Mamy nowego selekcjonera kadry narodowej. To on ma sprawić, że kibice znów zaczną wierzyć w reprezentację Polski, że na mistrzostwa Europy pojedziemy latem nie tylko w roli statystów, a wiosenne eliminacje mundialu z Węgrami i Anglią rozpoczniemy z przytupem. Potencjalny zbawca naszej ekipy nazywa się Paulo Sousa (na zdj.). Był świetnym zawodnikiem, ale do tej pory raczej przeciętnym trenerem.
Kamil Glik, czyli drugi kapitan reprezentacji Polski, zaraz po niespodziewanym zwolnieniu Jerzego Brzęczka za pośrednictwem mediów społecznościowych podziękował byłemu selekcjonerowi za jego pracę. Wrzucił kilka wspólnych zdjęć i życzył powodzenia. Niby nic wielkiego, ot zwykła przyzwoitość, kurtuazja naturalna w takiej sytuacji, świadcząca po prostu o dobrych manierach, ale… jak się okazało, ten gest w skali całej reprezentacji okazał się unikatowy.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/536263-sousa-za-brzeczka-i-co-dalej-to-podobno-twardziel