Prezes PZPN Cezary Kulesza po porażce polskich piłkarzy 1:6 z Belgią w Lidze Narodów przyznał, że po takim meczu jak w Brukseli trudno szukać pozytywów. „Lodowaty prysznic czasem jest potrzebny” - ocenił. „Sił starczyło na 60 minut” - przyznał Robert Lewandowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dotkliwa porażka biało-czerwonych! Polscy piłkarze przegrali z Belgami… aż 1:6. Spektakularna bramka „Lewego” na nic się nie zdała
Lodowaty prysznic
Wysoka porażka boli, sam jestem wściekły, ale lodowaty prysznic czasem jest potrzebny. Dziś musimy trochę pocierpieć, a jutro podnieść głowy i walczyć dalej. Nie poddajemy się
— napisał na Twitterze Kulesza po najwyższej od 12 lat porażce biało-czerwonych.
W kolejnym występie tych rozgrywek biało-czerwoni w sobotę zagrają w Rotterdamie z Holandią, która ma już dwa zwycięstwa. Zespół trenera Louisa van Gaala wygrał oba wyjazdowe spotkania - 4:1 z Belgią i 2:1 z Walią.
Kulesza w niedawnej wypowiedzi dla PAP o celach stawianych przez drużyną Czesława Michniewicza na Ligę Narodów mówił:
„Chcemy zostać w elicie, bo tu grają najlepsi. W każdym meczu będziemy walczyć o trzy punkty”
„Sił starczyło na 60 minut”
Zabrakło doskoku, zabrakło skracania pola. Byliśmy zbyt statyczni w obronie. Brakowało sił, żeby wyjść (z piłką), przytrzymać (…). Sił starczyło na 60 minut
— powiedział Lewandowski na antenie TVP.
Na pytanie, czy wynik 1:6 oddaje różnicę, jaka dzieli reprezentację Polski od Belgii, odpowiedział:
W dzisiejszym meczu - tak, ogólnie - pewnie nie.
Piłkarz Bayernu Monachium ocenił, że mecz przyniósł dużo materiału do analizy dla selekcjonera Czesława Michniewicza. Podkreślił też znakomitą grę drużyny belgijskiej.
Belgowie wykorzystywali prawie każdą sytuację. Później weszli świeżsi zawodnicy, z jakością niewiele gorszą, jeśli nie taką samą jak ci, którzy byli już zmęczeni
— zaznaczył.
Lewandowski zszedł z boiska w 69. minucie przy wyniku 1:2. Wskazał, że jego zmiana była wcześniej planowana.
Zagrałem mniej więcej tyle minut, ile miałem, może trochę więcej
— ocenił.
Kapitan polskiej reprezentacji spodziewa się, że jeśli chodzi o „wymiar czasowy” jego gry, podobnie będzie w następnych meczach Ligi Narodów - w sobotę w Rotterdamie z Holandią oraz 14 czerwca w Warszawie z Belgią, ale - jak wspomniał - decyzja należy do trenera Michniewicza.
Wątpię, żebym w każdym meczu grał 90 minut. To jednak koniec sezonu, organizm jest zmęczony i musimy na to brać poprawkę
— zakończył Lewandowski.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/602013-kulesza-lodowaty-prysznic-jak-porazke-komentuje-lewy