W kolejnym dniu zmagań sportowców na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio można odnotować sporo polskich sukcesów. Sprawdź, co udało się osiągnąć naszym sportowcom, poza zdobyciem pierwszego medalu.
CZYTAJ TAKŻE: Brawo! Mamy pierwszy medal na igrzyskach olimpijskich w Tokio! Polskie wioślarki wywalczyły srebro w finale czwórek podwójnych
Polscy siatkarze pokonali Wenezuelę 3:1
Polscy siatkarze pokonali Wenezuelę 3:1 (25:16, 25:13, 18:25, 25:15) w meczu 3. kolejki grupy A turnieju olimpijskiego w Tokio. To drugie zwycięstwo na igrzyskach podopiecznych Vitala Heynena, którzy w kolejnym spotkaniu w piątek zmierzą się z Japonią.
Polska – Wenezuela 3:1 (25:16, 25:13, 18:25, 25:15).
Polska: Fabian Drzyzga, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek, Kamil Semeniuk, Michał Kubiak, Łukasz Kaczmarek, Paweł Zatorski (libero) – Bartosz Kurek, Grzegorz Łomacz.
Wenezuela: Jose Carrasco, Edson Valencia, Jose Verdi, Ronald Fayola, Willner Rivas, Emerson Rodriguez, Hector Mata (libero) - Eliecer Canelo, Luis Arias, Armando Velazquez, Robert Oramas, Fernando Gonzalez.
Polacy nieoczekiwanie stracili seta z najsłabszym zespołem grupy A, ale zainkasowali komplet punktów. Świetne spotkanie rozegrał rezerwowy Kamil Semeniuk, który zdobył 24 punkty.
Heynen dokonał kilku roszad w składzie w porównaniu do poprzednich meczów. Do pierwszej szóstki desygnował Michała Kubiaka, który tylko na chwilę pojawił się na boisku w spotkaniu z Włochami, a przeciwko Irańczykom w ogóle nie zagrał. Przyjmujący, który ma kłopoty ze zdrowiem, nieźle radził sobie w przyjęciu, ale w ataku czasami zwalniał rękę. W pierwszym składzie pojawili się także Łukasz Kaczmarek oraz wspomniany Semeniuk, którzy zastąpili Bartosza Kurka i Wilfredo Leona.
Po pierwszych akcjach Wenezuelczycy mogli mieć nadzieję, że będą w stanie nawiązać równorzędną walkę z mistrzami świata. Prowadzili 5:3, ale po chwili był już remis 6:6. Swoją szansę starał się jak najlepiej wykorzystać Semeniuk, który punktował w ataku i zanotował dwa asy serwisowe. Siatkarze z Ameryki Południowej nie byli w stanie zrobić krzywdy swoją zagrywką, dzięki temu Fabian Drzyzga miał często wiele możliwości rozegrania i gubił blok przeciwnika.
Od stanu 12:9 zarysowała się już ogromna przewaga biało-czerwonych. Wenezuelczycy próbowali podejmować ryzyko czy to na zagrywce, czy w ataku, ale często też popełniali błędy. Seta zakończył blokiem Kaczmarek.
Druga partia to jeszcze większa dominacja Polaków, którzy mogli sobie podreperować indywidualne statystyki. Mocna zagrywka była kopalnią punktów, podopieczni Heynena unikali też własnych błędów. Z każdą kolejną akcją rozkręcał się Kubiak, który dobrze spisywał się w przyjęciu i zdobywał punkty w dość niekonwencjonalny sposób – obroną albo plasem w sam narożnik boiska.
W poczynaniach Latynosów widać było bezsilność, a kolejne asy Polaków zniechęcały ich do dalszej gry.
Po dwóch gładko wygranych setach w szeregach polskiej drużyny wkradło się rozluźnienie. Willer Rivas „ustrzelił” Kubiaka zagrywką i Wenezuelczycy wygrywali 5:2. Polacy długo nie mogli odnaleźć swojego rytmu gry z pierwszych dwóch partii. Mało tego, pozwolili rywalom jeszcze bardziej się nakręcić; momentami nie do zatrzymania był Ronald Fayola, po jego akcjach było 14:10 dla Wenezueli.
