Piłkarze Wisły Kraków pokonali w Łodzi ŁKS 4:2 w pierwszym meczu 20. kolejki ekstraklasy. Łodzianie przerwę zimową spędzą na ostatnim miejscu w tabeli.
Na boisku beniaminka mierzyły się dwie najsłabsze drużyny ekstraklasy, ale ich bezpośrednia konfrontacja zapowiadała się jako jedno z ciekawszych meczów ostatniej kolejki w tym roku. Stawką spotkania było bowiem uniknięcie mało chlubnego tytułu „czerwonej latarni” ligi i większy optymizm na pozostanie w elicie w trakcie przygotowywań do drugiej części sezonu.
Od początku wyglądało na to, że bardziej zależy na tym ekipie z Krakowa. Piłkarze Artura Skowronka zaczęli bowiem odważnej i częściej gościli pod polem karnym gospodarzy. Szybko wykorzystali błąd obrońcy ŁKS Jana Sobocińskiego i po przejęciu piłki w dobrej sytuacji znalazł się Paweł Brożek. Napastnika Wisły tuż przed linią pola karnego powalił Kamil Juraszek. Początkowo obrońca łodzian został ukarany żółtą kartką, ale po wideoweryfikacji arbiter zmienił decyzję wyrzucając piłkarza z boiska. Strata zawodnika dla gospodarzy nie była jednak jedyną karą, bo po chwili pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Maciej Sadlok, który w 12. minucie dał Wiśle prowadzenie.
Nadzieje kibiców ŁKS odżyły w 33. minucie. Wówczas – również po wideoweryfikacji – sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką Rafała Janickiego. Do wyrównania doprowadził Dani Ramirez, dla którego był to piąty gol w sezonie.
Dużo działo się w końcówce pierwszej połowy, w której przyciśnięci piłkarze z Łodzi popełniali coraz więcej błędów. W 42. minucie w pole karne wpadł Michał Mak, którego sfaulował Kamil Rozmus. W pojedynku ligowych weteranów lepszy od Arkadiusza Malarza okazał się, pewnie egzekwując jedenastkę, Jakub Błaszczykowski. Kilka minut później, Wisła prowadziła 3:1, bo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Błaszczykowskiego swojego bramkarza strzałem głową pokonał Maksymilian Rozwandowicz.
W drugiej części mecz działo się już mniej. Początkowo groźniejsze sytuacje stwarzali gospodarze. W 77. minucie skuteczniejsi okazali się krakowianie. Vullnet Basha pokonał Malarza mocnym uderzeniem pod porzeczkę.
W samej końcówce piłkę w polu karnym ręką odbił Wasilewski, a rzut karny ponownie wykorzystał Ramirez.
W obu meczach z Wisłą zespół Moskala stracił aż osiem goli. W sierpniu w Krakowie beniaminek przegrał 0:4.
Przed meczem władze ŁKS poinformowały, że nowym piłkarzem został Carlos Moros Gracia. 26-letni Hiszpan jest środkowym obrońcą. Wychowanek Valencia CF przez ostatnie trzy sezony występował w Allsvenskan w barwach GIF Sundsvall.
Bardzo cieszymy się, że przełamujemy kolejny element pod względem mentalnym, bo dawno nie wygraliśmy na wyjeździe. Tym bardziej w sytuacji, w jakiej obecnie jesteśmy. Widowisko dla kibiców było niezłe, bo było w nim wszystko, co w futbolu jest potrzebne
— powiedział szkoleniowiec Białej Gwiazdy Artur Skowronek.
Przegraliśmy z kretesem. Nawet gdybym próbował sobie wyobrazić, jak ten mecz może przebiegać, nie przewidziałbym takiego scenariusza w najczarniejszych snach. Atmosfera w szatni jest raczej mało świąteczna
—stwierdził trener ŁKS Kazimierz Moskal.
CZYTAJ TAKŻE: Dziewięć żółtych i trzy czerwone kartki w Kielcach. Cracovia, grając w przewadze, przegrała z Koroną
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/478584-lks-czerwona-latarnia-przegral-z-wisla-krakow