Piłkarze Piasta chcieli przerwać serię trzech porażek do zera. Mający dwa razy mniej punktów gracze ŁKS walczyli o poprawę pozycji w strefie spadkowej. Cel zrealizowali mistrzowie Polski, którzy pokonali beniaminka 2:1.

Spiker przypomniał kibicom osiągnięcia Piasta w kończącym się roku, który przyniósł klubowi pierwszy w historii tytuł i grę w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Tyle, że gra zespołu trenera Waldemara Fornalika odbiegała w pierwszej połowie od mistrzowskiej formy.

W 25. minucie odbita od gliwickiego obrońcy Tomasa Huka piłka trafiła pod nogi Macieja Wolskiego, który z kilku metrów kopnął ją do siatki.

Przed przerwą dwie żółte kartki, a w efekcie czerwoną, zobaczył w ciągu kilkudziesięciu sekund emocjonalnie reagujący na boiskowe wydarzenia kierownik drużyny gospodarzy Adam Fudali i musiał resztę spotkania obejrzeć z trybun.

W drugiej połowie do ataków na grząskim, błotnistym boisku ruszyli gospodarze. Wyrównanie padło po centrze Gerarda Badii z rzutu rożnego i główce Piotra Parzyszka. Zachęceni powodzeniem i niesieni dopingiem gliwiccy piłkarze podkręcili tempo, ale łodzianie też nie rezygnowali z walki o komplet punktów.

Blisko strzelenia zwycięskiego gola był w 85. minucie Badia. Po jego mocnym uderzeniu z linii pola karnego piłka odbiła się od poprzeczki. Chwilę później Hiszpan miał drugą asystę, a z bliska zakończył akcję jego rodak Jorge Félix, dając drużynie wygraną.

Kto wie jak zakończyłby się mecz, gdyby pan sędzia wspaniałomyślnie nie chciał piłki oddać gospodarzom po tym, jak wyszła na aut. Przerwał akcję, oddał im piłkę i za chwilę straciliśmy bramkę. Dla mnie to niezrozumiałe. Nikt mi nie powie, że to było słuszne rozwiązanie. Takie sytuacje powodują, że ręce opadają, a takiego meczu nie mieliśmy prawa przegrać

— powiedział wzburzony trener ŁKS Kazimierz Moskal.

Nie będę mówił o tym, co działo się w przerwie w szatni. Nasze zmiany były dobre, ruszyły naszą grę. Poprawiły się nastroje, wszystko wraca do normy

— stwierdził szkoleniowiec Piasta Waldemar Fornalik.

CZYTAJ TAKŻE: Niezgoda i Kante wstrzymali bieg Wisły. Po zwycięstwie nad Nafciarzami Legia liderem ekstraklasy

PAP, MACRO