„Ci moi młodsi koledzy, którzy pojadą na mistrzostwa świata, zdają sobie z tego sprawę (tak samo jak przed meczem ze Szwecją), że to jest dla nich ostatnia szansa, żeby coś zrobić dla reprezentacji Polski” – mówi portalowi wPolityce.pl były bramkarz reprezentacji Polski, brązowy medalista mistrzostw świata Jan Tomaszewski.
CZYTAJ TAKŻE: Trener Michniewicz w znakomitym nastroju po losowaniu! „Trafiliśmy idealnie”; „Cieszę się, że zaczniemy meczem z Meksykiem”
W piątek poznaliśmy rywali reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w Katarze. Biało-Czerwoni zagrają w grupie z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Naszą grupę i przeciwników ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl były bramkarz reprezentacji Polski i ekspert piłkarski Jan Tomaszewski.
My z Meksykiem graliśmy 8 razy i wygraliśmy 3 mecze w latach 70-tych. Później były same remisy i porażki. Dlaczego z nimi wtedy wygraliśmy? Ponieważ trener Górski, a później Gmoch, nakazali nam grać to, co my umiemy najlepiej. A nie grać pod przeciwnika
— stwierdza Tomaszewski.
Później wszyscy trenerzy reprezentacji Polski zaczęli koncepcje, że trzeba grać tak, czy inaczej. My po prostu musimy grać to, co umiemy najlepiej
— dodaje.
Tomaszewski przypomina, że „w ostatnim meczu Wojtek Szczęsny powiedział, że wróciliśmy do stylu wczesnego Nawałki i wygraliśmy ze Szwecją”. Jak ocenia nasz rozmówca, „byliśmy skazani na zwycięstwo”.
Dzięki praktycznym idiotom z FIFA i CAS-u, Rosja została jak najbardziej słusznie wykluczona z rozgrywek. Ale ci „fachowcy” zabili ducha sportowej walki i fair play. Przyznali nam walkower, zamiast przyznać jakąś drużynę, żebyśmy grali, a Szwedów i Czechów skazali na straszną, wykańczającą grę
— mówi.
Wiadomo było już przed meczem, że jesteśmy skazani na zwycięstwo
— dodaje były reprezentant Polski.
„FIFA poszła nam na rękę nieprawdopodobnie”
W kontekście losowania grup mistrzostw świata w Katarze, Tomaszewski ocenia, że „FIFA dała nam prezent”.
Gramy pierwszy mecz z Meksykiem, gdzie naprawdę możemy wygrać. Mamy lepszych piłkarzy, którzy grają w lepszych klubach niż Meksykanie
— mówi.
Drugi mecz gramy z Arabią Saudyjską, więc tu jesteśmy skazani na zwycięstwo
— dodaje.
Trzeci mecz gramy z Argentyną 30 listopada o godzinie 20, natomiast o 16 swoje mecze grają Dania i Francja, czyli nasi potencjalni rywale w czwartym meczu. I tu jest naprawdę wspaniały prezent od FIFA, że w przypadku zwycięstwa w dwóch pierwszych meczach, w trzecim będziemy mogli kalkulować, czy grać z Francją czy z Danią
— zaznacza były bramkarz reprezentacji Polski.
Jak podkreśla Jan Tomaszewski, „FIFA poszła nam na rękę nieprawdopodobnie”.
Jeśli tego nie wykorzystamy, żeby być w ósemce, a później w czwórce, to będzie tylko nasza wina
— twierdzi.
„Powinni zdobyć medal”
Nasz rozmówca uważa, że reprezentacja Polski ma „bardzo duże szanse” na osiągnięcie sukcesu podczas mistrzostw świata w Katarze.
Ci moi młodsi koledzy, którzy pojadą na mistrzostwa świata, zdają sobie z tego sprawę (tak samo jak przed meczem ze Szwecją), że to jest dla nich ostatnia szansa, żeby coś zrobić dla reprezentacji Polski. Bo do tej pory zrobili tylko i wyłącznie ósemkę w mistrzostwach Europy
— zauważa Tomaszewski.
Ale to jest naprawdę najlepsze pokolenie w historii polskiej piłki i powinni zdobyć medal na jakiejś znaczącej imprezie
— dodaje.
Ten cały miot najlepszych piłkarzy ma coś do udowodnienia. Jeśli nie teraz, to kiedy? Jeśli nie oni, to kto?
— podkreśla.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/592697-tomaszewski-po-losowaniu-grup-fifa-dala-nam-prezent