Wisła Kraków, Górnik Łęczna i Bruk-Bet Termalica Nieciecza - te trzy kluby spadły z Ekstraklasy do 1. ligi. Przed spadkiem uratował się Śląsk Wrocław, co jednak nie zadowoliło ministra sportu Kamila Bortniczuka, który nazwał klub, któremu kibicuje, „drużyną frajerów”.
Śląsk Wrocław w przedostatnie kolejce Ekstraklasy grał na wyjeździe z PGE FKS Stal Mielec. Mecz zakończył się remisem, choć bramkę jako pierwsi zdobył zespół z Wrocławia. Po końcowym gwizdku wpis na Twitterze zamieścił Bortniczuk.
Przykre to, ale @SlaskWroclawPl (choć pewnie nie spadnie) zasłużył w tym sezonie na spadek. Drużyna frajerów. Głupie kartki. Głupie bramki. Mecze do wygrania - przegrywa. Mecze na 3:0 - remisuje. Drużyna w tym składzie bez przyszłości. Gratulacje dla @FksStalMielec
— napisał Bortniczuk.
Minister sportu po kilku godzinach ochłonął i zamieścił wpis, w którym przyznał, że niepotrzebnie użył słowa „frajerstwo”.
Jako kibic @SlaskWroclawPl, dziękuję @1910radomiak za walkę i zwycięstwo. Cieszę się, że fatalna postawa drużyny Śląska nie skończyła się spadkiem. „Frajerstwo” było niepotrzebne, ale odnosiło się do okoliczności, w jakich zespół tracił punkty, a nie personalnie do piłkarzy
— czytamy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/598643-bortniczuk-wsciekly-na-slask-wroclaw-juz-przeprosil