Piłkarz Barcelony Robert Lewandowski zdobył trzy bramki w trwającym meczu 1. kolejki grupy C Ligi Mistrzów u siebie z Viktorią Pilzno. Trzeciego gola strzelił w 67. minucie na 4:1. Łącznie ma 89 goli w historii występów w Champions League.
Posiadająca ogromną przewagę katalońska drużyna szybko rozwiązała „worek z golami”. W 13. minucie bramkę zdobył głową Iworyjczyk Franck Kessie, sprowadzony latem z Milanu.
Show Lewandowskiego
W 34. minucie w głównej roli wystąpił Lewandowski (w lipcu przeszedł z Bayernu Monachium), który dokładnie przymierzył z 16 metrów. Po jego strzale piłka wpadła do bramki tuż obok słupka.
Wprawdzie dziesięć minut później kontaktowe trafienie zaliczył były piłkarz Lecha Poznań Jan Sykora, ale w doliczonym czasie pierwszej połowy Lewandowski podwyższył na 3:1. Polski piłkarz popisał się uderzeniem głową z bliska do pustej bramki po dośrodkowaniu Ousmane’e Dembele.
W 67. minucie 34-letni napastnik znów wystąpił w roli głównej - tym razem Lewandowski popisał się ładnym, precyzyjnym strzałem z dystansu (podobnym do swojego pierwszego gola z tego meczu), z odległości około 17-18 metrów.
Cztery minuty później do siatki trafił Ferran Torres ustalając wynik spotkania na 5:1 dla „Dumy Katalonii”.
Od początku kariery w Champions League Lewandowski zaliczył już 89 trafień.
W klasyfikacji wszech czasów ustępuje tylko Portugalczykowi Cristiano Ronaldo - 140 oraz Argentyńczykowi Lionelowi Messiemu - 125, a już o trzy gole wyprzedza Francuza Karima Benzemę.
Świetny występ Zielińskiego
Piłkarz Napoli Piotr Zieliński zdobył z kolei dwie bramki w meczu 1. kolejki grupy A Ligi Mistrzów u siebie z Liverpoolem. Polski pomocnik w piątej minucie wykorzystał rzut karny, otwierając wynik. Do przerwy jego zespół prowadził 3:0, a w 47. minucie Zieliński podwyższył na 4:0.
Przy rzucie karnym reprezentant Polski zmylił brazylijskiego bramkarza rywali Alissona i nie dał mu szans. Wcześniej „jedenastka” została podyktowana za zagranie piłki ręką przez Jamesa Milnera po strzale właśnie Zielińskiego.
Natomiast przy golu na 4:0 Polak, który zaliczył także asystę w tym meczu, dobił piłkę po własnym strzale, obronionym za pierwszym razem przez Alissona.
Chwilę później Liverpool zaliczył trafienie (Luis Diaz) na 4:1. Właśnie takim wynikiem zakończył się mecz.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/613497-lewandowski-i-zielinski-blyszcza-w-lidze-mistrzow