Impreza z 1996 roku nie bez powodu nazywana jest najbardziej skomercjalizowaną w dziejach. Sam wybór gospodarza wywoływał kontrowersje – przecież na ten czas przypadała setna rocznica zorganizowania pierwszych nowożytnych igrzysk olimpijskich, więc naturalnym kandydatem wydawały się Ateny. Amerykańska impreza zapisała się w pamięci między innymi z powodu wszechobecnych reklam sponsorów zawodów, przede wszystkim pochodzącej z Atlanty Coca-Coli, i rekordowych dochodów ze sprzedaży praw telewizyjnych, ale również za sprawą tragicznego incydentu, do którego doszło w Parku Olimpijskim.
Kto jest najszybszym człowiekiem świata?
27 lipca wybuchła bomba domowej konstrukcji, która zabiła jedną osobę, a ponad sto raniła. Jak się okazało, za zamachem stał antyaborcyjny radykał Eric Rudolph, który w kolejnych latach przeprowadził jeszcze kilka ataków terrorystycznych. Tragedia nie przysłoniła faktu, że igrzyska w Atlancie były przełomowe: po raz pierwszy w historii w imprezie wzięły reprezentacje wszystkich narodowych komitetów olimpijskich, których liczba wynosiła wówczas 197. Prawdopodobnie największą gwiazdą igrzysk był Amerykanin Michael Johnson, który w genialnym stylu wygrał biegi na 200 i 400 metrów. Na krótszym dystansie ustanowił rekord świata wynikiem 19,32 sekundy, który pobił dopiero lata później Usain Bolt. Najszybszy na 100 metrów okazał się Kanadyjczyk Donovan Bailey z rezultatem 9,84, co także było najlepszym wynikiem w historii. Rok później postanowiono rozwikłać pytanie, który z biegaczy jest najszybszym człowiekiem na świecie: w specjalnie zorganizowanym pojedynku dwóch sportowców na 150 metrów szybszy okazał się Bailey, choć Johnson podczas biegu doznał kontuzji. Wśród kobiet również jedna zawodniczka wygrała dystanse 200 i 400 metrów – była to Marie-Jose Perec z Francji, a najszybsza na 800 i 1500 metrów okazała się Rosjanka Swietłana Mastierkowa. Podobnie jak cztery lata wcześniej na 100 metrów triumfowała Gail Devers, natomiast Carl Lewis zdobył czwarty z rzędu złoty medal w skoku w dal. Tym samym jeden z najlepszych lekkoatletów w historii zamknął swój olimpijski bilans łączną liczbą dziesięciu medali, z czego aż dziewięć było wykonanych z najcenniejszego krzuszcu. Jednym z najbardziej medialnych wydarzeń igrzysk w Atlancie było zwycięstwo Andre Agassiego w turnieju tenisowym, który tym samym powtórzył wyczyn Steffi Graf i uzbierał w karierze zarówno Wielkiego Szlema, jak i mistrzostwo olimpijskie. Jak się później okazało, tenisistów łączyła nie tylko pasja do rozgrywek na korcie: Agassi i Graf pobrali się w 2001 roku i są razem do dziś. Na basenie olimpijskim rządzili Amerykanie, wśród których wspaniałe wyniki osiągnęła Amy Van Dyken (cztery złote medale), choć piękną kartę zapisały także Irlandka Michelle Smith z trzema indywidualnymi mistrzostwami oraz Penelope Heyns z Republiki Południowej Afryki i Danyon Loader z Nowej Zelandii kończący imprezę z dubletami. Z najlepszej strony pokazali się również Rosjanie: Denis Pankratow i powtarzający sukces sprzed czterech lat podwójny sprinterski mistrz Aleksandr Popow. Wspaniałą kartę olimpijską zapisali nigeryjscy piłkarze, ogrywając faworyzowanych Brazylijczyków i Argentyńczyków, a w turnieju futbolowym pań triumfowały Amerykanki. Kolejną gwiazdą igrzysk był mały wzrostem (147cm), ale wielki siłą „Kieszonkowy Herkules” - Naim Suleymanoglu, który w wadze piórkowej zdobył trzecie olimpijskie mistrzostwo z rzędu. Po dziś dzień uważany jest za najlepszego ciężarowca w historii.
Zapaśnicza dominacja
Polacy momentów chwały w Atlancie mieli co niemiara, tym samym zajęli bardzo dobre jedenaste miejsce w klasyfikacji medalowej. Już początek igrzysk przyniósł triumf – pierwszym złotym medalem imprezy był ten wywalczony przez Renatę Mauer w strzelaniu z karabinu pneumatycznego. Polka w ostatniej rundzie pokonała Petrę Horneber, wygrywając zawody o dwie dziesiąte punktu! Co więcej, strzelczyni z Nasielska do złota dołożyła jeszcze brąz w strzelaniu z karabinu sportowego, tym samym zostając jedynym polskim multimedalistą z Atlanty. Polacy strzelali nadzwyczaj celnie: srebro w strzelaniu do rzutków zdobył Mirosław Rzepkowski, a w wieloboju po brąz sięgnęły polskie łuczniczki. Polacy kompletnie roznieśli turniej zapasów w stylu klasycznym. W wadze piórkowej triumfował Włodzimierz Zawadzki, w lekkiej Ryszard Wolny, a w ciężkiej Andrzej Wroński, który tym samym powtórzył sukces z Seulu. Jeśli dodamy do tego srebro Jacka Fafińskiego w wadze półciężkiej i brąz Józefa Tracza w półśredniej (jednocześnie trzeci olimpijski medal w karierze), rysuje nam się obraz Polski jako zapaśniczej potęgi. Do sukcesów Waldemara Legienia w judo nawiązał Paweł Nastula, ówczesny Mistrz Świata, wygrywając konkurencję do 95 kg, z kolei Aneta Szczepańska zajęła drugie miejsce w wadze średniej. Bohaterem kibiców sportów wodnych został Mateusz Kusznierewicz, pewnie pokonując rywali w klasie Finn, najstarszej żeglarskiej konkurencji olimpijskiej. Po srebro sięgnęła drużyna polskich florecistów, natomiast po jednym brązie przywieźli kajakarze (dokładając do tego kilka miejsc za podium) i ciężarowcy. Polacy wreszcie mogli się cieszyć z triumfu w lekkiej atletyce: w znakomitym stylu olimpijskim mistrzem został Robert Korzeniowski, który tym samym rozpoczął budowanie pozycji najbardziej utytułowanego polskiego olimpijczyka w historii. Artur Partyka poprawił rezultat z Barcelony i zgarnął srebro w skoku wzwyż ustępując jedynie Charlesowi Austinowi. Polacy z Atlanty wracali z tarczą – już nigdy później reprezentanci z orzełkiem na piersi nie zdobyli aż tylu złotych medali.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/505876-igrzyska-napedzane-dolarami-atlanta-1996