„Tutaj tłumaczenie, że ktoś miał mało czasu… ma się tyle czasu, ile się dostało i trzeba w tym momencie zrobić jak najwięcej. Pierwsze połowy spotkań były fatalnie rozgrywane przez naszą reprezentację. Trudno mi powiedzieć na tę chwilę, co było przyczyną tego, że rozkręcaliśmy się dopiero wtedy, jak już przegrywaliśmy. Tutaj kamyczek do ogródka selekcjonera Sousy, że patrząc z perspektywy czasu nie przygotował drużyny jak należy” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Tomasz Sokołowski, były reprezentant piłkarskiej reprezentacji Polski i były piłkarz m.in. Legii Warszawa.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Co pana zdaniem jest główną przyczyną tego, że reprezentacja Polski odpadła z Euro 2020 już po fazie grupowej?
Tomasz Sokołowski: Po części to, że nastąpiła zmiana selekcjonera i był krótki czas na to, żeby się dobrze przygotować do Euro 2020. Selekcjoner wdrożył nowy system gry i mieliśmy taki jej obraz, który nie pozwolił odnieść sukcesu. Nie wiem, czy zawodnicy czuli się dobrze na pozycjach, na których postawił ich selekcjoner. Brakowało automatyzmu i Bereszyński czy Jóźwiak popełniali błędy, zresztą nie tylko oni – popełniała je cała defensywa i traciliśmy wiele bramek.
Czyli w pana ocenie Jerzy Brzęczek dalej powinien być selekcjonerem reprezentacji Polski na tych mistrzostwach?
Teraz się nie dowiemy, czy w takim wypadku byśmy wyszli z grupy, czy byśmy grali lepiej. Natomiast czas pokazał, że wdrożenie tego, czego chciał nowy selekcjoner, wymaga czasu. Z drugiej strony też Paulo Sousa obejmując funkcję selekcjonera reprezentacji Polski wiedział, że ma niedużo czasu do Euro 2020. Z tego powodu oczekiwałem, że tutaj dobierze taki system do tych zawodników, których mamy, że coś z nich wydobędzie, a nie będziemy czekali do kolejnych eliminacji, kolejnej imprezy. Tutaj tłumaczenie, że ktoś miał mało czasu… ma się tyle czasu, ile się dostało i trzeba w tym momencie zrobić jak najwięcej. Pierwsze połowy spotkań były fatalnie rozgrywane przez naszą reprezentację. Trudno mi powiedzieć na tę chwilę, co było przyczyną tego, że rozkręcaliśmy się dopiero wtedy, jak już przegrywaliśmy. Tutaj kamyczek do ogródka selekcjonera Sousy, że patrząc z perspektywy czasu nie przygotował drużyny jak należy.
Paulo Sousa dalej powinien być selekcjonerem reprezentacji Polski, czy też kolejny raz powinna nastąpić zmiana na tym stanowisku?
Z perspektywy klubowej częste zmiany trenerów nie wpływają dobrze na grę drużyny. A co dopiero mówić o zmianie selekcjonera, który dokonuje wyboru kadry i ma mało czasu na treningi. Jeśli nastąpi teraz kolejna zmiana selekcjonera, to możemy się domyślać, do czego to może doprowadzić.
Krótko mówiąc – Paulo Sousa powinien dostać szansę poprowadzenia reprezentacji Polski w eliminacjach do Mistrzostw Świata?
Tak to widzę, bo zmiana selekcjonera nic tutaj nie zmieni. Kolejny selekcjoner znowu będzie musiał mieć dużo czasu na zmiany, wdrożenie pewnych rzeczy, a na to już czasu tak naprawdę nie ma.
Na razie mówi pan o kwestii odpowiedzialności selekcjonera za porażkę, a co z samymi piłkarzami? Ma pan coś do zarzucenia drużynie czy też poszczególnym zawodnikom?
Wiadomo, że nasza defensywa była słabą stroną na tych mistrzostwach. Do tego to, jak wyglądało spotkanie ze Słowacją w przypadku całej drużyny. Jeśli już tak personalnie wymieniać, to wiadomo, że taki doświadczony piłkarz, jak Grzegorz Krychowiak, nie może się tak zachować, jak w meczu ze Słowacją. Natomiast po otrzymaniu tej czerwonej kartki była jeszcze daleka droga do końca spotkania, a później widzieliśmy, jak to dalej wyglądało.
Czy to był błąd, że w meczu ze Szwecją Grzegorz Krychowiak znalazł się w wyjściowym składzie?
Na pewno więcej wymaga się od tego zawodnika i więcej może dać reprezentacji niż to, co pokazał. A jaka była przyczyna, że było inaczej, to trudno mi powiedzieć. Natomiast w przypadku całej drużyny, to są statystyki, że dużo było pressingu, sprintów, jak patrzymy na przebiegnięte kilometry, to nie ustępowaliśmy tutaj innym, ale sama gra pozostawiała wiele do życzenia. Nie możemy robić tak dużych błędów jak w meczach ze Słowacją czy ze Szwecją na tak dużej imprezie. Mistrzostwa Europy pięć lat temu pokazały, że tam o zwycięstwie decydowała nawet jedna bramka, a nie tyle, co tutaj padało, nie robiliśmy tam tylu błędów.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/556158-nasz-wywiad-sokolowski-sousa-powinien-zostac-na-stanowisku