„Zachowanie polskich polityków, działaczy sportowych i sportowców wobec Rosji było i jest aktem odwagi”. O sankcjach wobec Rosji w świecie sportu na EKSiT w Zakopanem.
O tym, jak świat sportu zareagował na sankcje wobec Rosji w ` sportu i jaka była rola Polski w tym ogromnie ważnym zadaniu, jakim było ograniczanie zasięgu rosyjskiej propagandy, rozmawiali prelegenci jednego z paneli na EKSiT w Zakopanem.
Dziś cała Europa patrzy na Rosję oczami Polaków i mówi o Rosji językiem, którym mówimy my w Polsce. Było to możliwe dzięki szybkim i odważnym decyzjom, które podejmowali także ludzi ze świata sportu
— wspomniał Kamil Bortniczuk.
Szef resortu sportu i turystyki zauważył, że Rosja liczyła na to, że – także dzięki imprezom sportowym – uda się jej przebić z propagandową narracją i rosyjską optyką dotyczącą agresji na Ukrainę.
Rosjanie liczyli na to, że ich agresja będzie przedstawiana w mediach na Zachodzie jako lokalny konflikt bez wymiaru i znaczenia globalnego. Dlatego to zaangażowanie wszystkich państw europejskich, także w wymiarze sportowym, pozwoliło umiędzynarodowić konflikt. Jestem przekonany, że dziś Rosja byłaby zupełnie w innym miejscu w kontekście wojennym gdyby nie te szybkie i odważne decyzje podjęte przez PZPN i ministerstwo sportu
— mówił Kamil Bortniczuk, szef resortu sportu i turystyki.
O trudnych decyzjach, które musiały być podjęte błyskawicznie, niemal zaraz po rosyjskiej agresji na Ukrainę, mówił także Cezary Kulesza, szef Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Podjęliśmy to ryzyko wiedząc, że możemy być ukarani finansowo. Wiedząc także, że nie znamy jeszcze decyzji FIFA wobec Rosji. Później pojawił się pomysł, żebyśmy zagrali na terenie neutralnym, ale nasza decyzja była taka, że nie gramy z Rosją w ogóle. Wiedzieliśmy, że nasz protest nie zatrzyma działań wojennych, ale chodziło nam o wymiar psychologiczny w ramach wsparcia Ukrainy. Bardzo szybko do nas dołączyła federacja angielska, podobnie inne federacje. Dziś na zjazdach UEFA i FIFA inni składają nam gratulacje z powodu tej decyzji, ale wiemy – z perspektywy czasu, że pół roku temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Wpływy rosyjskie w europejskiej centrali piłkarskiej były ogromne, głównie z powodu ogromnych pieniędzy inwestowanych przez sport, choćby przez Gazprom
– mówił szef PZPN.
Podobną perspektywę zarysował szef Polskiego Związku Piłki Siatkowej:
Lobby rosyjskie w światowej siatkówce jest nieporównywalnie silniejsze niż w piłce nożnej, więc tu odebranie Rosji imprezie takiej, jak mistrzostwa świata było ogromnie skomplikowane i wymagało wielkiego zaangażowania, także na poziomie politycznym
— mówił Sebastian Świderski, szef polskiego związku siatkówki.
„Polska drugą ojczyzną dla ukraińskich sportowców”
Dyskusję wzbogacił swoją, niezwykle istotną perspektywą Andrij Chesnokov, wiceminister sportu Ukrainy.
Dla ukraińskich sportowców Polska stała się dziś druga ojczyzną. Jestem za to niezwykle wdzięczny i od tego chciałbym zacząć bo dziś, kiedy na Ukrainę wciąż spadają rosyjskie rakiety, uprawianie sportu w wielu miejscach jest niemożliwe. Nie tylko dlatego, że zmagamy się z innymi sprawami i wielu z nas zaangażowanych jest w zupełnie inne zadania. Także dlatego, że wiele miejsc służących do uprawiania sportu zostało po prostu zniszczonych. Dlatego bez Polski i podjętych tu decyzji ukraińskiego sportu po porostu by nie było w takim wymiarze, w jakim jest obecny
— mówił ukraiński minister sportu.
Przedstawiciel ukraińskiego resortu sportu odniósł się także do decyzji podejmowanych przez polskich polityków i działaczy sportowych na początku rosyjskiej agresji na Ukrainę:
Dziś często mówi się o odwadze ukraińskich żołnierzy, ale ja chciałbym podziękować i podkreślić odwagę polskich ludzi sportu. To właśnie zachowanie prezesa PZPN, polskich polityków i sportowców pozwoliło na wykluczenie Rosji z niemal wszystkich aren sportowych. To było i jest aktem odwagi. Jestem za to niezmiernie wdzięczny i chciałbym za to podziękować, podobnie jak i za całe wsparcie, którego tu doświadczamy
— dodawał ukraiński polityk.
Temat polskich sankcji i słowa ministra Bortniczuka o wykluczeniu Rosji ze świata sportu bardzo szybko trafiły na czołówki rosyjskich mediów. Mam wrażenie, że z tego powodu szef polskiego resortu sportu i turystyki był częściej obecny w rosyjskich mediach niż w polskich. W Rosji jest uznawany za głównego winowajcę wykluczenia Rosji ze sportowych aren
— mówił ukraiński minister sportu.
Do tej kwestii odniósł się minister Bortniczuk:
Byłem w Rosji przedstawiany jako nazista, rusofob i człowiek, który nienawidzi Rosji. To pokazuje, jak rosyjska propaganda przedstawia tę sprawę. Oczywiście nikt w rosyjskich mediach nie mówi o agresji na Ukrainę, przedstawia jedynie syndrom oblężonej twierdzy, także w kontekście sportowym
— opowiadał szef resortu sportu i turystyki.
Efektem tych decyzji było m. in. ograniczenie zdolności i zasięgu rosyjskiej propagandy:
Dzięki wykluczeniu Rosji udało się ograniczyć eksport ich propagandy do świata Zachodu i o tym mówiliśmy naszym przyjaciołom w świecie sportu. Dziś wiemy już, że sankcje gospodarcze czy sankcje dotyczące przemieszczania się, są oczywiście niezwykle ważne, ale dotyczą bardzo konkretnej grupy ludzi i często nie trafiają do tych, do których byśmy chcieli. Czym innym jest wykluczenie Rosji ze świata sportu, bo na pewno każdy Rosjanin, o ile nie jest sam kibicem, to w rodzinie ma kogoś, kto nim jest. Dlatego wykluczenie rosyjskiej reprezentacji z baraży do mistrzostw świata, odebranie im praw do startu w imprezach rangi mistrzowskiej w siatkówce i piłce nożnej, czy odebranie im imprezy takiej, jak mistrzostwa świata, sprawiło, iż dotarliśmy do znacznie szerszego grona ludzi. Udało się pokazać, że agresywne zachowania nie są akceptowane, mają swoje konsekwencje także w świecie, który jest dla Rosji narzędziem propagandy
— mówił Kamil Bortniczuk.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/618699-sankcje-wobec-rosji-w-swiecie-sportu