- Właśnie wyjeżdżam do Montrealu, gdzie spotkam się z pracownikami Światowej Agencji Antydopingowej. W piątek byłem w Lozannie. Tam podczas sesji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego przedstawiłem raport z działalności agencji. To są pierwsze dni mojej pracy. Wiem, że na pewno nie będzie brakowało wyzwań - powiedział dziennikarzowi interia.pl szef Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) Witold Bańka.
Były minister sportu i turystyki zostawił po sobie wdrożone w ostatnim czteroleciu programy wsparcia dla sportowców.
Nie chcę sobie przypisywać żadnych zasług. My mamy służyć. Naszym zadaniem jest pomagać, stworzyć projekty, programy. Naszym sportowcom niczego nie brakuje, by dobrze przygotować się do igrzysk. Czy przez Team100, czy dzięki kontraktom indywidualnym ze spółkami Skarbu Państwa, czy systemowi stypendialnemu mają zapewnione środki finansowe
— przyznał Bańka.
Na stanowisku ministra sportu zastąpiła go Danuta Dmowska-Andrzejuk.
Nie jestem od oceniania. Będę natomiast dopingował pani minister. To jest właściwa osoba na właściwym miejscu
— stwierdził Bańka.
Od 1 stycznia były minister sportu i turystyki jest szefem WADA. Przyłożył rękę do sankcji, które pod koniec ubiegłego roku nałożono na Rosję.
To jest wyzwanie bardzo medialne. Sprawa jest głośna na całym świecie. Obecnie toczy się postępowanie przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu w Lozannie. TAS podejmie ostateczną decyzję, bo Rosjanie, wykorzystując swoje prawa, odwołali się od decyzji WADA. Ale w WADA mamy jeszcze wiele innych spraw do przeanalizowania
— dodał Bańka.
CZYTAJ TAKŻE: Szef WADA Witold Bańka: „Sankcje dla Rosji są najtwardsze w historii światowego sportu”
interia.pl, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/481863-banka-to-jest-wlasciwa-osoba-na-wlasciwym-miejscu