Piłkarze Legii Warszawa doznali dwunastej porażki w Ekstraklasie, tym razem w 18. kolejce w Płocku z Wisłą 0:1. W tabeli spadli na ostatnie miejsce. Druga Pogoń Szczecin zremisowała w Zabrzu z Górnikiem 2:2 i traci już tylko dwa punkty do lidera Lecha Poznań.
O zwycięstwie „Nafciarzy” nad Legią przesądziło trafienie w 37. minucie Mateusza Szwocha, w przeszłości zawodnika klubu z Łazienkowskiej. Ekipa z Płocka, obecnie siódma w tabeli, w dziewięciu spotkaniach na swoim stadionie zanotowała siedem wygranych i dwa remisy.
Tymczasem broniąca tytułu warszawska drużyna doznała już 12 ligowych porażek w sezonie (ma dwa mecze zaległe), a w czwartek - po porażce 0:1 u siebie ze Spartakiem Moskwa - odpadła z rywalizacji w europejskich pucharach.
Gratuluję Wiśle wygranej i może tylko tyle dzisiaj powiem, bo nie chcę mówić za dużo
— stwierdził po porażce w Płocku trener Marek Gołębiewski.
Według informacji mediów, krótko po meczu szkoleniowiec Legii złożył dymisję. Klub z Łazienkowskiej na razie nie wydał komunikatu.
Gołębiewski jest trenerem Legii od 25 października, gdy zastąpił Czesława Michniewicza. Wcześniej prowadził m.in. rezerwy tego klubu.
W tabeli Legia z 12 punktami zajmuje obecnie ostatnie, czyli 18. miejsce. Taki sam dorobek mają beniaminkowie Bruk-Bet Termalica Nieciecza oraz Górnik Łęczna, który w niedzielę niespodziewanie wygrał na wyjeździe z Cracovią 2:0.
Dwie bramki Śpiączki
Bohaterem ekipy z Łęcznej był strzelec obu goli Bartosz Śpiączka (łącznie ma osiem w sezonie).
Gratulacje dla Górnika. Widać, że ich ostatnie spotkania nie były dziełem przypadku, coś w tym zespole drgnęło, ruszyło. My zagraliśmy słaby mecz
— przyznał szkoleniowiec Cracovii Jacek Zieliński.
Coraz ciaśniej na górze tabeli. W ciekawie zapowiadającym się meczu druga Pogoń Szczecin zremisowała na wyjeździe z ósmym Górnikiem Zabrze 2:2.
„Portowcy”, dla których bramki zdobyli Sebastian Kowalczyk z rzutu karnego oraz doświadczony Kamil Grosicki, byli bliscy zwycięstwa. Stracili je w 87. minucie po bramce Adriana Gryszkiewicza.
W tabeli mają 36 punktów i tracą już tylko dwa do Lecha. Lider dzień wcześniej przegrał na wyjeździe z rewelacją sezonu Radomiakiem 1:2.
Radomski zespół w rundzie jesiennej doznał tylko dwóch porażek - ostatniej 25 września w Mielcu ze Stalą (0:1). Starcie z Lechem, z którym zremisował w lipcu na inaugurację w Poznaniu 0:0, zapowiadało się więc szlagierowo.
Drużyna trenera Dariusza Banasika potwierdziła świetną dyspozycję. Już w 30. minucie prowadziła 2:0 po golach Karola Angielskiego - ósmym w sezonie - z rzutu karnego oraz Brazylijczyka Mauridesa.
„Kolejorza” stać było tylko na trafienie Szweda Mikaela Ishaka w 77. minucie z „jedenastki”. To jego 10. gol w sezonie, dzięki czemu prowadzi w klasyfikacji strzelców.
Radomiak odniósł szóste zwycięstwo z rzędu i w tabeli jest piąty z dorobkiem 31 punktów.
Szansy zbliżenia się do Lecha nie wykorzystała trzecia Lechia (33). Gdańszczanie niespodziewanie przegrali w sobotę u siebie z Jagiellonią 1:2. Wynik tym bardziej zaskakujący, że drużyna z Białegostoku ostatnio spisywała się słabiej, przegrała dwa mecze z zespołami ze strefy spadkowej.
Gole dla Jagiellonii strzelili Taras Romanczuk i Bartosz Bida, natomiast dla gospodarzy - Flavio Paixao z rzutu karnego. 37-letni Portugalczyk z 97 bramkami jest coraz bliżej wejścia do elitarnego Klubu 100, który zrzesza zdobywców co najmniej stu goli w rozgrywkach ekstraklasy. To pierwszy obcokrajowiec, który może osiągnąć tę granicę.
Po serii czterech ligowych porażek z rzędu (licząc z Pucharem Polski - pięciu) przełamało się 13. w tabeli Zagłębie Lubin. Drużyna trenera Dariusza Żurawia pokonała w sobotę u siebie Wisłę Kraków 2:1, ale miała ułatwione zadanie, bowiem już w 23. minucie czerwoną kartkę zobaczył obrońca gości Michal Frydrych. To drugie wykluczenie z gry Czecha w tym sezonie - poprzednie miało miejsce w 15. kolejce.
W piątek oba spotkania zakończyły się wynikami 1:0 dla gospodarzy. Stal Mielec, mimo gry od 39. minuty w dziesiątkę (czerwona kartka Krystiana Getingera), pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza.
Bohaterem mieleckiego zespołu okazał się bramkarz Rafał Strączek, który dokonał rzadkiego wyczynu - obronił dwa rzuty karne. 22-letniego golkipera nie zdołali pokonać Piotr Wlazło i Bośniak Muris Mesanovic.
Natomiast czwarty w tabeli Raków Częstochowa wygrał tego dnia w toczonym we mgle meczu z Piastem Gliwice. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił w ostatnich sekundach Mateusz Wdowiak.
Obecną serię gier zakończy poniedziałkowy mecz Warty Poznań ze Śląskiem Wrocław.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/577727-legia-warszawa-na-ostatnim-miejscu-w-tabeli