Trener reprezentacji Polski Paulo Sousa powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej, że Piotr Zieliński i Bartosz Bereszyński nie zagrają w środowym meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata z Anglią w Warszawie. Początek spotkania na PGE Narodowym o godz. 20.45.
Wracający po kontuzji uda Zieliński przebywa od początku na zgrupowaniu biało-czerwonych, ale wciąż trenuje indywidualnie. We wtorek zapadła decyzja w jego sprawie.
Piotr nie zagra z Anglią. Nie jest gotowy do tego występu
— ujawnił Sousa.
Dodał, że w środę zabraknie również zmagającego się z kontuzją Bereszyńskiego (został zmieniony w trakcie pierwszej połowy meczu z Albanią w Warszawie).
On wciąż nie czuje się wystarczająco komfortowo. A jutrzejszy mecz będzie bardzo wymagający. Potrzeba dużo sprintów, siły, świeżości
— przyznał Portugalczyk.
Zapytany o gole tracone przez biało-czerwonych w każdym ostatnim meczu, trener kadry zaznaczył, że to jest część futbolu. I przypomniał, że biało-czerwoni zdobywają dużo bramek.
Zależy, z jakiego punktu widzenia na to patrzeć. Strata goli to część meczu. Od początku mojej pracy powtarzałem, że będziemy skupiać się na zdobywaniu bramek. Tak właśnie robimy, strzelamy dużo goli. Żeby wygrać mecz, musimy strzelić ich więcej niż przeciwnik. To nasze zadanie i jesteśmy w stanie to robić
— podkreślił selekcjoner.
Mecze Polski z Anglią od lat wzbudzają emocje wśród kibiców biało-czerwonych. A jak do starcia z tym zespołem podchodzi Sousa?
Zawsze niesamowite jest rywalizować z klasowymi rywalami i topowymi piłkarzami, ponieważ oni dają możliwość poprawy naszych umiejętności. Mierzenie się z najlepszymi to okazja do rozwoju własnej drużyny. Do tego, żeby rosnąć. Dlatego to będzie szczególny moment dla mnie i naszych piłkarzy, również kibiców, Jestem bardzo pozytywnie nastawiony
— przyznał Sousa.
Remis z Anglią na Wembley 1:1 w październiku 1973 roku dał Polakom awans na mundial. Sousa zapowiedział, że teraz chce napisać z drużyną nowy rozdział w polskim futbolu.
Piłka nożna daje możliwość właśnie pisania czegoś nowego. Byliśmy już bardzo blisko w marcu na Wembley, żeby tego dokonać (porażka 1:2 po golu w końcówce meczu - PAP). Nasza drużyna, szczególnie w drugiej połowie, sprowokowała Anglików do robienia wielu błędów. Pokazaliśmy w tamtym meczu dużo odwagi. Myślę, że jesteśmy już gotowi do napisania nowego rozdziału w historii polskiego futbolu. Mamy mnóstwo ambicji i odwagi
— podkreślił selekcjoner.
Jak przyznał, Polacy nie zamierzają w środę czekać na poczynania rywali.
Chcemy wywierać presję, grać blisko bramki przeciwników. Wiemy, że Anglicy mają szybkich zawodników i musimy być w wysokiej formie, żeby ich zatrzymać. Ponadto ważne jest, aby wykorzystać okazje, które stworzymy
— dodał.
Wygrane z Albanią i San Marino
Biało-czerwoni w ostatnich dniach pokonali u siebie Albanię 4:1 oraz wygrali na wyjeździe z San Marino 7:1. Po pięciu kolejkach grupy I Polska z dorobkiem 10 punktów zajmuje drugie miejsce w tabeli. Liderem z kompletem jest Anglia (15).
Sousa zapytany o to, który z podopiecznych zrobił na nim największe wrażenie we wrześniowych meczach, nie miał kłopotów z odpowiedzią.
Myślę, że największe wrażenie, zresztą to widać po statystykach, zrobił Adam Buksa (strzelił już łącznie cztery gole - PAP). Miał duży wpływ na drużynę. Właśnie tego oczekiwałem, powołując go na zgrupowanie. Ten piłkarz ma obecnie bardzo dobry moment. Zrobił różnicę. To nie ulega wątpliwości
— podkreślił Portugalczyk.
Selekcjoner przyznał również, że w czasie zgrupowania wyróżnia się m.in. Karol Linetty.
Nie powołałem go na marcowe mecze z powodu koronawirusa. Nie trenował z drużyną. Później zagrał już w mistrzostwach Europy. Fizycznie wciąż miał pewne trudności, ale udało nam się mu pomóc. Teraz przyjechał i jest wyróżniającym się piłkarzem, jednym z najlepszych pomocników. Będziemy wymagać od naszych zawodników dużej intensywności i Karol jest na to gotowy. On kocha grać. A ja wystawiam właśnie takich zawodników
— przyznał Paulo Sousa.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/565410-zla-wiadomosc-na-anglie-bez-zielinskiego-i-bereszynskiego