Bjørn Einar Romøren rywalizował na skoczni narciarskiej z Adamem Małyszem a później z Kamilem Stochem. W 2014 roku Norweg zakończył karierę sportową. Teraz toczy walkę o swoje życie. Brązowy medalista igrzysk olimpijskich w drużynie z Turynu (2006) cierpi na nowotwór złośliwy kręgosłupa, tzw. mięsak Ewinga. To najbardziej złośliwy rodzaj nowotworu kości.
We wtorek przyjął ostatnią dawkę chemioterapii - 13, więcej niż miał zwycięstw o Pucharze Świata. Medalista olimpijski i mistrzostw świata 16 lipca 2019 roku ogłosił, że choruje na raka. Jutro wyjdzie do domu ze szpitala.
Kiedy przestałem skakać, a nie trenuję już od 2014 roku, to utrzymywałem jednak dobrą formę fizyczną. A potem nagle nie mogłem zejść ze schodów. Trzeba sobie uświadomić, rak nie wybiera, nie patrzy na to, czy jesteś sportowcem, czy kimkolwiek innym. Raka, na którego zachorowałem, nie dostajesz w genach. W organizmie cały czas mnożą się komórki, jedne szybciej od drugich. W moim ciele pojawiła się jedna zła, ona może być w też twoim ciele, w ciele każdego z nas. Niektóre są po prostu niewłaściwe. Ale tylko kilku pechowców zachoruje na raka. Lekarz powiedział mi, że mógłbym żyć inaczej i też zachorować na tego samego. To jak przeciwieństwo wygranej w wielkiej loterii. Taka sama szansa, tylko skutek trochę inny…
— mówi w wywiadzie z sport.tvp.pl Romøren.
Były skoczek narciarski mógł w każdej chwili umrzeć.
Nie obawiałem się, że umrę z dnia na dzień. Ale tak, pojawiały się myśli, że umrę za wcześnie, że zostawię dzieci, żonę… Była wtedy akurat w ciąży, za kilka tygodni miała się urodzić nasza córeczka. Jesteśmy małżeństwem od paru ładnych lat, a w związku jeszcze dłużej. Powiedziała mi, że nigdy nie widziała, jak płaczę. A teraz mogę się nagle rozpłakać z byle powodu. Tak to się zmieniło. Jak chłopczyk, mała beksa. Ale żona kocha mnie teraz jeszcze bardziej. I to akurat jest dobre!
— dodał Norweg.
W sobotę Romoeren ma wyjść ze szpitala po ostatniej chemioterapii. Długo będzie jeszcze dochodził do siebie, ale wierzy, że walka zakończy się sukcesem. Wszak czekają na niego prace w ogrodzie i wyprawy w góry z najbliższymi. To, co tak uwielbia.
CZYTAJ TAKŻE: Walczył z Małyszem i Stochem. Dziś walczy z rzadką odmianą raka. Wciąż potrzebuje krwi
sport.tvp.pl, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/483856-romren-nie-obawialem-sie-ze-umre-z-dnia-na-dzien