Lech tylko zremisował w Poznaniu z Arką 1:0, choć ponad godzinę grał z przewagą jednego zawodnika. Zespół z Gdyni zdobył bramkę w osłabieniu i prowadził.
Przed meczem żołnierze 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej, kibice obu drużyn uczcili Dzień Pamięci o Poległych i Zmarłych w Misjach i Operacjach Wojskowych poza Granicami Państwa, a także 101. rocznicę wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Odegrano i odśpiewano całego mazurka Dąbrowskiego.
Faworyzowany Kolejorz był faworytem meczu. Swoje szanse zwycięstwa zwiększył w 25. minucie, kiedy czerwoną kartką został ukarany Damian Zbozień. Przegrał pojedynek biegowy z Tymoteuszem Puchaczem i sfaulował rywala tuż przed polem karnym.
O dziwo, Arka w dziesiątkę strzeliła gola! W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Mateusz Młyński podał piłkę w pole karne. Tam Fabian Serrarens wygrał pojedynek z Đorđe Crnomarkoviciem i Arka prowadziła. To był jedyny celny strzał drużyny z Gdyni w pierwszej części spotkania.
W drugiej połowie Lech rzucił się do szalonych ataków. Siadł na arkowców ale do 75. minucie stoperzy z Gdyni nie pozwalali na pokonanie Pāvelsa Šteinborsa, który dokonywał cudów w bramce.
Po rzucie rożnym Darko Jevticia piłkę strącił Christian Gytkjær, a nogę dostawił Ľubomír Šatka i było 1:1.
Po golu akcje Lecha nabierały rozmachu. Ale świetnie broniący Šteinbors nie pozwalał na utratę bramki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/478591-lech-w-przewadze-nie-pokonal-arki