W szlagierowym spotkaniu 19. kolejki ekstraklasy, bez udziału publiczności, Śląsk zremisował z Lechem 1:1. Przepiękną bramkę zdobył Darko Jevtić.
Decyzja o zamknięciu stadionu dla kibiców spowodowała, że we Wrocławiu klimat na szlagierowym pojedynku Ślaska z Lechem był jak na sparingu. Na 40-tysięcznym pustym stadionie doskonale było słychać, co krzyczą piłkarze i jak sobie podpowiadają, a także okrzyki fanów spod stadionu.
Na boisku długo było jak na trybunach, czyli bez emocji. Oba zespoły nieźle rozgrywały, ale nic groźnego z tego pod bramkami nie wynikało, bo dobrze spisywali się obrońcy.
Po kolejnej składnej akcji Śląska Róbert Pich dośrodkował z prawej strony, pierwszy do piłki dopadł Michał Cholewiak i było 1:0.
Druga połowa była znacznie żywsza i pod bramkami działo się znacznie więcej. W zamieszaniu w polu karnym z bliska uderzył Cholewiak i sędzia wskazał na środek boiska. Polecił jednak wstrzymać się ze wznowieniem gry i po konsultacji VAR nie uznał gola.
Kilka minut później już nie było wątpliwości, że bramka została zdobyta prawidłowo, ale przez Lecha. Goście wywalczyli rzut wolny przed polem karnym. Do piłki podszedł Darko Jevtić i uderzył tak, że Matúš Putnocký był bez szans.
Po spotkaniu doszło do niecodziennej sytuacji. Piłkarze Śląska zamiast do szatni udali się poza stadion do kibiców. Fani zielono-biało-czerwonych zza obiektu prowadzili cały czas doping i momentami było ich całkiem dobrze słychać.
Nie chcę już drugi raz grać takiego meczu. Puste trybuny na spotkaniu ekstraklasy to zła sceneria. Wszystko było słychać, co podpowiadaliśmy z ławki rezerwowych naszej i rywali. Szanuję zawodników, że pomimo braku kibiców potrafili zagrać w pełni skoncentrowani
— przyznał trener Śląska Vítězslav Lavička.
To był dziwny mecz przy pustych trybunach. Zaczęliśmy nieźle 15, 20 minut, a później oddaliśmy inicjatywę. To było chyba najsłabsze 25 minut w wykonaniu Lecha, od kiedy jestem jego trenerem. Mieliśmy sporo szczęścia, że w tym okresie straciliśmy jedną bramkę. Po przerwie było już lepiej. Takim punktem zwrotnym była nieuznana bramka dla Śląska, bo zespół uwierzył, że może coś jeszcze zrobić. Udało się i można powiedzieć, że dla nas to jest szczęśliwy remis
— powiedział szkoleniowiec Lecha Dariusz Żuraw.
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/477746-gol-jevticia-ozdoba-meczu-slaska-z-lechem