Iga Świątek pokonała Szwajcarkę Jil Teichmann 6:3, 6:2 i awansowała do finału turnieju WTA w Adelajdzie w Australii. W sobotę polska tenisistka powalczy o drugi tytuł w karierze.
Jej rywalkę wyłoni pojedynek rozstawionej z numerem drugim SzwajcarkiBelindy Bencic z 16-letnią Amerykanką Coco Gauff, który ma się rozpocząć o godz. 9 czasu polskiego.
19-letnia Świątek po raz pierwszy w finale imprezy cyklu WTA była w kwietniu 2019 roku w Lugano. W październiku ubiegłego roku triumfowała w wielkoszlemowym French Open w Paryżu i to na razie pozostanie jej największym sukcesem w karierze, ale w Adelajdzie może powiększyć dorobek turniejowych zwycięstw.
Za awans do finału na jej konto wpłynie 51 tys. dolarów, a w rankingu przybędzie 305 punktów, co oznacza, że w poniedziałkowym notowaniu zamelduje się co najmniej na 16., najwyższym w karierze miejscu w rankingu.
Bez straty seta
W drodze do półfinału w Adelajdzie rozstawiona z „piątką” Polka nie straciła seta, a trzem rywalkom oddała tylko 11 gemów. W ćwierćfinale spędziła na korcie godzinę, gdyż Amerykanka Danielle Collins skreczowała na początku drugiej partii. Z kolei Teichmann miała za sobą trzygodzinną batalię z Łotyszką Anastasiją Sevastovą.
Świątek od pierwszych wymian z cztery lata starszą i plasującą się 43 lokaty niżej w klasyfikacji tenisistek Szwajcarką narzuciła swój styl, grała szybko, agresywnie i nie pozwalała przeciwniczce dojść do głosu. Po przełamaniu objęła prowadzenie 3:1, a przy stanie 5:3 i serwisie rywalki miała pierwszego setbola.
Urodzona w Barcelonie i trenowana przez dwoje byłych hiszpańskich tenisistów - Alberto Martina oraz Arantxę Parrę Santonję - Teichmann, która podobnie jak szkoleniowy duet najlepiej czuje się na mączce (w 2019 roku wygrała turnieje w Pradze i Palermo), tym razem jeszcze wyszła z opresji, ale w kolejnym gemie Polka przypieczętowała sukces w tej partii po 34 minutach gry.
Pierwsze fragmenty drugiego seta to bardziej wyrównana walka, z pojedynczymi szansami na przełamanie z obu stron. Głównie za sprawą Szwajcarki, która popisała się kilkoma udanymi zagraniami i wyżej zawiesiła poprzeczkę Świątek. Rozpędzona Polka przewagę wypracowała sobie przełamując serwis rywalki w piątym gemie, po chwili podwyższyła na 4:2, a dodatkowo jedna z decyzji sędziego mocno Teichmann zdenerwowała.
Wyraźnie zdekoncentrowana Szwajcarka już praktycznie nie wróciła do gry. Drugą partię Świątek rozstrzygnęła na swoją korzyść 6:2 i po 81 minutach gry mogła wyrzucić ręce do góry w geście zwycięstwa.
Do zobaczenia w finale
— przekazała w tradycyjnym już wpisie na obiektywie kamery.
„Czuję się tu dobrze od początku turnieju”
Zajmująca 18. miejsce w światowym rankingu Świątek w pojedynku z Teichmann posłała 17 uderzeń wygrywających i miała 12 niewymuszonych błędów. Sklasyfikowana o 43 pozycje niżej Szwajcarka miała ich - odpowiednio - 15 i 20.
Jil stosowała dużą rotację przy serwisie, więc początkowo było to dość trudne. Ale potem złapałam właściwy rytm. Kiedy zanotowałam przełamanie, to poczułam się też pewnie jeśli chodzi o własne podanie. Czułam, że mam kontrolę od początku pierwszego seta
— zaznaczyła Polka.
Choć wynik tego nie oddaje, to w drugiej partii rywalka sprawiła 19-letniej zawodniczce z Raszyna większe kłopoty.
Druga odsłona była ciężka, bo potrzebowałam dwóch chyba 10-minutowych gemów, by zaliczyć +breaka+. Czułam się już zmęczona tą ciągłą koncentracją, ale opłaciło się
— zaznaczyła.