Po raz pierwszy w tym spotkaniu Heynen poprosił o czas, ale jego uwagi niewiele zmieniły. Kolejnych ataków nie mógł skończyć Kaczmarek, a przewaga rywali urosła do sześciu „oczek” (19:13).
W końcówce partii na boisko weszli Bartosz Kurek i Grzegorz Łomacz, choć prawdopodobnie belgijski szkoleniowiec chciał oszczędzić swojego atakującego. Straty były już jednak zbyt duże, a Emerson Rodriguez zdobył punkt na wagę pierwszego wygranego seta w turnieju.
Kurek pozostał na boisku, a gra biało-czerwonych znów wróciła na swój normalny poziom. Mistrzowie świata starali się przede wszystkim utrzymać koncentrację, poprawili skuteczność, więcej piłek otrzymywali środkowi, którzy kończyli większość akcji. W ataku wigor odzyskał Semeniuk, dzięki któremu zespół objął prowadzenie 16:8 i Wenezuelczycy tym razem już nie podjęli walki.
Biało-czerwoni zanotowali drugie zwycięstwo w turnieju, wcześniej przegrali z Iranem 2:3 i pokonali Włochów 3:2. W piątek, w kolejnym spotkaniu zmierzą się z Japonią (godz. 7.20).
Świątek i Kubot w ćwierćfinale miksta
Iga Świątek i Łukasz Kubot pokonali w pierwszej rundzie Francuzów Fionę Ferro i Pierre-Hugues Herberta 6:3, 7:6 (7-3) i awansowali do ćwierćfinału miksta w olimpijskim turnieju tenisowym w Tokio.
O awans do strefy medalowej Polacy powalczą z reprezentantami Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Jeleną Wiesniną i Asłanem Karacewem, którzy w środę wyeliminowani najwyżej rozstawionych Francuzów Kristinę Mladenovic i Nicolasa Mahuta 6:4, 6:2. Rosjanie to finaliści tegorocznego French Open.
Pierwotnie polski duet miał się spotkać z Paulą Badosą i Pablo Carreno Bustą, jednak wcześniej w środę hiszpańska tenisistka nie dokończyła ćwierćfinałowego meczu z Czeszką Marketą Vondrousovą. Skreczowała po przegranym pierwszym secie 3:6. W internecie pojawiły się zdjęcia, na których widać, że pogromczyni Świątek w 1/16 finału gry pojedynczej opuszczała kort na wózku.
Hiszpanie wycofali się z miksta, a w drabince zastąpili ich Ferro i Herbert. Ta pierwsza, 84. w klasyfikacji tenisistek, nie odnosiła dotychczas żadnych sukcesów w grze podwójnej, natomiast Herbert jest aktualnie szóstym deblistą świata, który ma w dorobku 21 tytułów w tej konkurencji, w tym dwa tegoroczne, i pięć wielkoszlemowych.
Po wyrównanym początku Polacy wykorzystali słabszą dyspozycję przy siatce Ferro i przełamali rywali w piątym gemie pierwszego seta, a później powtórzyli to w dziewiątym, ponownie przy podaniu Herberta, wygrywając partię 6:3.
W drugiej odsłonie do ósmej rozgrywki wszystko toczyło się zgodnie z regułą podania, ale wtedy Polacy wygrali gema przy serwisie Ferro. W następnym mogli dokończyć dzieła, ale rywale znaleźli sposób na serwis Kubota.
W kolejnym gemie gra toczyła się na przewagi, Polacy mieli meczbola po woleju Ferro, ale „Trójkolorowi” się uratowali. Podobny przebieg miał 12. gem, kiedy Świątek i Kubot mieli dwie kolejne szanse na zakończenie pojedynku, ale rozstrzygnięcie nastąpiło w tie-breaku. Rozpoczął się on myśli biało-czerwonych - asem 39-latka z Bolesławca i skutecznym lobem 20-latki z Raszyna. Wypracowanej przewagi nie zmarnowali i ostatecznie wygrali 7-3.
Mikst Świątek - Kubot to ostatnia szansa na pierwszy w historii medal olimpijski polskich tenisistów.
