talentów sportowych oraz rozpoznawanie predyspozycji motorycznych dzieci i młodzieży - to niewątpliwy sukces obecnej ekipy rządzącej w budowaniu silnego, polskiego sportu. Zainteresowanie tej ekipy sportem jest bez wątpienia żywe, o czym także świadczy aktywna obecność w panelach dyskusyjnych kluczowych przedstawicieli Ministerstwa Sportu i Turystyki – ministra Kamila Bortniczuka oraz sekretarza stanu Andrzej Gut-Mostowego. Budowanie „Orlików” było najlepszą receptą poprzedniej władzy z ekipy PO-PSL na cały polski sport i najpewniej jedynym, na jaki byłą ją stać. Powodowało to, że nadal mistrzowie sportu w Polsce byli raczej samorodkami niż efektem działającego systemu. Powodowało to też, że w społecznej świadomości, niestety, utrwalał się obraz piłki nożnej jako jedynej atrakcyjnej i przyszłościowej dla młodych formy sportu. Dziś widzimy znaczącą zmianę – nie tylko działań jest więcej, ale i więcej międzynarodowych sukcesów polskiego sportu, także tych olimpijskich. Jednak nadal np. zarobki każdego zawodnika Ekstraklasy są znacznie wyższe niż zarobki sportowców, nawet polskich mistrzów olimpijskich, nie mówiąc już o zarobkach trenerów. A przecież sport w rozwiniętych gospodarkach, to nie są tanie rzeczy.
„Podczas dyskusji Ile kosztuje nas olimpijski medal?” wszyscy zgadzali się co do tego, że większą uwagę trzeba poświęcić nie tylko zawodnikom, lecz także trenerom i infrastrukturze sportowej, której najzwyczajniej nadal brakuje. Zarówno Adam Korol, prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, mistrz olimpijski w wioślarstwie, Małgorzata Hołub-Kowalik, lekkoatletka i mistrzyni olimpijska z Tokio w sztafecie mieszanej 4x400 m, Ryszard Stadniuk, były prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, Apoloniusz Tajner, były prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Tomasz Majewski, wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, czy Otylia Jędrzejczak, prezes Polskiego Związku Pływackiego, podkreślali wagę dofinansowania infrastruktury. Choć mieszkańcom dużych miast może wydawać się, że liczba basenów zwiększyła się raptownie, Otylia Jędrzejczak zaznaczyła, że czasem na trening pływacki trzeba jechać do sąsiedniego powiatu. Sport nadal wymaga większych nakładów finansowych, także większego zaangażowania firm w sportowy sponsoring, bo choć w polskim sporcie jest dużo lepiej niż jeszcze dziewięć lat temu, niektórzy oceniali tę różnicę nawet w kategoriach „przepaści”, to nadal jest jeszcze dużo do zrobienia. Ryszard Stadniuk ocenił, że w przypadku niektórych dyscyplin, jeśli spojrzeć na cały proces, złoty medal może kosztować od kilku do nawet 14 mln zł. A żeby wytrenować też dobrego sportowca, potrzeba dobrego i zmotywowanego trenera, a jak podkreśliła Małgorzata Hołub-Kowalik, trudno o to, jeśli trener nie ma nawet na paliwo, by zawieźć podopiecznego na trening. Zmiana na tym polu wymaga współpracy administracji państwowej, związków sportowych i samorządów. Podczas innych paneli podkreślano także rolę sportu w budowaniu politycznej „soft power” oraz tego jak sankcje nałożone na rosyjskich sportowców obniżają rosyjski „soft power”, ponieważ Rosja zawsze chwaliła się swoimi sportowymi sukcesami, przekuwając je na wizerunek silnego państwa. Jak bardzo ta projekcja wizerunku silnego sportu przenoszona na wizerunek całego kraju potrafi być tylko iluzoryczna, pokazała nam już wojna na Ukrainie, ale przez dekady tak właśnie się działo, co tylko udowadnia, że sport i sukcesy reprezentacji narodowych są skutecznym narzędziem budowy wizerunku całego kraju. A nowoczesny i przystępny ośrodek szkoleniowy jest drogą nie tylko do rozwoju klubu i zawodników, ale też budowania sukcesów sportowych, wizerunku silnego kraju oraz poczucia patriotyzmu i jedności narodowej. Przewagą piłki nad innymi dyscyplinami jest jej przystępność. Pozostałe dyscypliny wymagają większego nakładu pracy i środków, ale zmiany także na tym polu są możliwe. Warto, bo sport jest także dobrym ambasadorem polskiej gospodarki i również o jej sile może świadczyć.
