W europejskiej piłce doszło do próby puczu. 12 najbogatszych klubów postanowiło się odłączyć od rozgrywek pod szyldem UEFA i stworzyć własną ligę. Intencje były oczywiste: nie dzielić się pieniędzmi z żadnym pośrednikiem, zachować wszystko dla siebie, a stałe wpływy szacowane nawet na 10 mld euro do podziału za sezon. A jednak bogacze przegrali. Dlaczego?
Awantura, jaka z tego powodu wynikła, jeszcze na dobre się nie zakończyła i śmiało może być uznana za największe przesilenie we współczesnych dziejach piłki nożnej. Choć nie odbył się ani jeden mecz, to dotąd żadne rozgrywki nie wywołały aż takich emocji.
Co prawda jeden z głównych macherów przedsięwzięcia, prezydent Realu Madryt Florentino Pérez (obok niego prym wiedli także Ed Woodward z Manchesteru United i Andrea Agnelli z…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/548627-krotkie-starcie-o-wielkie-pieniadze