Adam Małysz w rozmowie z „Super Expressem” opowiedział o problemach Kamila Stocha, a także nieudanych deklaracjach trenera polskich skoczków. „Kamil potrzebuje spokojnego treningu, by mógł oddać kilka skoków. Takich stabilnych” – przekonywał dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim.
CZYTAJ TAKŻE: Fatalny występ Kamila Stocha! Polski mistrz odpadł w kwalifikacjach do konkursu Turnieju Czterech Skoczni. Zajął 59. miejsce
Kamil Stoch nie zakwalifikował się do wtorkowego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Później sztab szkoleniowy wycofał Polaka z dalszego udziału w imprezie, a także konkursach Pucharu Świata w Bischofshofen.
Forma polskich skoczków w obecnym sezonie pozostawia wiele do życzenia. W klasyfikacji Pucharu Świata najwyższą pozycję z Polaków zajmuje wspomniany Kamil Stoch – jest 13. Kolejnym najwyżej sklasyfikowanym polskim skoczkiem jest Piotr Żyła, który zajmuje 27. pozycję.
„Kamil się bardzo męczy”
Adam Małysz odniósł się w rozmowie z „Super Expressem” do „niezwykle szybkiego regresu” Kamila Stocha, który w Klingenthal zajął trzecie miejsce, a w Innsbrucku odpadł już w kwalifikacjach.
Takie są skoki. Widzieliśmy, co działo się w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Jak przyjechałem tu wczoraj [do Innsbrucku], to trenerzy powiedzieli mi, że ustawili Kamila. Był zadowolony, wydawało się, że poczuł to i wie w czym jest problem. Niestety nie widać tego na skoczni
— powiedział.
Zobaczymy, co trenerzy postanowią, my jako związek swoją opinie wydaliśmy. Widać, że cały czas czegoś brakuje. Potwierdzę to, co mówiłem: Kamil potrzebuje spokojnego treningu, by mógł oddać kilka skoków. Takich stabilnych
— dodał.
Jak przekonywał Małysz, „trudno stwierdzić”, czy Stochowi pomógłby trening pomiędzy konkursami w Garmisch-Partenkirchen a tymi w Innsbrucku.
Widać, że Kamil się bardzo męczy i nie dziwię się mu, że on cały czas nie wie. Że jest pogubiony i ma nadzieje, że trenerzy wiedzą, co jest grane. Po wczorajszej rozmowie wynikało, że trenerzy wiedzą. A wróciło do „normy”, to co widzimy od początku TCS
— mówił utytułowany polski skoczek.
Musi poczuć sam, czy chce opuścić zawody i potrenować. Oddać trochę tych skoków – nawet się zmęczyć. Poczuć to. Jak zawodnik widzi sam, że jest ok, to może wrócić [do PŚ]
— dodał.
Dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej podkreślił, że „bardzo dużą rolę odgrywa trener w tym wszystkim”.
On musi trzasnąć ręką i coś powiedzieć. Nie zawsze da się polubownie. Czasem trzeba porządny ochrzan, by dojść do jakichś wniosków. I plan
— stwierdził.
Skoczkowie obrażeni na Małysza?
Adam Małysz był również pytany, „czy skoczkowie są na niego obrażeni”.
Nie widzę dużej sympatii, ale też dużego wkurzenia. Jestem ich szefem i muszę wyrazić opinię. Jeśli mówię po raz kolejny, by przemyśleli pewne sprawy i gdzieś tam nie bardzo to dociera, to jedynym przekazem są media. Mogę wyrazić swoją opinię. Nie wstydzę się tego i się nie wycofywałem
— odpowiedział.
Mówiłem w radiu przed mistrzostwami Polski w Zakopanem, że nikogo bym nie zabrał na TCS. Chodziło mi o to, że nie zabrałbym nikogo z tych, którzy trenowali w Zakopanem. A tych trzech bym wtedy puścił. Była jednak spora afera, bo Małysz nikogo nie chce zabrać na TCS
— dodał.
Podczas rozmowy poruszono również kwestię konsultacji z innym trenerem.
Zapytano mnie o to i powiedziałem, że niewykluczone. Jeśli sztab i zawodnicy bardzo długo przebywają razem, a to sztab, który jest od czasów Stefana Horngachera, to pewnych małych błędów można nie widzieć, a to się potęguje
— mówił Małysz.
Myślę, że nie powinniśmy się zamykać jako kadra. Jak rozmawiam z trenerami z innych krajów, to tam trenerzy klubowi często uczestniczą w treningach. To nie jest nic strasznego, że jeśli komuś nie idzie w PŚ, to wraca do klubu
— zaznaczył.
„Kamil miał też trochę pecha”
O sytuacji związanej z Kamilem Stochem, Małysz wypowiedział się także w rozmowie z TVN24.
Trenerzy cały czas podejmowali próby, żeby pomóc Kamilowi w czasie Turnieju, zresztą ja sam byłem pozytywnie nastawiony, bo mówili, że w Garmisch-Partenkirchen udało się poprawić jego pozycję najazdową i już wszystko powinno grać. Kamil miał też trochę pecha, bo w treningach miał najgorsze warunki, skoki były krótkie, a później chciał się poprawić, skoczyć lepiej w kwalifikacjach i zepsuł, a warunki miał dobre. I znów pojawił się problem, co zrobić…
— tłumaczył.
Jak przyznał były świetny zawodnik, a teraz dyrektor PZN ds. skoków i kombinacji norweskiej, on sam był za tym, żeby Stoch odpoczął i zresetował się, czyli został wycofany z dalszej części rywalizacji w TCS, ale taka decyzja zapadła wspólnie, po naradzie z udziałem sztabu szkoleniowego kadry i samego zawodnika.
Kamil powinien odpocząć, zresetować się i dopiero później podjąć trening techniczny, żeby był taki Kamil jak w Klingenthal, gdzie było widać u niego radość, radość ze skakania i wygrywania
— mówił Małysz.
Przekazał, że Stoch jest już w drodze do Polski.
Przez dwa, trzy dni ma przede wszystkim się zresetować. Głowa musi od tego wszystkiego odpocząć, także od emocji, których było ostatnio bardzo dużo. Kamil był jedynym zawodnikiem w kadrze, który miał duże szanse na sukces, wziął na swoje barki całą kadrę i tego wszystkiego było dla niego za dużo. A musi skoncentrować się na sobie, żeby on dobrze skakał. Jak odpocznie i zdecyduje, że to jest ten moment, to podejmie treningi
— wskazał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-[Piotr Żyła zajął 11. miejsce w drugim konkursie TCS. Kamil Stoch poza serią finałową. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi](https://wpolityce.pl/sport/580199-piotr-zyla-zajal-11-miejsce-w-drugim-konkursie-tcs_
mm/sport.se.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/580465-duze-klopoty-stocha-malysz-czasem-trzeba-porzadny-ochrzan