„Było trochę niebezpiecznie” - przyznał Robert Lewandowski po meczu eliminacji mistrzostw świata w Tiranie, gdzie polscy piłkarze wygrali z Albanią 1:0. Spotkanie przerwano na około 20 minut z powodu chuligańskiego zachowania kibiców.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mamy to! Polska pokonała Albanię 1:0. Gola na wagę trzech punktów strzelił Karol Świderski. Nie obyło się bez incydentów
CZYTAJ TAKŻE: Fala komentarzy po meczu z Albanią. „Takie zwycięstwa smakują najlepiej!”; „Nie można już nie awansować do baraży”
„Leciały pełne butelki”
W 77. minucie bramkę dla Polski zdobył Karol Świderski. Polski napastnik trafił do siatki po dokładnym dośrodkowaniu innego piłkarza wprowadzonego w tym meczu z ławki rezerwowych - Mateusza Klicha.
Po tym golu na boisko zaczęły lecieć z trybun różne przedmioty, m.in. plastikowe butelki.
Francuski arbiter, który już wcześniej zwracał uwagę obserwatorowi meczu na niewłaściwe zachowanie kibiców, zdecydował, że zawody zostaną przerwane.
Piłkarze obu drużyn zeszli do szatni. Po prawie 20 minutach, gdy sytuacja na trybunach w sektorach Albańczyków się uspokoiła, sędzia wznowił rywalizację.
Sędzia się zastanawiał czy przerwać mecz. Leciały pełne butelki. Było trochę niebezpiecznie, ale wróciliśmy do gry i dokończyliśmy to spotkanie
— powiedział Lewandowski w wywiadzie dla TVP.
Butelki poleciały także w stronę polskiego bramkarza po ostatnim gwizdku.
Incydent w trakcie wywiadu ze Świderskim
Bezpośrednio po meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata w Tiranie z Albanią nie udało się przeprowadzić wywiadu ze strzelcem jedynego gola Karolem Świderskim. Na początku rozmowy TVP posypały się w jego kierunku butelki.
Zostawiliśmy serducho na boisku. Na konferencji przedmeczowej trener i chłopaki mówili, że ten mecz jest dla nas najważniejszy
— zdążył powiedzieć Świderski.
Lewandowski: „Zadanie wykonane, trzy punkty zdobyte”
Napastnik Bayernu Monachium przyznał, że sędzia miał „ciężką decyzję”, a gdy okazało się, że trzeba dokończyć mecz, w polskiej drużynie było „trochę minimalizmu”.
Strzeliliśmy bramkę, mecz mieliśmy pod kontrolą. Zadanie wykonane, trzy punkty zdobyte
— ocenił.
Lewandowski podkreślił rolę dwóch zawodników rezerwowych, którzy przeprowadzili decydującą akcję. Świderski strzelił gola po precyzyjnym podaniu Mateusza Klicha.
Wielokrotnie zawodnicy wchodzący z ławki pomagali nam wygrywać mecze. Super dośrodkowanie Mateusza, +Świder+ wykończył idealnie. Akcja fajna, ale w ofensywie można było troszkę więcej zrobić i spróbować strzelić jeszcze jedną, dwie bramki
— skomentował.
Po wtorkowych meczach Polacy awansowali na drugie miejsce w tabeli grupy I. Zmniejszyli do trzech punktów stratę do prowadzących Anglików, którzy zremisowali w Londynie z Węgrami 1:1. Do mundialu awansuje tylko zwycięzca grupy, a druga drużyna zagra w barażach.
Myślę, że Anglicy nie mają już gdzie zgubić punktów. Skupmy się na własnej robocie, na dwóch pozostałych meczach (z Andorą i Węgrami - PAP). Chcemy zdobyć sześć punktów i później zobaczymy, co nam to da
— dodał Lewandowski.
kpc/PAP/TVP Sport
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/569811-rzucali-butelkami-w-polakow-bylo-troche-niebezpiecznie