Paulo Sousa przyznał przed środowym meczem z Anglią na Wembley w eliminacjach mistrzostw świata, że brak Roberta Lewandowskiego jest dużą stratą, ale jako trener musi sobie z tym poradzić. „Mamy inne rozwiązania i wierzę, że przyniosą skutek” - dodał szkoleniowiec polskich piłkarzy.
Lewandowski w niedzielnym meczu kwalifikacji MŚ z Andorą (3:0) w Warszawie zdobył dwie bramki, ale opuścił boisko w 63. minucie. Jak się okazało, doznał urazu kolana.
To jest oczywiście wielka strata, ale jako trener muszę szukać innego wyjścia. Mamy różne rozwiązania, jutro będziemy chcieli je pokazać. Jestem optymistą i wierzę, że sobie z tymi poradzimy. To też sygnał dla innych piłkarzy, aby pokazali swoją siłę, mentalność
— powiedział Sousa podczas konferencji prasowej na Wembley.
Selekcjoner potwierdził też, że ponownie w wyjściowym składzie wyjdzie bramkarz Wojciech Szczęsny.
Przy okazji konferencji przedstawiciele PZPN poinformowali, iż wynik drugiego testu na koronawirusa w przypadku Grzegorza Krychowiaka był negatywny i jest szansa, że pomocnik Lokomotiwu Moskwa wystąpi na Wembley.
Przerwa ok. czterech tygodni
Przerwa Roberta Lewandowskiego z powodu kontuzji kolana może potrwać około czterech tygodni - poinformował klub kapitana reprezentacji Polski Bayern Monachium. Do urazu doszło w trakcie niedzielnego meczu z Andorą (3:0) w eliminacjach mistrzostw świata.
Doszło do uszkodzenia więzadła w kolanie. Przerwa Lewandowskiego potrwa nawet cztery tygodnie. Diagnoza została postawiona przez dział medyczny Bayernu
— przekazał mistrz Niemiec na oficjalnej stronie internetowej.
Lewandowski kontuzji nabawił się w 63. minucie niedzielnego spotkania z Andorą. 32-letni napastnik, który zdobył dwa gole, poczuł ból w kolanie i po chwili opuścił boisko. Początkowa diagnoza wskazywała na od pięciu do 10 dni przerwy.
Piłkarz nie poleciał we wtorek z drużyną narodową do Londynu, gdzie w środę biało-czerwoni zmierzą się z Anglią w kolejnym spotkaniu kwalifikacji mundialu. Wrócił do Monachium i został przebadany przez sztab medyczny Bayernu.
Teraz wiadomo, że Lewandowski na pewno nie zagra w sobotnim meczu na szczycie Bundesligi z RB Lipsk oraz w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko PSG. A jeśli jego przerwa potrwa faktycznie cztery tygodnie, wówczas nie wystąpi w pięciu spotkaniach niemieckiej ekstraklasy, a nawet w ewentualnym pierwszym półfinale Champions League.
Ta wiadomość jest nie tylko przykra dla Bayernu, który traci najskuteczniejsze zawodnika drużyny, ale i dla samego Lewandowskiego. Polski napastnik goni bowiem prawie 50-letni rekord Gerda Muellera w liczbie strzelonych w jednym sezonie goli. W 25 meczach udało mu się zdobyć 35 bramek, a rekord wynosi 40 trafień. Wszystko wskazywało na to, że polski napastnik poprawi to osiągnięcie.
Bawarczycy będą musieli sobie także poradzić bez „Lewego” w dwóch ważnych meczach ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów. Z Paris Saint Germain zmierzyli się ostatnio w finale tych rozgrywek i wówczas okazali się lepsi.
Pod koniec lutego zeszłego roku Lewandowski też wypadł ze składu na dłużej z powodu kontuzji. Ale wówczas nie zagrał w zaledwie trzech spotkaniach i… była to jego najdłuższa dotychczas przerwa w grze.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/545205-sousa-zabraknie-lewandowskiego-ale-mamy-inne-rozwiazania