Polscy siatkarze pokonali 3:0 z Włochami podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio. W meczu doszło do ważnego zdarzenia. Na boisku pojawił się kapitan naszego zespołu, który z powodu kontuzji pauzował w pierwszym spotkaniu.
Po przegranej z Iranem (1:3) Polacy wygrali drugi mecz na Igrzyskach. Włoskim rywalom nie oddali nawet seta. Na boisku pojawił się Michał Kubiak. Kapitan reprezentacji Polski nie mógł zagrać w pojedynku z Persami. Powodem absencji były kłopoty zdrowotne siatkarza.
Kulisy powrotu kapitana
O występie Kubiaka mówił trener polskich siatkarzy, Vital Heynen. Trener został zapytany o to, kto wpuścił kapitana na boisko.
Sam się wpuścił na boisko. Taka rzecz to w moim zespole nowość. W trzecim secie podszedł do mnie i powiedział: „Vital, idę grać”. A potem sam się zdjął. Mieliśmy rozmowę w stylu: - „Zostań jeszcze chwilę”. „Nie, nie. Już wystarczy”
– odparł Heynen.
Kubiak spędził na boisku jedynie dwie minuty.
Mogłem dotknąć piłki, przebiec się za nią, więc jest fajnie. Co do zdrowia to wiadomo, że rany leczy czas, a tego czasu nie ma za dużo, ale ja jestem dobrej myśli
– powiedział siatkarz.
Z powodu urazu zawodnik nie mógł wystąpić w pierwszy spotkaniu.
To prawda, mam trochę problemów z plecami, ale robimy wszystko co możemy, żeby było dobrze. Podchodzimy do sprawy z rozsądkiem, żeby nie przedobrzyć, nie wrócić za szybko i nie stracić całego turnieju. Kiedyś byłem bardzo niecierpliwy, ale życie uczy mnie cierpliwości. Na pewno jestem bliżej powrotu na boisko, niż dwa dni temu
– mówił.
mly/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/560129-co-za-gosc-heynen-o-kubiaku-sam-sie-wpuscil-na-boisko