Tenis - najgłośniejszy sport świata

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Co to jest yyyyyy - eeeee - yyyyyyy - eeeee - aut ... ? Nagranie z godów w dżungli? Odgłos ciągłego otwierania i zamykania zardzewiałych drzwi do bunkra przeciwatomowego? Nie, to półfinał Roland Garros 2013

W jednym z półfinałów French Open 2013 zagrały ze sobą Rosjanko-Amerykanka, Maria Szarapova i Białorusinka, Wiktoria Azarenka. Trzeba przyznać, że było to dość kuriozalne wydarzenie sportowe i trudno było je śledzić bez stoperów.

Obie panie oprócz tego, że są jednymi z najlepszych tenisistek na świecie, a przynajmniej takie udają i nie od dzisiaj, szczególnie Szarapowa, okupują najwyższe pozycje rankingu WTA (Azarenka to nr. 3, Szarapova nr. 2), łączy jeszcze jedno: są najgłośniejszymi zawodniczkami występującymi w naturze (na tourze), a przez to najbardziej irytującymi.

Historia stękania, a właściwie "darcia kota" podczas gry w tenisa jest stara jak Monica Seles - Amerykanka chorwackiego pochodzenia, która przez kilka dobrych lat niepodzielnie krzykliwie rządziła na światowych kortach.

To ona jako pierwsza wprowadziła na kortowe salony nienaturalnie głośny, zagłuszający samoloty, przelatujące nad arenami okrzyk/ryk "AYJiiiiiiiiiiiiiiii" ...i przy forehandzie "AYJiiiiiiiii" i przy backhandzie "AYJiiiiiiiiii" i tak dalej przez cały mecz, przez całą karierę.

Ta niestety zakończyła się gwałtowanie - atakiem nożownika podczas przerwy między gemami w meczu z arcyrywalką, Steffi Graff.

W ślady Seles przez lata poszło wiele tenisistek, którym stękanie pomagało w grze przede wszystkim poprzez zupełną dekoncentrację przeciwniczki.

Jednak dopiero Maria Szarapova, która do czołówki rankingu przebiła się w 2004 r. (w wieku 17 lat), dorównała Seles w skali kuriozum, jakim są te tenisowe gody.

Następną krzykaczką stała się Wiktoria Azarenka. Ze swoim "ayooooyiiii", względnie "yyyyoooooooyyy" przy każdym, nawet najlżejszym uderzeniu, drogę na szczyty tenisa kobiecego zaczęła z wysokiego C (dosłownie).

Jako pierwsza Białorusinka wygrała turniej Wielkiego Szlema, najpierw w mixcie (z Maxem Myrnyjem US Open 2007), a potem, ugruntowując swoją pozycję, w singlu (Australian Open 2012).

Azarenka do tego stopnia przesadza z okrzykami wojennymi, że jej narzeczony, raper/producent Redfoo ("Czerwony głupek") z popularnego duetu tanecznego LMFAO użył jej irytującego ryku w jednej ze swoich kiepskich piosenek.

No to proszę sobie wyobrazić, że obie "głośne" panie spotkały się na jednym korcie.

Ich mecz (a raczej "męcz") było słychać na przedmieściach Paryża, a i całe ptactwo opuściło miasto.

Lepsza w stękaniu (bo nie w grze; obie panie grały beznadziejnie) okazała się Maria Szarapova, wygrywając 6:1, 2:6, 6:4.

W finale spotka się z Sereną Williams, która w drugim półfinale pokonała inną stękaczkę Sarę Errani; ta z kolei w ćwierćfinale zastękała naszą "Isię", a z Williams, mimo jęków i stęków ledwo ugrała jednego gema (0:6, 1:6).

W ogóle należy odnotować, że Serena i Agnieszka to jedyne tenisistki z pierwszej piątki rankingu WTA, które nie używają stękania przy byle "skrócie".

Miejmy nadzieję, że Serena po raz kolejny pogoni krzykaczkę Szarapovą, bo wygląda na to, że mimo planów Światowego Związku Tenisa, wydzieranie się wniebogłosy na korcie nie zostanie zabronione.

Paweł Korsun

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych