Szybciej niż zapowiadano wrócił po kontuzji Arkadiusz Milik, o którym dopiero co pisano, że może nie zagrać do końca roku. Wrócił na mecz, który decydował o tym, czy SSC Napoli awansuje do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Polski napastnik strzelił trzy gole z rzędu, a drużyna z Neapolu pokonała KRC Genk 4:0 i zagra w fazie pucharowej Champions League. Podobnie jak Liverpool FC, który pokonał w Salzburgu RB 2:0.
Polak zamieniał w złoto wszystko, czego się dotknął. Najpierw wykorzystał błąd bramkarza KRC Genk Maartena Vandevoordta, później pokonał go strzałem z prawej nogi, a na koniec z rzutu karnego. Milik strzelił pierwszego gola w Lidze Mistrzów od 13 września 2017 roku i pierwszego hat-tricka w SSC Napoli.
Milik grał 78 minut, zaś Piotr Zieliński o sześć minut krócej.
SSC Napoli wygrało po dziewięciu meczach niemocy. Drużyna zawodziła przez tygodnie. Nie wiadomo czy wygrana i awans uchroni trenera Carlo Ancelottego, który jest w klubie na wylocie. I tu może skomplikować się sytuacja polskiego snajpera.
Arek jest dla nas kluczowym piłkarzem, wkrótce przedłuży kontrakt z władzami klubu
— twierdził szkoleniowiec SSC Napoli.
Do tej pory nie przedłużył, a jeśli Ancelotti zostanie zwolniony, może mieć problemy z grą.
CZYTAJ TAKŻE: Pomocnik HSV: „Wolę grać dla Polski, a nie dla Niemiec”. Boniek odpowiada: „Nie farbujemy już lisów”
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/477103-co-za-powrot-milika-klasyczny-hat-trick-w-lidze-mistrzow