Hubert Hurkacz pokonał Włocha Lorenzo Sonego 7:5, 6:3 i awansował do drugiej rundy turnieju na twardych kortach w Auckland (pula nagród 610 tys. USD). Impreza w Nowej Zelandii to ostatni sprawdzian polskiego tenisisty przed wielkoszlemowym Australian Open.

22-letni wrocławianin w tym roku jest niepokonany. Wygrał trzy mecze singlowe w drużynowych zawodach ATP w Sydney, a teraz poradził sobie z nieco niżej notowanym w rankingu ATP zawodnikiem z Turynu.

Hurkacz ani raz nie stracił swojego podania, a rywal miał tylko cztery break pointy. Polak bardzo skutecznie serwował, choć to Włoch miał więcej asów (9-4).

O sukcesie Hurkacza w pierwszej partii zdecydowało przełamanie w 12., najdłuższym w tej części spotkania gemie. W drugim secie nastąpiło to w czwartym gemie, a najwyżej notowany z polskich tenisistów wykorzystał drugą piłkę meczową po godzinie i 48 minutach gry.

Był to drugi pojedynek tych zawodników. W 2018 roku w Budapeszcie lepszy w trzech setach był Sonego, który podobnie jak Polak w poprzednim sezonie wygrał pierwszy w karierze turniej ATP (na trawie w tureckiej Antalyi).

Hurkacz jest w tegorocznych rozgrywkach bardzo silny psychicznie. Te mecze, w których dominuje, wygrywa bardzo gładko. W tych, w których przegrywa pierwsze sety, później potrafi odrabiać straty. Pomaga mu medytacja, która ma rozwijać go w sferze mentalnej.

Kolejnym rywalem Hurkacza będzie w Auckland szwedzki kwalifikant Mikael Ymer, który pokonał Amerykanina Francesa Tiafoe 6:4, 5:7, 6:1.

Natomiast rozstawieni z numerem drugim Łukasz Kubot i Marcelo Melo awansowali do ćwierćfinału gry podwójnej turnieju tenisowego ATP w Adelajdzie. W pierwszej rundzie wygrali z Ravenem Klaasenem z RPA i Austriakiem Oliverem Marachem 6:2, 6:4.

Kolejnymi rywalami polsko-brazylijskiego duetu będą Argentyńczyk Maximo Gonzalez i Francuz Fabrice Martin, którzy pokonali australijską parę Alex Bolt, Alexei Popyrin 6:4, 6:3.

Wielkoszlemowy Australian Open w Melbourne rozpocznie się 20 stycznia.

CZYTAJ TAKŻE: Cóż to był za mecz! Polka rozprawiła się z utytułowaną Rosjanką podczas turnieju w Hobart. WIDEO

PAP, MACRO