Jeszcze do niedawna istniało zagrożenie, że reprezentacja Polski w piłce nożnej uda się na mecz eliminacji do MŚ z Anglią bez Arkadiusza Milika, Krzysztofa Piątka, a także - co najważniejsze - bez Roberta Lewandowskiego, kapitana reprezentacji Polski i jednego z najlepszych piłkarzy na świecie. Po działaniach PZPN-u, a także rozmowach premiera Morawieckiego z kanclerz Angelą Merkel, udało się się sytuację rozwiązać korzystnie dla Polski - występujący w lidze niemieckiej Lewandowski i Piątek pojadą na mecz z Anglikami. Okazało się, że podobnie będzie w przypadku występującego w lidze francuskiej Milika. Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz reprezentacji Polski, w rozmowie z portalem wPolityce.pl nie ukrywa zadowolenia z powodu zaangażowania premiera Morawieckiego w całą sprawę.
CZYTAJ TAKŻE:
Tomaszewski chwali premiera Morawieckiego
Premier wytłumaczył pani Merkel i pewnie też panu Macronowi, że są w Niemczech i Francji ludzie, którzy są po prostu nieodpowiedzialni. Tutaj brawo panie premierze. Pan premier jeszcze raz pokazał, że liczy się w Europie i jest słuchany
— zaznacza w rozmowie z portalem wPolityce.pl legendarny bramkarz reprezentacji Polski.
Krytyka Niemców
Jan Tomaszewski w ostrych słowach ocenia to, że w ogóle doszło do takiej sytuacji, iż część polskich zawodników mogła nie mieć możliwości występu na Wembley.
To, co powiedział dyrektor sportowy Bayernu, że on nie puści Roberta, to on może sobie puścić za przeproszeniem bąka, a nie Roberta Lewandowskiego, kapitana reprezentacji Polski. Robert tak, jest pracownikiem, ale jest coś ważniejszego niż gra dla Bayernu Monachium – to jest gra dla Ojczyzny
— mówi. Ostro zaatakował też decydentów w Niemczech i Francji, przez których polscy piłkarze mogli nie mieć możliwości występu w Anglii.
To, że pani Merkel zrobiła te obostrzenia dla Niemców, to ma pełne prawo. Ale nie może decydować o Polakach. To, że Robert musiałby być 14 dni na kwarantannie – ostatecznie nie będzie musiał – to czyja byłaby to wina? Bońka, PZPN-u, premiera Morawieckiego, czy Niemców? A co nas to obchodzi, że nie mógłby grać przez 14 dni w Bayernie Monachium – to jest ich wina Niemców, bo takie obostrzenia wprowadzili. Dlaczego mają za to karać Polskę?
— pyta.
Ci biurokraci, nie wiem jak ich inaczej nazwać, bo dla mnie to są idioci futbolowi, nie zdają sobie sprawy z jednej rzeczy sprawy – że dla każdego zawodnika na świecie świętym obowiązkiem jest gra dla drużyny narodowej. A to, że są jakieś przepisy, to przepraszam, g…wno mnie to obchodzi. Oni nie mogą ustalać, kto będzie grał w reprezentacji danego kraju
— dodaje.
Odznaczenie dla Roberta Lewandowskiego
Jan Tomaszewski chwali prezydenta Andrzeja Dudę, który w poniedziałek ma odznaczyć Roberta Lewandowskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Dziękuję panu prezydentowi, bo on nie tylko odznaczy Roberta, ale odznaczy całe nasze środowisko
— mówi były reprezentant Polski.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/543941-tomaszewski-premier-znow-pokazal-ze-liczy-sie-w-europie