Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski na wniosek policji zamknął stadion Śląska na najbliższy mecz ekstraklasy z Lechem Poznań. To konsekwencja odpalenia fajerwerków przez fanów wrocławskiej drużyny podczas ostatniego spotkania z Legią (0:3).
Według wszystkich, a przede wszystkim policji, mieliśmy do czynienie z dużą skalą zagrożenia dla zdrowia, a w niektórych miejscach także dla życia uczestników masowego spotkania, jakim był mecz piłkarski. Skala wydarzeń przekroczyła sumę tego typu wydarzeń w ciągu ostatniego całego roku na stadionie we Wrocławiu
— wytłumaczył swoją decyzję wojewoda.
Kibice Śląska podczas meczu z Legią odpalili race, ale także rakietnice, które spowodowały przerwanie spotkania. Piłkarze czekali pierwotnie na boisku na wznowienie gry, ale pokaz się przedłużał i arbiter nakazał im zejść do szatni. Po 10 minutach mecz został wznowiony.
Władze Śląska w poniedziałek wnioskowały o zamknięcie, ale jedynie sektora, gdzie zasiadają najzagorzalsi fani, by nie dostać surowszej kary. Wojewoda przychylił się jednak do wniosku policji i na sobotni mecz z Lechem kibice w ogóle nie wejdą na stadion.
CZYTAJ TAKŻE: Twierdza Wrocław padła. Legia przyjechała na Dolny Śląsk jak po swoje i wygrała 3:0!
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/477279-wojewoda-zamknal-stadion-we-wroclawiu