W drodze do finału Świątek nie straciła seta, a przeciwniczkom oddała łącznie 16 gemów. W połowie lutego zakończyła ona na 1/8 finału występ w wielkoszlemowym French Open.
Moim celem od początku tego sezonu jest bycie bardziej regularną i granie dobrze w następujących po sobie tygodniach. Wiem, że czasem jest to niemożliwe. W pewnym momencie robisz się po prostu zmęczona. Ale czuję się tu dobrze od początku turnieju. To dla mnie naprawdę ważne. Myślę, że będzie mi pod tym względem łatwiej z roku na rok, bo będę bardziej dojrzała i będę lepiej radzić sobie fizycznie i mentalnie z cotygodniowym udziałem w turniejach. Cieszę się, że tutaj wszystko działa odpowiednio. Mam nadzieję, że w kolejnych imprezach WTA też tak będzie
— podkreśliła.
Nastolatka przyznała, że obecnie zwraca uwagę na to, by dobrze wykorzystać każdą chwilę.
Skupiam się na wszystkim. Każda sekunda spędzona na korcie jest po coś
— dodała.
Teraz czeka ją drugi w karierze występ w finale turnieju WTA. Po raz pierwszy dotarła do tego etapu w kwietniu 2019 roku w Lugano i wówczas musiała uznać wyższość przeciwniczki. W październiku ubiegłego roku zaś odniosła życiowy sukces, triumfując w wielkoszlemowym French Open.
Kluczem jest trzymanie się swojej rutyny. Najważniejsze, by mieć takie samo nastawienie, bo wiem, że wykonuję dobrą robotę. Trzymanie się tego sprawi, że finał będzie dla mnie po prostu kolejnym meczem
— zaznaczyła Polka.
Belinda Bencic rywalką Świątek w finale
Rozstawiona z „dwójką” Belinda Bencic będzie rywalką Igi Świątek (5.) w finale turnieju WTA w Adelajdzie. Szwajcarska tenisistka awans wywalczyła po zaciętym meczu z 16-letnią amerykańską kwalifikantką Cori Gauff, który wygrała 7:6 (7-2), 6:7 (4-7), 6:2.
Gauff mimo młodego wieku już kilka razy zwróciła na siebie uwagę tenisowego świata. W Wimbledonie z 2019 roku, w wielkoszlemowym debiucie, dotarła do 1/8 finału, a w kolejnym sezonie powtórzyła ten wynik w Australian Open. Nastolatka, która zajmuje 52. miejsce w światowym rankingu, ma już też na koncie pierwszą wygraną imprezę WTA - dwa lata temu triumfowała w Linzu (w deblu zwyciężyła dwa razy). W piątek przez dwa sety była bardzo wymagającą rywalką dla Bencic, ale w ostatniej wyraźnie lepsza była już Helwetka. Pojedynek ten trwał dwie godziny i 45 minut.
Iga Świątek po raz pierwszy w karierze zmierzy się z szwajcarską tenisistką.
23-letnia Szwajcarka jest bardziej doświadczona i - pod względem wyników w turniejach WTA - bardziej utytułowana niż młodsza o cztery lata zawodniczka z Raszyna. W finale zmagań tej rangi wystąpi po raz 11., a na koncie ma cztery tytuły. Podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego po raz drugi w karierze zagra w decydującym meczu w turnieju cyklu i wciąż czeka na pierwszy taki sukces. Świątek może się jednak pochwalić już tytułem wielkoszlemowym - triumfowała w październiku we French Open. Bencic, która w przeszłości zmagała się z kontuzją nadgarstka, najdalej dotarła w takiej rywalizacji do półfinału, a udało jej się to w US Open 2019.
Obie finalistki dobrze czują się na kortach twardych, na których toczy się też rywalizacja w Adelajdzie. Polka w finale imprezy WTA na takiej nawierzchni zagra jednak po raz pierwszy. Trenowana przez ojca Ivana Szwajcarka, która rok temu była czwartą rakietą świata, trzy ze swoich czterech triumfów w zawodach WTA odniosła właśnie na „betonie”.
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/540873-iga-swiatek-awansowala-do-finalu-turnieju-wta-w-adelajdzie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.