Tomasz Lewandowski, dotychczasowy trener m.in. swojego brata Marcina i od niedawna Adama Kszczota, nie podpisał umowy z władzami Polskiego Związku Lekkiej Atletyki i podziękował polskim zawodnikom za współpracę.
Nie jestem już trenerem Marcina Lewandowskiego, Adama Kszczota, Angeliki Cichockiej i Patrycji Wyciszkiewicz. Sprawa jest zamknięta
— poinformował trener Lewandowski.
O tym, że kontrakt między nim a władzami PZLA nie jest podpisany mówiono już od pewnego czasu. Wydawało się jednak, że jest to wyłącznie formalność. Tym bardziej, że Lewandowski poprowadził kilku polskich zawodników do medali największych imprez. W zeszłym sezonie świętował brązowy medal mistrzostw świata w Dausze na dystansie 1500 m razem ze swoim bratem Marcinem.
Kilka tygodni później także dwukrotny wicemistrz świata na 800 m Kszczot poinformował, że w sezonie olimpijskim dołączy do grupy Lewandowskiego. Wówczas wydawało się, że wszystko jest ustalone.
Przedstawiciele PZLA przekazali, że umowa została wysłana do Lewandowskiego, ale on nie chciał jej podpisać. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi głównie o sprawy finansowe, ale żadna ze stron nie chce o tym mówić wprost.
Władze związku długo twierdziły, że negocjacje jeszcze trwają, ale trener Lewandowski poinformował, że złożył już pismo o rezygnacji do ministerstwa i PZLA.
Żadnych negocjacji czy mediacji nie ma. Sprawa jest ostatecznie zamknięta. Związek określił swoje warunki, nałożył na mnie obowiązki, ale ja tego nie przyjąłem
— skwitował Lewandowski.
Pan Tomasz Lewandowski nie przyjął proponowanego kontraktu na rok 2020. Aktualnie jesteśmy na etapie wypracowywania nowych rozwiązań, aby zapewnić zawodnikom odpowiednie przygotowanie do igrzysk olimpijskich
— przesłał informację dyrektor sportowy PZLA Krzysztof Kęcki.
To oznacza, że czwórka polskich lekkoatletów pozostała obecnie bez trenera i na niespełna pół roku przed igrzyskami w Tokio jest w trudnej sytuacji.
Najtrudniejszej w mojej sportowej karierze. Tomek nie jest już moim trenerem. Martwię się, co będzie dalej. Jak ja mam zaufać komuś pół roku przed igrzyskami? Sytuacja jest nie do odwrócenia, a ja nie wiem, co mam robić
— przyznał Marcin Lewandowski, rekordzista Polski na milę i na 1500 m i halowy wicemistrz świata na 1500 m.
Obecnie cała grupa przebywa na zgrupowaniu w RPA. Pobyt trenera Lewandowskiego opłacili jeszcze przedstawiciele związku, ale wiele wskazuje, że to ostatni obóz, w którym bierze on udział.
Również Kszczot, który po kilkuletniej współpracy ze Zbigniewem Królem postanowił do sezonu olimpijskiego przygotowywać się pod okiem Tomasza Lewandowskiego, powiedział, że sytuacja jest bardzo trudna.
Potwierdzam, że trener Lewandowski nie będzie kontynuował współpracy z władzami PZLA. W dalszym ciągu będzie obecny w sporcie jako szkoleniowiec, a nasza współpraca nie ulega zmianie. Jest to bardzo trudna decyzja, jaką trener podjął, jednak wierzę, że jest przemyślana i nie wpłynie na przygotowania do igrzysk. Niemniej jest mi przykro, że po 15 latach pracy, taki jest jej wynik
— napisał Kszczot.
Na szerszy komentarz nie chciał się zgodzić. Można wnioskować, że on nadal będzie chciał współpracować z Lewandowskim. Nie wiadomo jednak jeszcze na jakich zasadach i czy sam nie będzie musiał opłacić pracy trenera.
W grupie chciałaby zostać także Cichocka. Mistrzyni Europy z 2016 roku na 1500 m może – po blisko dwóch latach przerwy – znowu mocno trenować. Do tej pory leczyła kontuzję, ale postawiła wszystko na jedną kartę, poddała się leczeniu w klinice w Monachium u lekarza m.in. piłkarzy Bayernu Monachium Hansa-Wilhelma Muellera-Wohlfartha i gdy wydawało się, że wyszła z najgorszych opresji, otrzymała kolejny cios.
Jest mi bardzo ciężko, bo zostało sześć miesięcy do igrzysk, a trener zdecydował, że jednak nie będzie mnie w stanie przygotować. Staram się zrozumieć jego decyzję. Władze PZLA o wszystkim wiedzą i myślę, że będę miała ich wsparcie, ale chciałabym pozostać pod skrzydłami trenera Lewandowskiego, choć powoli dociera do mnie, że to już koniec. W tak krótkim czasie jest niemożliwe zbudować odpowiednią relację i zaufanie z innym trenerem
— powiedziała Cichocka.
Za jej szkolenie oficjalnie będzie teraz odpowiadał mąż, Tadeusz Zblewski.
Biega ze mną i od wielu lat pomaga w treningu. Co nie zmienia mojej sytuacji, bo ja nadal chciałabym pozostać w grupie m.in. z Marcinem Lewandowskim i właśnie z nim jeździć na zgrupowania
— podkreśliła.
Duże nadzieje wiązała z Tomaszem Lewandowskim także Wyciszkiewicz. Wicemistrzyni świata w sztafecie 4x400 m nie chciała jednak komentować sytuacji. Biegaczka przeszła już pod skrzydła Iwony Baumgart, która na co dzień współpracuje ze swoją córką Igą Baumgart-Witan, także srebrną medalistką MŚ w sztafecie. Czy to będzie rozwiązanie na stałe, na razie nie wiadomo.
CZYTAJ TAKŻE: Premier zaproszony w Japonii na zawody sumo: „Jednym gestem zdobyli moje serce”
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/483022-igrzyska-za-pasem-a-polscy-lekkoatleci-bez-trenera