Dziś prokuratorzy zakończyli śledztwo w sprawie Jarosława Bieniuka. „Palmer” stanie przed sądem. Były piłkarz, a obecnie trener przygotowania fizycznego w Lechii nie jest jednak oskarżony o gwałt, ale postawiono mu zarzut udzielania narkotyków.
Afera związana z Bieniukiem wybuchła w kwietniu 2019 roku. „Palmer” został oskarżony przez modelkę Sylwię Sz. o brutalny gwałt. Sprawą zatrzymania byłego partnera aktorki Anny Przybylskiej żyła cała Polska. Zeznania Bieniuka i „Cassandry” do pewnego momentu pokrywały się. Potwierdzili, że spotkali się w klubie, po czym impreza przeniosła się do pokoju hotelowego. To, co tam się wydarzyło, opisują już inaczej. Modelka miała zeznać, że została brutalnie zgwałcona przez Bieniuka. „Palmer” miał także podać jej narkotyki. Były piłkarz zeznał, że wszystko odbyło się za jej zgodą, a po wspólnie spędzonej nocy odwiózł ją taksówką do domu.
Jeszcze dziś skierowany do sądu zostanie akt oskarżenia w tej sprawie. Zarzuty nie zostały zmienione, dotyczą udzielenia narkotyków, za co górna granica kary to trzy lata więzienia. W toku postępowania nie znaleziono dowodów mogących świadczyć o popełnieniu innych przestępstw, w tym tych o charakterze seksualnym
— powiedziała dziennikarzowi „Faktu” prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejna kobieta oskarża Bieniuka o napaść seksualną. Otwarcie mówi o narkotykach zażywanych przez „Palmera”
Fakt, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/480078-bieniuk-trafi-przed-sad-koniec-sledztwa-prokuratorow