Kawęcki w półfinale na 200 m st. grzbietowym
Pływak Radosław Kawęcki pokonał 200 m st. grzbietowym w czasie 1.56,83, zajął w eliminacjach szóste miejsce i awansował do półfinału olimpijskiej rywalizacji w Tokio. Nie udało się to Jakubowi Skierce, który uzyskał 1.59,30 i został sklasyfikowany na 27. pozycji.
Najlepszy rezultat w eliminacjach miał Luke Greenbank - 1.54,63. Brytyjczyk płynął w tej samej serii eliminacyjnej co Kawęcki, który wyścig ukończył na trzeciej pozycji. Polaka wyprzedził również Koreańczyk Lee Juho - 1.56,77.
Półfinały w tej konkurencji zaplanowano na czwartek, a finał - na piątek.
Majerczak awansował do półfinału w kajakarstwie górskim K1
Krzysztof Majerczak awansował do półfinału igrzysk olimpijskich w Tokio w konkurencji kajakarstwo górskie K1. W kwalifikacjach zajął 17. miejsce.
W środę przeprowadzono dwa przejazdy eliminacyjne.
Po pierwszym Polak był 17. z czasem 99,86. W drugim się poprawił, nie otrzymał karnych sekund i uzyskał trzynasty rezultat - 95,21.
Kwalifikacje wygrał Niemiec Hannes Aigner, drugi był Włoch Giovanni de Gennaro, a trzeci Australijczyk Lucien Delfour.
Skrzypulec i Ogar na prowadzeniu po dwóch wyścigach żeglarskich
Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar wygrały dwa pierwsze wyścigi żeglarskiej klasy 470 i prowadzą w olimpijskiej rywalizacji w Enoshimie. Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński są na 13. miejscu w klasie 49er, a Aleksandra Melzacka i Kinga Łoboda - na 10. w 49erFX.
Skrzypulec i Ogar były bezkonkurencyjne na otwarcie rywalizacji w swojej klasie. Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zajmują Francuzki Camille Lecointre i Aloise Retornaz, które uplasowały się na trzeciej i drugiej pozycji. Trzecie są Brytyjki Hannah Mills i Eilidh McIntyre - czwarta i trzecia lokata.
Mills oraz Lecointre to, odpowiednio, złota i brązowa medalistka igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 roku, jednak obie płynęły wówczas z innymi partnerkami.
Kolejne dwa wyścigi tej klasy odbędą się w czwartek.
Przybytek i Kołodziński uplasowali się w środę kolejno na siódmym, 15. i 18. miejscu. W klasyfikacji generalnej spadli z dziewiątej na 13. pozycję. Po czterech wyścigach prowadzi para z Wielkiej Brytanii: Dylan Fletcher i Stuart Bithell.
Z kolei Melzacka i Łoboda były w środę na ósmej, piątej i siódmej pozycji, co dało im awans z 15. na 10. miejsce w klasyfikacji generalnej po sześciu wyścigach. Na prowadzeniu są Brytyjki Charlotte Dobson i Saskia Tidey.
Myszka awansował na czwarte miejsce
Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk) awansował z szóstego na czwarte miejsce po trzecim dniu olimpijskiej rywalizacji. W tej samej żeglarskiej klasie RS:X w igrzyskach w Tokio na ósmej pozycji plasuje się Zofia Noceti-Klepacka (Legia Warszawa).
W środowych wyścigach Myszka plasował się na piątej, drugiej i ponownie piątej pozycji. W klasyfikacji generalnej (po dziewięciu wyścigach) jest czwarty (41 pkt), a przed nim są: Holender Kiran Badloe - 26, Włoch Mattia Camboni - 34 i Francuz Thomas Goyard - 39.
Z kolei Noceti-Klepacka zajmowała siódmą, ósmą i drugą lokatę, a po dziewięciu wyścigach regat jest sklasyfikowana na ósmym miejscu - 61 pkt. Prowadzi Brytyjka Emma Wilson - 22, przed Chinką Lu Yunxiu - 23 i Francuzką Charline Picon - 25.
Myszka jest czwartym deskarzem poprzednich igrzysk w Rio de Janiero, a Noceti-Klepacka zdobyła brązowy medal olimpijski w Londynie.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/560363-polskie-sukcesy-w-tokio-sprawdz