„UEFA musi zastanowić się nad tym dlaczego chciano zrobić Superligę, skąd się wzięły pomysły, aby powstała” - mówi portalowi wPolityce.pl, były selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Engel.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Czy możemy mówić już o końcu Superligi?
Jerzy Engel: To było jedno wielkie nieporozumienie. Z Superligi musiała wyjść „super klapa”. Chyba nikt nie wyobrażał sobie, że można zorganizować rozgrywki poza FIFA i UEFA. Trzeba by stworzyć nową organizację, która takie rozgrywki mogłaby poprowadzić i otrzymać na to zgodę. A przecież nikt takiej zgody nie wyda. W związku z tym, tego typu działania, były skazane już od początku na porażkę.
Czy całe zamieszanie związane Superligą spowoduje zmiany w piłce nożnej? Wiemy już m. in. nowym formacie Ligi Mistrzów.
Mnie osobiście ani nowa formuła Ligi Mistrzów, ani Superliga zupełnie się nie podobają. Liga Mistrzów właśnie przez tego typu zmiany traci swój elitarny charakter. Zdaje sobie sprawę, że UEFA robi to, aby jak najwięcej klubów było zaangażowanych w rozgrywki, by można było wspomóc te kluby finansowo. Ale elitarność to jest elitarność. Liga Mistrzów musi kojarzyć się tylko i wyłącznie z mistrzami poszczególnych krajów. Oczywiście te duże kraje nie chcą się na to zgodzić, bo twierdzą, że ich czwarta, czy piąta drużyna jest lepsza niż mistrz kraju ze słabszej ligi. Dlatego napierają na to, żeby Liga Mistrzów była mocno rozbudowywana i żeby trafiały do niej tylko najlepsze zespoły, poprzez właśnie taką naturalną selekcję. Ale uważam, że rozbudowywanie coraz większej liczby gier, w momencie gdy jest tak duży natłok najróżniejszych rozgrywek futbolowych, nie jest dobrym pomysłem. Oczywiście UEFA musi zastanowić się nad tym dlaczego chciano zrobić Superligę, skąd się wzięły pomysły, aby powstała. Pomysły wzięły się stąd, że niestety kluby widzą, że mają coraz większe problemy budżetowe. Dostrzegły, że mają kolosalne zadłużenia, że są kluby w najwyższych rozgrywkach, jeśli chodzi o te najlepsze państwa, mające bardzo dobrą ligę, jak Niemcy, Francja, Włochy, Anglia, itd., że tam są kluby również w ich ekstraklasie, które z przyczyn finansowych upadają. I to jest dzisiaj problem UEFA, a nie problem właśnie tej elitarności, gry paru drużyn w najlepszych rozgrywkach. Trzeba pomyśleć, że skoro Superliga mogła dostać pożyczkę w wysokości kilku miliardów euro, to może dokładnie w tym samym kierunku może iść UEFA i wspomóc poszczególne federacje z konkretnym przeznaczeniem na pomoc klubom. I może tędy jest właściwa droga do zrozumienia co stało się z Superligą.
Jak Pan myśli, pomysł Superligi wróci jeszcze w najbliższych latach?
Nie sądzę, z tego względu, że o tej Superlidze, czy podobnym tworze, mówiło się właściwie już od ponad 20 lat. Cały czas najmocniejsze ligi, najmocniejsze państwa, które mają bardzo dobry futbol na najwyższym poziomie odgrażały się, że stworzą własną ligę, gdzie będą grały najlepsze drużyny w Europie. I to nigdy się nie udało. Dlatego UEFA cały czas tworzy nowe rozgrywki, żeby móc podzielić się finansami nie tylko z futbolem reprezentacyjnym, ale również z futbolem klubowym. I pod tym względem myślę, że UEFA robi to dobrze. Niemniej jednak napór tych najlepszych klubów, które przekroczyły wszelkie bariery finansowe - kiedyś 60 mln euro za zawodnika robiło wrażenie, potem ktoś przekroczył 100 mln, teraz są już przekroczone bariery 200 mln. A więc to już są pewne bariery, które zostały przekroczone i pod tym względem UEFA też musi się zastanowić co zrobić, aby ukrócić tego typu dysproporcje pomiędzy klubami, które cały czas dążą do tego, żeby zabezpieczyć sobie najlepszych graczy w Europie i na świecie. To robi kolosalną różnicę między średnią grupą klubów, które takich możliwości nie mają i tymi najsłabszymi, które zupełnie przestają się liczyć.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Mateusz Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/547955-nasz-wywiad-engel-z-superligi-musiala-wyjsc-superklapa