Uczestnicy kongresu zgodni są też w innych kwestiach, jak w tym, że trzeba kłaść większy nacisk na lekcje Wychowania Fizycznego w szkołach oraz, że należy stymulować uczniów do efektywnego udziału w lekcjach WF.
Przyszłość - by Polska to nie była tylko piłka nożna. Radosław Piesiewicz: koszykówka 3x3 to jest nasza przyszłość.
Mimo absolutnych i niepodważalnych sukcesów polskiej siatkówki, nadal – także w środowisku sportowym – dominuje przekonanie, że piłka nożna, w porównaniu do innych dyscyplin, „kradnie” nie tylko całą uwagę kibiców, ale też pieniądze za bardzo lubią piłkę nożną kosztem innych dyscyplin. Tu faktycznie jest sporo pracy do zrobienia, bo przecież mamy z czego być dumni w innych dyscyplinach sportu.
Prezes Polskiego Związku Koszykówki Radosław Piesiewicz powiedział nawet, że taką przyszłością dla polskiego sportu jest koszykówka 3x3 oraz że w tym wydaniu ta dyscyplina ma szansę przegonić i siatkówkę, i piłkę nożną. Przedstawiciele koszykówki byli jednymi z gości panelu „Rozwój sportów drużynowych na świecie. Jak przełamać dominację piłki nożnej”, który odbył się w ramach bloku tematycznego „Sport zawodowy i pieniądze”. Paneliści nie mieli wątpliwości, że pozostałe sporty drużynowe będą w stanie przegonić piłkę nożną pod względem popularności. Jednak, jak podkreślił były koszykarz, pierwszy Polak w lidze NBA Cezary Trybański, wymaga to połączenia całego środowiska koszykarskiego w jeden współpracujący ze sobą łańcuch działaczy, dziennikarzy, klubów, zawodników, a także byłych zawodników.
Piesiewicz zwrócił również uwagę, że w Polsce trenuje tę dyscyplinę już ponad 10 tysięcy dzieci, ale przed nami jeszcze długa droga, by koszykarskie ośrodki szkoleniowe trafiły do każdego miasta w Polsce, ponieważ jest to duże przedsięwzięcie, na które potrzebne są pieniądze.
Mamy nową odmianę koszykówki 3x3, w której już osiągnęliśmy duże sukcesy, takie jak brązowy medal mistrzostw Europy kobiet, złoto mistrzostw świata do lat 23 mężczyzn. Uważam, że koszykówka w tym wydaniu ma szansę przegonić i siatkówkę, i piłkę nożną pod względem popularności. Będziemy ją mocno propagowali, powołaliśmy Lotto Team 3x3 - męski i żeński. To jest nasza przyszłość. Zapowiedziałem, że po czterech latach mojej kadencji zbliżę się budżetowo do siatkówki i zrobię to, w tym roku będziemy mieli 50 milionów budżetu. W przyszłym roku organizujemy mistrzostwa świata U-23, gdzie będziemy bronić tytułu. Tego dawno nie było w koszykówce, młodzież naprawdę jest zdolna, wie o co gra i co chce osiągnąć. Te trzy elementy są kluczowe i bardzo cenne
— dodał Piesiewicz.
Maksymilian Wysocki
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/618878-sport-jest-piekny-a-wielkie-sukcesy-sa-na-wyciagniecie-reki