„Ambitnych celów himalaistycznych na pewno nie zabraknie” – mówi Bartłomiej Wróblewski w rozmowie z portalem wPolityce.pl, komentując pierwsze w historii zimowe wejście na K2.
Grupa Szerpów jako pierwsza w historii zdobyła szczyt K2 zimą. O komentarz do tego wydarzenia poprosiliśmy Bartłomieja Wróblewskiego – posła Prawa i Sprawiedliwości, zdobywcę Korony Ziemi, członka komitetu organizacyjnego Narodowej Zimowej Wyprawy na K2 w 2017/18.
Zdaniem Wróblewskiego, zdobycie K2 zimą kończy pewną epokę światowego himalaizmu. Poseł przypomina, że rozpoczęła się ona działaniami polskich wspinaczy.
Zdobycie K2 zimą kończy pewną epokę himalaizmu, którą rozpoczęli czterdzieści jeden lat temu dwaj polscy wspinacze – Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy, którzy zdobyli w 1980 roku Mount Everest. K2 jest najtrudniejszym szczytem z korony Himalajów i Karakorum. Chodzi tu o względy techniczne, ale również o warunki pogodowe. Było to wyzwanie szczególne
– mówi Bartłomiej Wróblewski w rozmowie z wPolityce.pl.
Zwraca jednak uwagę na ważny szczegół, który jeszcze nie został podany. Chodzi o to, czy pierwsi w historii zdobywcy K2 zimą używali dodatkowego tlenu.
Szczyt został zdobyty i historia została zamknięta. Ocena tego wejścia uzależniona będzie od faktu, czy wspinacze korzystali z dodatkowego tlenu. W ostatnich dziesięcioleciach wszystkie próby wejścia na K2 odbywały się w stylu sportowym, zgodnie ze współczesnym standardem, by dodatkowego tlenu nie używać. W ten sposób, w ostatnim dziesięcioleciu, zdobyto pozostałe szczyty w Karakorum, czyli Gasherbrum, Broad Peak i Nanga Parbat
– przekonuje Wróblewski.
„Wejścia w zupełnie innych dyscyplinach”
Nie znamy wszystkich szczegółów. Jeżeli użyto dodatkowego tlenu, to sprawa będzie szeroko komentowana w środowisku himalaistów. Brak tego tlenu radykalnie utrudnia wspinaczkę. Dlatego trudno to dzisiejsze wejście porównywać chociażby do polskiej wyprawy sprzed trzech lat. Wtedy założenie było, że wspinacze nie będą z tlenu korzystać. To wejścia w zupełnie innych dyscyplinach
– dodaje.
Polityk zwraca uwagę, że wejście bez tlenu i z tlenem to zupełnie inna sytuacja.
Jakkolwiek byśmy do tego nie podchodzili, to jest to pierwsze zimowe wejście na K2 i tego kwestionować nie można. Pojawi się jednak dyskusja na ten temat, bo warunki bez tlenu i tlenem są inne. To dwie odmienne filozofie wspinaczki. Nadal K2 może być szczytem niezdobytym bez dodatkowego tlenu. I może to być wyzwanie na najbliższe lata lub dziesięciolecia
– mówi w rozmowie z wPolityce.pl.
Pytany o wyzwania dla himalaizmu, po ewentualnym zdobyciu K2 bez tlenu, odpowiada:
Jest wiele rodzajów wyzwań, które stawiać będą himalaiści. Zapewne będzie większy nacisk na wspinaczkę na ośmiotysięczniki w stylu alpejskim., odchodząc od wspinaczki oblężniczej, w ramach której tygodniami przygotowuje się do zdobycia szczytu. Pozostaje wiele ścian do przejścia, wiele możliwych nowych dróg do wytyczenia. Ambitnych celów himalaistycznych na pewno nie zabraknie.
Not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/535140-tylko-u-nas-wroblewski-zdobycie-k2-zima-konczy-pewna-epoke